Andrzej Żuławski

7,5
1 128 ocen pracy reżysera
powrót do forum osoby Andrzej Żuławski

pretensjonalny grafoman w świecie filmu. Z wielkim nabożeństwem wygłasza te pseudomądrości o wszystkim i wszystkich, a nawet nie jest w stanie ukryć jak bardzo upokorzyła go Marceau, zostawiając go na lodzie - nazywa ją zatem nie Sophie, czy Zosia, ale Zośka (czy Zocha nawet). Myslał że czci go jak bóstwo. W ogóle żywi on wyraźna uraze do kobiet, co wynika z tego, ze to one go zostawiały.

cesare_10

Całkowicie się zgadzam. Reżyser słynący jedynie ze skandalicznych i obrzydliwych filmów klasy B, które nie jest nawet tego świadomy, ponieważ nie posiada za grosz dystansu do siebie i własnej twórczości. W wywiadach jest pretensjonalnym bufonem, który potrafi jedynie wytykać innym ich wady, zaś samego siebie uważa za ostatnią deskę ratunku dla intelektualistów. Tak naprawdę jego filmy polegają na ukazywaniu obrzydliwości, gwałtów i histerycznych stanów kobiet, co na nikogo nie robi wrażenia, a nieporadność produkcyjna kole w oczy i bardziej wywołuje śmiech niż grozę. Stary pierdziel, który płodzi dzieła z cyklu "Nocnik", w którym opisuje co i gdzie robił Weronice Rosati - kogo to do cholery obchodzi i jakim trzeba być zboczonym narcyzem, żeby wpaść na taki pomysł?! Zgorzkniały człowiek, który zrobił 5 filmów na krzyż o seksie i przemocy, na których widok nawet nie chce się rzygać tylko śmiać.

Joanna_B_

Jak się czyta te wypociny to aż się w żołądku przewraca. Brak zrozumienia i szacunku wręcz poraża. Andrzej Żuławski to wielka osobowość. Człowiek oczytany i niezwykle inteligentny. Z wyrobionym światopoglądem i charyzmą, jakiej mogą mu pozazdrościć inni w tym fachu. Ale to przede wszystkim filmowiec wielkiej klasy. Jest prekursorem kina gatunkowego w Polsce - horror, sci-fi, noir. Jego umiejętność panowania nad wielkimi scenami, szeroka rama gatunków jakimi się posługiwał w swoich obrazach, nieschematyczne kierowanie aktorami, a także tematy jakich dotykał w swoich filmach - to wszystko stawia go bardzo wysoko nie tylko na polskim podwórku, ale przede wszystkim na tle autorskich reżyserów. Już dziś można postawić go obok takich osobowości jak Tarr czy Leone. Co do poczucia humoru to też go ma.. Ba~! to wręcz jedna z rzeczy, które go charakteryzują. Można zauważyć to chociażby w "Diable", czy co poniektórych wywiadach. Oj dzieci, dzieci. Załóżcie sobie bloga i tam wypisujcie te bzdury, adorując się wzajemnie. Kino zostawcie ludziom..

DLoN92

Ostatnie zdanie powinno mieć taką treść: Takie kino zostawcie ludziom niedokładnie wykształconym, ale za to ogromnie zarozumiałym. Jeśli czytałeś "Nocnik" i widziałeś "Szamankę" to rzeknij, gdzie tu niezwykła inteligencja, charyzma itp?

Krzypur

Nawet najwybitniejsi mieli w swojej filmografii słabsze filmy, zupełne wpadki, czy średniaki. Pytanie tylko kogo normalnego to obchodzi?

użytkownik usunięty
DLoN92

Ale "Szamanka" to nie jest wpadka typu "Pan Tadeusz" Wajdy czy coś tam z ostatnich filmów Zanussiego. Czyli przeciętna nuda bez polotu.

"Szamanka" to jest sam polot, wylot i odlot, ale przy tym tak kretyński, że aż trudno w to uwierzyć. Ja do połowy myślałem, że to jakaś parodia, satyra, czarny humor... A tu, panie, podobno metafizyka...

cesare_10

Po obejrzeniu ponaddwugodzinnej "Wierności" chciałam dokładnie to samo napisać. Klasyczny przykład przerostu formy nad treścią.

cesare_10

Ktoś taki powinien na zawsze zniknąć ze świata sztuki, kto mu daje pieniądze na filmy ( albo raczej prostacki kicz )?

użytkownik usunięty
sell

Że niby taka "Trzecia część nocy" to kicz? hahahaha!

użytkownik usunięty

Trzecia część nocy jest w porządku, ale to chyba dlatego, że mu tatuś nadzorował scenariusz , co rozmaite wizyjne odloty zrównoważyło dawką trzeźwego realizmu. Zadziałało to jeszcze w Diable. Niestety, po wyjeździe do Francji Żuławski już został bez nadzoru i odleciał.

cesare_10

Cholera jasna! Nie wiem, nie obejrzałem wszystkiego co reżyser nakręcił. Tym bardziej nie znam go od strony prywatnej. Wiem jednak, po obejrzeniu "Na srebrnym globie" i "Diabłów", że to jedno z genialniejszych objawień filmu polskiego i europejskiego. Przymierzam się do "Opętania" i czuję, że się nie zawiodę. Czekam też oczywiście na "Kosmos". P.S. "Szamanka" na tle tych filmów wypada chyba jednak trochę blado, choć tragiczna nie jest.