Najcięższy reżyser, jakiego znam. Jego filmy to gwałt dla umysłu. Geniusz! Nie na polską mentalność, niestety...
Według mnie raz geniusz, raz blagier. Zarówno filmowo jak i w słowach. Obok takich dzieł jak "Trzecia część nocy" (najlepszy polski film o okupacji i, moim skromnym zdaniem, opus magnum Żuławskiego) czy "Błękitna nuta" ma w swoim dorobku takie gnioty jak choćby "Szamankę" czy "Na srebrnym globie" (tu nie do końca jego wina, ale w takim stanie tego filmu bym nie wydawał). Jego wypowiedzi również kontrowersyjne, miejscami napuszone, chociaż kto był na Żuławski Fest ten mógł docenić jego erudycję.
"Na srebrnym globie" to najlepsze dzieło Żuławskiego więc nie pieprz mi tu głupstw.
Od kiedy to nie można mieć własnego zdania na temat filmów? Oryginalny film, i owszem, ale nawet gdyby nie został okaleczony to rewolucji by nie uczynił. Przeszarżowany, a przez to groteskowy, podobnie zresztą jak "Szamanka". Nadekspresyjność aktorów tu akurat nie przysłużyła się w niczym (szczególnie postać Marka wywoływała we mnie odrzut). Zdjęcia i kostiumy nowatorskie (poza żenująco wyglądającymi Szernami), fakt, ale co z tego, skoro nie służą fabule, która ogranicza się do monologów? Gdybym nie znał choćby zarysu trylogii nie wyniósłbym z tego obrazu niczego. Zwyczajnie się wymęczyłem, mam do tego pełne prawo, tym bardziej, że szedłem na ten film z wyjątkowo dobrym nastawieniem.
Dodam tylko jeszcze, że na razie obejrzałem sześć filmów tego pana, a dzisiaj zabieram się za "Diabła", więc trudno mi się pogodzić, że w przypadku obejrzenia 2 filmów może ktoś mówić, który jest najlepszy, a który najgorszy. Przytoczę oceny, które wystawiłem:
Trzecia część nocy 9/10
Opętanie 8/10
Na srebrnym globie 4/10 (za wspomniane zalety)
Błękitna nuta 8/10
Szamanka 3/10
Wierność 8/10
A całą trylogie przeczytałeś ? Bo ja tak i moge śmiało powiedzieć,że film przebija powieści o głowę, no może po za "Na srebrnym globie" któremu brak tej poetyckości i pięknej gry aktorskiej.
TOP części:
1.Zwycięzca - 10/10
2.Stara ziemia - 10/10
3.Na srebrnym globie - 5/10
Nie moge zrozumieć co ci się nie podobało w postaci Marka, według mnie Andrzej Seweryn zagrał go znakomicie.
Nie czytałem, ale oceniamy filmy, prawda? Skoro według mnie jako samodzielne dzieło film się nie broni, to nie muszę, aby to uzasadnić czytać powieści. Czy którykolwiek z obrazów Kubricka jest niezrozumiały bez lektury książki na której został oparty? Nie, bo to arcydzieła, których obejrzenie jedynie zachęca do sięgnięcia po, czasami nawet przeciętny, materiał źródłowy.
Co do Marka, jak już pisałem, według mnie aktorstwo (szczególnie Seweryna) jest tu zbędnie nadekspresyjne (nie widzę potrzeby tak krzyczeć, zresztą kiepsko artykułując słowa ;). Howgh, bo żaden z nas zdania nie zmieni. No chyba, że chcesz mnie dalej przekonywać ;)
nie chcę, ale po tylu filmach Żuławskiego powinieneś wiedzieć,że ten rodzaj gry aktorskiej jest dla jego filmów charakterystyczny.
Mam tego świadomość i do genialnego debiutu czy "Possesion" sprawdzał się taki styl gry idealnie. Jednak do filmu, który zaczyna się jak paradokument sci-fi, a przechodzi w epilepsję pasuje to jak pies do jeża.
Hej, z Twej wypowiedzi na temat (moim zdaniem niezaprzeczalnej) eurdycji Pana Andrzeja ,wnioskuję,że byłeś na Zuławski Fest,więc jakim cudem tam nie obejżałeś "Diabła",że napisałes,że się teraz za niego zabierasz? sorki,to pytanie bez złośliwości.
ja może nie jestem taką obeznaną i doświadczoną kinomanką jak wielu ludzi tu piszących,ale się wypowiem,że mnie "Na srebrnym globie" bardzo zmęczylo,może to wina braków części filmu a może przez nadmiar ekspresji i informacji padajacych na mnie z ekranu i nie udźwignęłam tego obrazu, mimo ze ekspresyjne kino Pana Andrzeja uwielbiam,nie lubię nudy i stagnacji na ekranie, "Opętanie" też mnie zmęczyło,ale inaczej,nie przytłoczylo tylko pobudziło tak,że mój mózg działał na anjwyższych obrotach :) pewnie wielu zaskoczę,ale mnie "Szamanka" się podobała,obejżałam ja kilka razy i za każdym odkrywałam coś nowego.
Jestem bardzo zadowolona,że byłam na Zuławski Fest ( w Wawie i w Krakowie 2 dni) bardzo się cieszę,że ktoś w ogóle to wymyślił, dzięki temu mogłam sobie wyrobić własne zdanie na temat osoby Pana Żuławskiego,bardzo mile mnie zaskoczył swoją normalnością ,mnie wcale nie wydaje się napuszony, ujął mnie tym jakim sympatycznym i otwartym jest człowiekiem, a za pewność siebie i swego talentu oraz za szczerość w tym jaki jest i w tym co robi cenię Go niezmiernie. czekam na następne spotkania z Panem Żuławskiem i jego twórczością.
mój "ranking"
1. Opętanie
2. Trzecia część nocy
3. Narwana miłość
4. Diabeł
5. Szamanka
6. Wierność
7. Na srebrnym globie
ps- małe pytanko- jak zdobyć tlumaczenie do "Najważniejsze to kochać" i "Moje noce są piękniejsze niż Twoje dni" ? bo nigdzie nie mogę znaleść :(
Odpowiem krótko - dla "Warszawki" i Krakowa był nieco inny - program o 2 filmy więcej. Cena festiwalu w tamtych miastach z tego co czytałem na Stopklatce była również odpowiednio wyższa ;)
"Diabeł" to aktualnie, obok "Trzeciej części nocy" wg mnie największe osiągnięcie Żuławskiego, ale o tym wkrótce się rozwinę w temacie przynależnym temu filmowi.
Zacząłem właśnie czytać wywiad-rzekę z Żuławskim wydany przez Krytykę Polityczną. Mimo, że nie lubię bełkotu młodych socjalistów (a wydawnictwo tę opcję polityczną reprezentuje), uważam, że jest to pozycja ze wszech miar godna uwagi.
Wiem,że program dla Wawy był inny i cena tu byla wysoka no i mała wpadka z tym,że nie było podpisywania książki, i dla Krakowa inaczej,tu moim zdaniem bylo taniej, 6 filmow za 48zl, ja jestem z Płocka więc ani ja "warszawka" ani też Kraków, jednak uważam,że w Krakowie było lepiej,fajniej,sympatyczniej, ciekawiej ,było podpisywanie książki i chwila na indywidualną rozmowę z Panem Andrzejem no i jako bonus :) wykład Pana Żuławskiego,który jednak był ciekawą wymianą zdań miedzy reżyserem a studentami krakowskiej szkoły scenariuszowej. Książkę przeczytałam jednym tchem i jestem zachwycona, Panowie Piotrowie choć młodzi,to nie uważam by bełkotali w książce, raczej bardzo chcieli się wykazać i popisać nabytą wiedzą, w Kraku byli obaj,bardzo sympatyczni,napewno bez nadęcia. ogólnie wszsytko na duży plus i oby częsciej takie spotkania :) pozdrawiam Cię noworocznie
Panowie Piotrowie nie tacy młodzi. Kletowski już zdążył spłodzić swego czasu bardzo dobrą monografię Kubricka ;) Od strony organizacyjnej dla mnie ten festiwal leżał (przynajmniej w Poznaniu). Książki nie doszły na czas i już nigdzie nie były do dostania w promocyjnej cenie, nie mówiąc już o autografie w niej. Prowadzący rozmowę i prelekcje z poznańskiego oddziału Krytykajugend okazał się totalnie niekompetentny. Kiedy rozmowa na tematy polityczne okazała się niemożliwe (za to chwała Żuławskiemu) plątał się po manowcach, nie mając chyba żadnej podpory w elementarnej wiedzy filmoznawczej (na szczęście reżyser sam prowadził praktycznie spotkanie). Do tego dodam opóźnienia, przerzucanie festiwalu z sali do sali. Mimo wszystko rozsądna cena, same filmy oraz Żuławski sprawiają, że cały "fest" zaliczam na plus. Również pozdrawiam!
Wiekowo młodzi :) , to rzeczywiście w Poznaniu trochę dziwnie było urządzone, tam gdzie byłam ja prowadzący (ten sam) był dobrze przygotowany,choć czasem się trochę zakręcał ale to bylo raczej spowodowane nerwami ,że rozmawia z Andrzejem Żuławskim i główną treścią rozmów były filmy i książki, polityki było malo i to raczej poruszanej w związku z treścią poszczególnych filmów. W Krakowie było jak już napisałam bardzo interesująco i dobrze urządzone,miałam tam nie jechać ale po Wawie czułam niedosyt i w ostatniej chwili zdecydowałam się jechać na te dni ,kiedy były spotkania, więc dostałam i autograf i porozmawiałam chwilę z Panem Andrzejem jak i mam wspólne z Nim foto :) Panowie Piotrowie mówili ciekawie i ogólnie była świetna atmosfera, no i oczywiście Pan Żuławski wszystkich oczarował swoją wiedzą,doświadczeniem i umiejętnością niezwykle ciekawego opowiadania o sobie i swej twórczosci. :)
W takim razie wrażenia zdecydowanie odmienne, co nie znaczy, że ja żałuję uczestnictwa w tym wydarzeniu ;)
Ja też uczestniczyłem w "feście" w Poznaniu, aczkolwiek byłem tylko na dwóch filmach i spotkaniu z reżyserem. Prowadzący rzeczywiście coś nie teges, do tego wspomniana lipa z książką, wobec tego autograf zdobyty tylko na plakacie. Godzinne opóźnienie w emisji "Opętania" to już był szczyt, ale seans wynagrodził wszystko - ten film to absolutne mistrzostwo świata! Żuławski bardzo zaskoczył in plus - w jego wypowiedziach wszystko łączyło się w klarowną jakość, publika też się z czasem rozkręciła i posypały się pytania, aż wszyscy żałowali że spotkanie nie trwało dłużej. Jedna laska się tylko wygłupiła, po dorwaniu się do mikrofonu zapytała czy Żuławski głosowałby na McCaina czy na Obamę :)
Ogólnie "Fest" bardzo dobry, z czasem żałuję że byłem tylko na 2 filmach.
Oj ta niewiasta jest często przeze mnie widywana na różnego rodzaju prelekcjach i panelach, a to jej pytanie było wprost żenujące ;) Jakaś wojująca feministka i aktywistka lewicowa z niej chyba :D
żałuję,że nie miałam możliwości uczestniczenia w przeglądzie filmów Żuławskiego.
Dołączam się do prośby.Ma ktoś napisy do tamtych filmów?
Do obu tych filmów miałem napisy po angielsku, tj. do "Najważniejsze to kochać" były zakodowane w filmie, a do "Moich nocy..." można je bez trudu znaleźć. Sam poszukuję napisów do "Narwanej miłości" w języku polskim, angielskim ew. niemieckim.
Zombie Grinder,dziękuję ci bardzo za link. Swego czasu bardzo się namęczyłam,żeby je znaleźć. Bezskutecznie.