Jak uważacie, czy według was Alan Rickman powinien grac w filmach, role komediowe czy tak zwane czarne charaktery. W jakich filmach według waszej opinii ten aktor gra najlepiej...jakie role najbardziej do niego pasują. I w jakich filmach warto, aby zagrał ?
Szczerze mówiąc dla mnie - skoro nie zobaczylismy go w OSCAROWYM towarzystwie za "something the Lord made" i "Pachnidło" to nie zobaczymy go w tym towarzystwie nigdy! Alan jest aktorem tak mało komercyjnym,że raczej nie dla niego czerwone dywany..(choc na kilku już stanął). Nie przeszkadza mi to jednak oglądać go na ekranie wciąż i wciąż od nowa. Obojętnie w jakiej roli - sprawdza się w kazdych (akurat Rasputinowska broda mnie niesłychanie mierzi, ale kazdy ma swój świat, gdzie wszystko mu wolno). Osobiście mam ochote zabic za nazwanie S&S (Rozwaznej i Romantycznej -dla tych nie anglojęzycznych) tandetna komedia romantyczna, ale to wolny kraj, więc nie zabiję.. I już milczę,żeby potem znowu nie było,że prowokuje czy coś w tym stylu (w sensie - wraca na kolanach czy innej części ciała)
Coś mi się wydaje że szanowna koleżanka tak odebrała Twoją, kwiat, wypowiedź
meAlanholic napisała: Choćby Rozważna i romantyczna:D
a Ty zaraz pod nią: Nie lubię tandetnych komedii romantycznych wiec ja tam go wole oglądać w roli czarnego charakteru :)
na pierwszej stronie tego tematu.
Dokładnie tak odebrałam ta odpowiedź.. choć pewnie usłyszę zaraz,że nie było to działanie zamierzone ani nie odnosiło się KONKRETNIE do"RiR". Ale serio - mozna to tak odebrać.
Ja nie napisałam, że RiR jest głupią komedią romantyczną. Jednakże, nie twierdzę, że jest to rola godna na Oscara...
lilo, źle skomentowałaś kilka osób wypowiadających się na tym forum. Uważam, że starasz się prowokować nas, oraz niekiedy Twoja krytyka jest ostra...
No cóż- szczerze mówiąc sopdziewałam się właśnie posta w tym stylu, jednak...nie od założycielki tego tematu. Lauro - nie obraziłam Cię w żaden sposób. Dla mnie też Christopher Brandon nie jest kreacją oscarową. Ale lubię Rozważną i Romantyczną.. Nie było moim zamiarem ani prowokować ani krytykować, ale skoro sama zostałam sprowokowana, to proszę - żal mi pana Alana Rickmana, patrząc jak żałosne fanki mu się przytrafiły.. I jeszcze piszą jak to one "wielbią i kochają" i jaki "Alan jest cudowny aktor" a żadna z nich nie chwyta jego przesłania, tego co chce nam przekazać swoją grą.. On ma w nosie Oscary, bo nie gra pod publiczkę! A skoro zostałam również skrytykowana, to napiszę: chciałabym milczeć, ale patrząc na niektóre "kwiatki" (nie odnosi się to do Nicka jednej z uczestniczek) po prostu palce mi same chodzą po klawiaturze.. To NAJDENNIEJSZE FORUM,NA KTÓRYM BYŁAM (i bywam, niestety, co jakiś czas) ale wydawało mi się Lauro, że jesteś konkretną osobą, z głową na właściwym miejscu.. Niestety - POWIADAMIAM CIĘ,ŻE PASUJESZ DO TEGO FORUM! I piszcie sobie co chcecie.. CZEŚĆ! I niech WAM SUN..eczko świeci..
'Cześć'?
Nastepna niespełniona obietnica? Mam nadzieję, że tym razem słowa dotrzymasz :) I wywieje Cię kwiatku [( jak to nas sama określiłaś) przepraszam'prawdziwy' Kwiecie :)] gdzieś, na dalekie, lil(i)owe łaki :)
Skąd wiesz, że Alan ma w nosie Oscary? Zapewne pod publiczność nie gra, ale chyba każdy człowiek, podświadomie pragnie nagród lub pochwał za swoją pracę, czyż nie? Nie twierdzę, że zdobycie Oscara jest sensem życia Alana, ale chyba zdobycie tej bądź co bądź, wciąż najważniejszej filmowej nagrody byłoby odpowiednim uhonorowaniem talentu pana Rickmana.
Pozdrawiam.
Lilo, to Ty chyba na forum Deppa nie byłaś:P albo "Zmierzchu" (bez urazy dla fanów w obu przypadkach)
i myślę że fanki jednak "łapią" to przesłanie a nazwanie ich żałosnymi(!) jest co najmniej nie na miejscu.
Droga Lilo pisząc tandetna komedia romantyczna nie miałam na myśli RiR ( nigdy w życiu) po prostu nie lubię tego typu filmów ( ok 3 komedie rom. mam w ulubionych ale to wyjątki) więc wole widzieć Alana w bardziej ambitnych rolach..:)
No cóż znowu nas błotem obsmarowałaś ja nie wiem dlaczego no chyba już tak musiało być, ale nie musisz od razu "pakować walizek" jak to wcześniej robiłaś może się okaże że nie jesteśmy takie złe tylko bronimy swoich racji i jak każdy nie lubimy być atakowane bez żadnych powodów..
Lilo, coś Ci powiem: Jeśli sama atakujesz wszystkich bez względu czy na to zasługują czy nie to nie powinnaś się dziwić że inni atakują potem Ciebie. Bo najpierw wymaga się od siebie, a potem od innych. A co ciekawe napisałaś kiedyś w swoim temacie że każdy rozsądny człowiek prędzej czy poźniej opuści to forum. A jednak coś Cię tu wciąż ciągnie, choć nad tym ubolewasz:" To NAJDENNIEJSZE FORUM,NA KTÓRYM BYŁAM (i bywam, niestety, co jakiś czas)” Czyżbyś nie czuła się rozsądna? Czy po prostu wciąż brakuje Ci konsekwencji?
Podpisuję się pod postem na górze..Lilo według Ciebie te forum jest beznadziejne, to jaki widzisz sens w pisaniu tutaj postów ? NIE MA INNEJ MOŻLIWOŚCI, chcesz nas obrazić. Albo naprawdę nie pamiętasz co piszesz, albo coś jest z Twoją psychiką, skoro mówisz sobie "NIGDY" a dalej robisz to co robiłaś- dziwne...po drugie nie obrażaj Nas, pisząc, że nasze towarzystwo jest dnem, gdyż Ty sama nie wykazujesz się niczym powyżej.
Może to i dobrze,że jestes ONLINE Lauro.. Nie chce Was obrażać i nie to było moim celem, wchodząc do tego tematu, Wypowiedziałam sie na zadany przez ciebie temat. Odnośnie OSKARÓW. Niepotrzebnie znów ostro zareagowałam ale jak przeczytałam "nie l;ubie tandetnych kom...itd" pod postem o RiR, to mnie trafił szlag i już. Jestem wybuchowa, ale nie jest moim zwyczajem ciągłe przepraszanie za to, co uważam za zakończone. Znajdują się tu osoby, które tez mi dopiekły i miały prawo. Ty w/g mnie go nie masz.. ale co tam - obrazaj sobie ile wlezie.. Z tych wypowiedzi pod moim postem zastanowiła mnie jedynie odpowiedź "Kwiatu", wytłumaczyła się i jako jedyna nie zbeształa ani nie wywaliła.. I przez to nabrałam do niej ogromnego szacunku. Rzeczywiście - nazywając to forum "NAJBARDZIEJ DENNYM" przesadziłam i to grubo, bo obraziłam wiele osób, które mi nic nie zawiniły. Ale cóż - kiedyś przeczytałam tu, że i tak nie rozmawiacie na forum, tylko głównie przez GG, więc PO CO WAM FORUM. Ponawiam to pytanie. I może wydam wam się niekonsekwentnym DNEM, ale sama siebie za taką nie uważam. I lepiej już skończę, bo wywołam znowu jakąś niepotrzebną burzę.
P.S. DO KWIATA: Ciebie przeprosze szczególnie i 'osobiście", ponieważ byłam na twoim profilu i to co tam zobaczyłam pozwoliło mi spojrzeć na ciebie zupełnie innymi oczami. Dziękuję,że nie oceniasz ludzi zbyt prędko i po pozorach (oraz buzujących w nich emocjach). Jeśli Twój profil nie kłamie, to jesteś inteligentną młodą osobą (choć ulubionych uczestników masz jakich masz - nie ja z nimi obcuję, wolno Ci). gdyby takich osób jak Ty było na tym forum więcej, to na pewno zmieniłabym zdanie (tylko krowa nie zmienia poglądów)bo człowiek uczy sie przez całe życie 9a najlepiej na własnych błędach) LAURO - JEŚLI CHESZ BYĆ PONAD POZIOM NIEKTÓRYCH NA TYM FORUM, TO TRZYMAJ Z KWIATEM. Taka moja mała rada..
Ależ oczywiście, ze mam prawo, gdyż obraziłaś tutaj moje znajome z forum, które Cię nie prowokowały. Ile razy możesz znowu pisac "niepotrzebnie" ? DO znudzenia ? Po co wchodzisz tutaj na nasze forum, i co masz do naszych rozmów ? Możemy rozmawiac w tym miejscu i również przez gg, jeśli ktoś woli. Przesadziłaś już wiele razy...wiem, na którym jestem poziomie...
Ooo to mnie zatkała wypowiedz Lilo oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu dobrze że już się wyjaśniła sprawa z tandetną komedią ;)
Ach ja tu widzę że my tu już zawsze będziemy się kłócić na temat Twoich postów Lilo no cóż nie zawsze się z każdym "dogadujemy" ale z całym szacunkiem powinnaś trochę przystopować z tymi obraźliwymi tekstami..
wracając do tematu, Rickman w roli czarnego charakteru jest przecudowny, ale to samo mogłabym powiedzieć o rolach kostiumowych. komedie/komedie romantyczne? również mi się w nich podoba, bezapelacyjnie, ale osobiście wolę obejrzeć mesmera czy closet land niż love actually (co nie oznacza, że tego filmu nie lubię ;)).