Jak uważacie, czy według was Alan Rickman powinien grac w filmach, role komediowe czy tak zwane czarne charaktery. W jakich filmach według waszej opinii ten aktor gra najlepiej...jakie role najbardziej do niego pasują. I w jakich filmach warto, aby zagrał ?
w każdej roli spełnia się świetnie:) dlatego tak go cenię.
jest niezwykle wszechstronnym aktorem, więc nie ma chyba sensu wybierac takiego czy innego typu roli. po prostu warto zapoznać się z pełniejszą jego filmografią, bo mnie nie chce się już wypisywać tych naprawdę różnorodnych postaci, jakie zagrał.
Jak dla mnie to teraz mógłby grać głównie role komediowe, bo tych złych to już sie nagrał ;) Chociaż najchętniej to widziałabym go w filmach kostiumowych ;)
Tak, Alan ma na koncie czarne charaktery, jednakże bardzo dobrze sprawdza się w rolach komediowych. Również pasuje do filmów kostiumowych, których moim zdaniem ma naprawdę bardzo mało. Pozdrawiam
Nie lubię tandetnych komedii romantycznych wiec ja tam go wole oglądać w roli czarnego charakteru :)
według mnie A. Rickman sprawdza się b. dobrze w każdej roli. Czarne charaktery można wrzucic z pudełkiem z napisem "memories". Rickman świetnie sprawdza się w rolach komediowych.
Nie twierdze, że się źle w rolach komediowych sprawdza tylko jakoś nie lubię przesłodzonych postaci które wystepują w komediach romantycznych..
To tak...podoba mi sie najbardziej w kostiumowych, bo najprosciej pasuja mu takie ciuchy;) Ladnie wyglada, wybitnie w Mesmerze;) Jako "czarny charakter" ma zawsze ekscentryczne postacie do zagrania, ale jednoczesnie posiadajace wyjatkowo intrygujaca osobowosc, przez co przyciaaaga;) W komediach jest super, perfekcyjny wrecz. Swietnie gra zabawnych cynikow. Takze wniosek jak zwykle prosty w moim wypadku;P W kazdej jest idealny;)
PS tak sobie mysle...Rasputina mam zaliczyc do historycznych?
Rasputin jest jedną z najważniejszych ról Alana, dzięki temu dostał Złotego Lwa, o ile się nie mylę.
Tak, prawda. Chociaż i tak nie nagrody sądzą o jego talencie, nieprawdaż?;) Dla mnie też najwazniejsza;] Tzn może powiem jedna z ważniejszych;)
ja bym chciałam żeby Alana dostała Oscara albo żeby był nominowany do tej nagrody.. :) to był by prezent pod choinkę<dla mnie> i na pewno dla niego miłe zaskoczenie taką nominacją:)
szczerze Wam powiem że owszem, przyjemnie by było, gdyby w nagrodach miał Oscara, ale niektórzy nie doceniają jego talentu. Stawiają na to, co jest "na topie", popularne, naprawde sie dziwie że jeszcze za żaden film w ten sposób go nie wyróżnili. On nawet nie byl nominowany, prawda? Czy był za Robina? Nie wiem, nie pamiętam, ale w każdym bądź razie powinien, conajmniej nominowany. Może nie jestem obiektywna, ale jak patrzę czasem na filmy "oscarowe" i na "oscarowych" aktorów...żałosne;/ Odchodząc nieco to sądze iż dawniej filmy były lepiej oceniane, nie wiem może filmy były inne, raczej tak. Kiedyś film warty Oscara to był FILM! Niezapomniany, a teraz...niestey, zmiany. To tylko moje zdanie, ale Oscar nie jest miarodajny. Bardziej adekwatne są nagrody, a raczej festiwale że tak to określę bardziej "kameralne", doceniaja naprawdę ambitne filmy.
Mittron, całkowicie się z Tobą zgadzam, dla mnie od jakiegoś czasu Oskary przestały być wyznacznikiem naprawdę dobrych filmów i nietylko filmów. Może się na tym aż tak nie znam, ale coraz więcej decyzji Akademii jest dla mnie co najmniej wątpliwych.. Trudno mi czasem zrozumieć czym się kierują, nagradzając czy nominując nawet poszczególne filmy. Dlatego też wszystko mi jedno czy Alan znajdzie się w tym gronie "wybrańców" czy nie, zdaje mi się, że on raczej o to nie zabiega, choć na pewno miło być docenionym i nagrodzonym.
I ja zgodzę się z Sandrą i Martą, kiedyś Oscar był wyróżnikiem czegoś szczególnego, wyjątkowego, wartego nagrody. Dziś pozostał tylko prestiż płynący z nazwy, nic już się za nim nie kryje.O przyznaniu statuetki decyduje poprawność polityczna lub coś innego podobnego, na pewno nie walory filmu. Myślę, że Alan jest (na pewno jest) tego świadomy i Oscar do szczęścia mu nie potrzebny:P Oczywiście nominacja, a tym bardziej nagroda jest bardzo miła i nie oszukujmy się, wiąże się z popularnością i pieniędzmi, ale tego naszemu Alanowi chyba też już nie potrzeba^^
Hmmm.... jeszcze nie widziałem go w komedii, ale jako Judge Turpin a także Severus Snape był świetny,... nie mam nic też do Hansa Grubera... tak naprawdę widziałem fgo tylko w tych rolach, widziałem właśnie tylko 3 filmy z jego udziałem, ale aktor świetny, a także jego głos.
miejmy nadzieję że nie dostanie "maliny" ;p bo wtedy to bym tych ludzi pozabijała a Oscar to każdy aktor podświadomie chciał by dostać no cóż każdy lubi być doceniony za swoją pracę a Alanowi się to należy nawet jeśli ta nagroda to nie to samo co kiedyś..
OSCAR jest nagrodą dla gwiazd kina...może dziwnie to zabrzmi, ale zdobywają go aktorzy naprawdę wybitni, a przede wszystkim wybitne filmy. Aktorzy, którzy są nominowani do tej nagrody muszą zagrac w rewelacyjnym filmie. Nie można powiedziec, że zdobywają go aktorzy mało zdolni, bo byłoby to bardzo niewłaściwe, jednakże, że po prostu znani, bo zagrali w hicie.
Alan jednakże nie miał jeszcze takiego filmu, jest mało znany...a szkoda, bo pewnie byłoby Go stac na coś większego.
Doprecyzuj, Alan jest mało znany u nas, w Anglii jest naprawdę rozpoznawanym i cenionym aktorem, w USA również nie może narzekać na brak sławy, jednak w holywoodzkich filmach gra rzadko, więc nie ściąga na siebie uwagi. Tam jest tylu aktorów, że o Alanie nieczęsto się mówi, zresztą w Ameryce powodem do dyskusji o aktorze częściej niż świetna rola jest jakiś skandal^^ Moim zdanem parę filmów z Alanem zasługuje na miano "hitu", jednak fakt, niezbyt kojarzona to u nas postać, a jeśli już to zazwyczaj tylko i wyłącznie z HP, o zgrozo:P
Nie jest zbytnio znaną osobistością, jasne w Wielkiej Brytanii pewnie jest rozpoznawany, ale nie chodzi tutaj o popularnośc, tylko o talent. Alan nie jest gwiazdą, tylko aktorem, aktorem filmowym, ale przede wszystkim teatralnym. Ludzie znają Go tylko z HP, gdyby nie ta bajka, pewnie prawie ludzie, by Go nie znali, teraz ma dosyc znane produkcje.
Oj, na wyspach nie tylko z HP go kojarzą, zagrał wiele ról, które Brytyjczykom zapadły w pamięć (np. płk Brandon). Z Potterem kojarzy go przede wszystkim nasze pokolenie.
Z Są dwie strony medalu postaci Severusa jedna ta zła: szufladkowanie Alana tylko z tą postacią zaś ta dobra ( ja się do tego wliczam) ludzie mogli go poznać i dowiedzieć się jakim jest aktorem a tak czy siak mi się marzy Oskar dla Alana a już na pewno nominacja..:)
Jako, ze Alana Rickman świetnym aktorem jest, myślę, ze powinnien grać w jak najbardziej różnorodnych filmach. Ograniczanie jego działaności do jednego rodzaju ról byłoby marnotrawstwem talentu, zwłasza, ze zarówno jako czarny charakter, jak bohater komediowy sprawdza się znakomicie.
Za RiR albo nieprawdopodobną historię, jeszcze za Rasputina ( choć go nie widziałam, to wiele słyszałam);)
M... wg mnie za Rasputina, niestety film w założeniu był nie komercyjny stąd mała popularność,a role w takich filmach rzadko są nagradzane. Za rolę Szeryfa, genialną i baaaardzo niedocenioną (mam nadzieję, że to nie tylko moje subiektywne stwierdzenie^^), za Hansa, bo to jedyny powód, by oglądać Die Hard, za Mesmera, nie to nie ma sensu, przy każdej roli znajdę powód, by właśnie tą nagrodzić:)
Alan za każdą rolę powinien dostać Oskara i już nie no może za Dogme nie powinien ale tal to raczej wszystkie są dobre..
co do Szeryfa, to ja też właśnie uważam- i staram się być w miarę obiektywna- że powinien nominację co najmniej dostać! ;) a film nominowany był, jeśli się nie mylę, tylko za piosenkę Adamsa..
a takiego całkowicie subiektywnego, mojego Oscara przyznaję mu za Nieprawdopodobną historię i Rozważną i Romantyczną ;)
Za Rasputina mógł dostac tą nominację, jednakże nie za "Rozważną...." ja również jestem za "W rękach Boga"
O tak:D A ja nadal będę podsuwać tu Mesmera, wspaniała rola, niestety praktycznie niezauważona:/ Choć z "Rasputinem" (i Szeryfem) to największa niesprawiedliwość, bu;(
znajdę gdzieś na allegro jaką podróbę < dobra podróbę> Oskara i mu prześle z podpisem" za najlepsza role w filmie ... za wszystkie role w filmach ponieważ każda była najlepsza.."
Daj spokój Kwiat, myślę, że Alan wcale nie potrzebuje Oscara do szczęścia. Nominacja byłaby miła, ale ostatnio coraz mniej dla aktora oznacza i wydaje mi się, że nasz Alan doskonale o tym wie^^
ja tam myślę, że by się ucieszyła.. ale teraz już wiem że nagroda za Rasputina mu się należny świetny film;) nie żeby mu się wcześniej nie należała tylko że dopiero teraz zobaczyłam ten film i wiem ;)
Rola?! SZERYF! Oscar za najlepszą drugoplanową rolę męską. Tą rolą, według mnie, powinien dołączyc do grupy "oscarowych psycholi". Rasputin- owszem, doceniona w jakikolwiek sposób, Closet Land- powinna zostac doceniona w jakikolwiek sposób. Oczywiście nie biorę pod uwagę w dwóch ostatnich filmach kasowości, bo wiadomo; Rasputin, produkcja telewizyjna, mało popularna, jak również Closet Land, któro sławą nie grzeszy. Poza tym Closet Land to specyficzny film, ale przyznacie, że Alan się popisał. Nikt by do nominacji nie brał pod uwagę, ale uważam te role za jedne z jego sztandarowych.
za Rasputina powinien dostać bo nawet mój tata podczas oglądania ze mną tego filmu stwierdził że Alan dobrze gra i tak przy okazji dziś dowiedział się że to mój ulubiony aktor;p
Mój tata raczej nie kojarzy tego faktu, a to by było dopiero osiągnięcie;D Za to mama go uwielbia, m.in. za Rasputina;] Zresztą ja mam niesamowity sentyment do tej roli...