Trochę by się tego uzbierało, Wieniawa - ciężko powiedzieć kim ona jest w kinie, drewno najtwardsze z twardych - Adamczyk, Ten co lubi z chłopem za babę przebranym - Fabijański (też drewno z przydechem), ten, co to się zbiera na wymoty na samą myśl o nim - młody Stuhr, który zmarnował totalnie potencjał ojca, i synek sławnego taty od wódki - Antek :) Obcowanie w sferze publicznej z tymi osobistościami przyprawia o dreszcze żenady. Skoro dopuszczamy totalnych przegrywów pokroju Dębskiego (jeśli chodzi o "krytyków") czy Królikowskiego (jeśli chodzi o "aktorów") to jestem za powołaniem spejclanej podstrony, na której wybitni twórcy ze strony kina oraz krytyki będą grzani we własnym, wyjątkowo lukratywnym sosie wzajemnej adoracji i samouwielbienia.