Audrey HepburnI

Audrey Kathleen Ruston

8,0
15 217 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Audrey Hepburn

Dawniej aktorki były naprawdę piękne i przede wszystkim naturalne. Chciałabym wiedzieć, która z tych najwybitniejszych jest waszym zdaniem najpiękniejsza ;-)

- Audrey Hepburn
- Gina Lollobrigida
- Sophia Loren
- Rita Hayworth
- Greta Garbo
- Claudia Cardinale
- Brigitte Bardot

jeśli jakąś pominęłam to sorka ;-). Moim zdaniem najpiękniejsza była Gina Lollobrigida i Claudia Cardinale.

flexia

Claudia Cardinale!! ;)

flexia

Brigitte Bardot!

użytkownik usunięty
flexia

Nie zapomnijcie o Debbi Reynolds
Jeszcze polska aktorka z której powinniśmy być dumni=Pola Raksa

flexia

Każda z wymienionych wyżej Pań była niezwykła i piękna i utalentowana o co dziś nie tak łatwo ;) Dla mnie taką absolutnie wyjątkową pod każdym względem była Vivien Leigh.

flexia

1.Natalie Wood, Marilyn Monroe, Brigitte Bardot
2.Audrey Hepburn, Ingrid Bergman, Vivien Leigh, Elizabeth Taylor,Rita Hayworth

maryfw

- Vivien Leigh
- Marilyn Monroe
- Audrey Hepburn
- Lauren Bacall
- Grace Kelly

użytkownik usunięty
kate904

uwielbiam naturalną urodę Audrey. Myślę, że ona jest nr 1, ale nie wiem jakim cudem przy rozpoczęciu tematu mogłaś zapomnieć o Marilyn Monroe! Myślę, że jest kultowa!
Dla niektórych jest to ot zwykła dziewczyna z powywijanymi włosami jak lalka Barbie. ja nie mogłam od niej wzroku oderwać! ma tyle wdzięku i seksapilu!

1. Audrey Hepburn
2. Marilyn Monroe
3. Ingrid Bergman

dla mnie Marilyn jest sztuczną lalą, fakt faktem piękną i gorącą ale nie zjawiskową niema w niej tego "czegoś" czym emanują Audrey Hepburn i Ingrid Bergman.

Man_With_the_Plan

1 Audrey 2 Cardinale 3 Hayworth 4 Kelly 5 Bardot

użytkownik usunięty
Man_With_the_Plan

Widziałeś więc za mało filmów i zdjęć MM,bo potrafiła też być niewinna,dziewczęca,naturalna.

flexia

Vivien Leigh jest najpiękniejszą aktorką dawnego pokolenia. Dopiero na drugim miejscu Audrey Hepburn.

flexia

jeszcze elizabeth taylor

użytkownik usunięty
flexia

Dla mnie najpiękniejsza była jest i będzie Vivien Leigh, później Elizabeth Taylor którą uwielbiam i nienawidzę oraz Gina Lollobrigida.

Czemu uwielbiasz i nienawidzisz Elizabeth Taylor?! Jak to w ogole mozliwe!?

użytkownik usunięty
bardotek69

Uwielbiam Elizabeth za wizerunek jaki sobie stworzyły, za charyzmę, gwiazdorstwo, diamenty, romanse i czar. Za ten jej wizerunek '' dobrej, złej dziewczyny '' podobnie jak u Katharine Hepburn. Lubię oglądać zdjęcia z młodą Liz, bo przenoszą mnie one w inny świat. Z drugiej strony jednak nienawidzę jej za popkulturę - w której było jej pełno. Za to, że zajmuje miejsce niedocenianym gwiazdom kina, kobietom które go stworzyły. To nie MM, Audrey, Liz były najwybitniejsze, czas ich karier przypadał na lata 50 i 60, jedne z najlepszych. Ale sukces tych lat zawdzięcza się ludziom, którzy od początku kina nad nimi pracowali. Nie uważam Elizabeth za wybitną aktorkę, absolutnie, ona była GWIAZDĄ, wielką gwiazdą filmową. Dlatego też stawianie jej w kręgu najbardziej zasłużonych legend kina śmieszy mnie i denerwuje. Ale i tak Taylor ma swoje miejsce pod słońcem i poza nim.
Pozdrawiam

Bardzo dziwne jest dla mnie to co tutaj piszesz, bo niby znasz Elizabeth a tak jakbys nie widziala jej filmow. Bo jej kreacje w "Kto sie boi Virginii Woolf?", "Nagle, zeszlego lata" czy "Kotce na goracym, blaszanym dachu" sa wlasnie wybitne! I nie mozna powiedziec, ze nie! A "Wielka wygrana"!? Przeciez to WYBITNA rola wybitnie uzdolnionej aktorki, do tego wtedy dziecka! Owszem, sa wielkie aktorki takie jak Bette Davis czy Joan Crawford, ale nie mozesz nie powiedziec tego samego o Elizabeth Taylor.

użytkownik usunięty
bardotek69

Ale przecież ( nawet na moim profilu i w ocenach ) oceniłam Virginię i ''Nagle...'' na bodajże 9 i 10, a drugie dodałam nawet do ulubionych ! ''Kotka na gorącym, blaszanym dachu'' jest specyficznym filmem; trzeba znać sztuki Williamsa. Oglądałam ten film kilka dni temu po raz drugi i nie mogłam oderwać oczu od Maggie. Od tej wszędobylskiej, czarującej Maggie ( taki kanon postaci jak Holly w ''Śniadaniu...'' ) nie można było się odpędzić. Ale z drugiej strony drażni mnie młody głos Elizabeth i jej ujęcia na początku filmu ( gra ona w/g mnie denerwującą postać na początku ). ''Wielkiej nagrody'' chyba nie widziałam ;D, nie przepadam za takimi filmami, ale nie jestem pewna, może oglądałam ją jak byłam trochę młodsza, bo to bardzo familijny film. Co do Joan to moim zdaniem jest wielką aktorką, niezmiernie cenioną przeze mnie, ale w swoim dorobku ma MOCNO LEPSZE i MOCNO GORSZE filmy. Ponadto jej kariera nie była długa na tyle aby Joan w pełni pokazała swój talent w/g mnie. Natomiast Bette to prawdziwa supernova, prawdziwa legenda kina.

Ja nie patrze na Twoje oceny, ale na Twoje komentarze, a jesli tak jest i widzialas te filmy to jak mozesz nie przyznac, ze Elizabeth wybitna aktorka byla!?!

A "Wielka nagrode" MUSISZ zobaczyc, to klasyk, 10/10!!!

użytkownik usunięty
bardotek69

Taylor nakręciła w sumie ponad 50 filmów, więc kilkanaście dobrych nie czyni ją absolutną ikoną. Elizabeth miała lepsze i gorsze filmy, połowa tych z lat 50 okazała się za jej czasów fiaskiem, choć do dziś są podziwiane ( np. Miejsce pod słońcem ). Nigdy ją nie uważałam za wybitną aktorkę, bo jak twierdzą krytycy to właśnie jej zawdzięczamy pewnego rodzaju chłam aktorski i popkulturę, ostatecznie Liz była największą skandalistką ówczesnego kina od czasów Mae West. Taki rozgłos wpłynął dobrze na ilość filmów; niekoniecznie na jakość.

Nie liczy sie ilosc, ale jakosc filmow. A jak juz Elizabeth w czyms grala to robila to naprawde wybitnie. Nawet w chlamach - typu "W poszukiwaniu deszczowego drzewa", "BUtterfield 8" czy "Kleopatrze" byla swietna! Dla mnie nie bylo i nie ma lepszej aktorki, no moze tylko Vivien moze sie z nia rownac, ale nie mozna odmowic Elizabeth Taylor naturalnego talentu, z czyms takim trzeba sie urodzic!

No ale widocznie ile ludzie tyle gustow...

użytkownik usunięty
bardotek69

Były tysiące lepszych aktorek od zacnej Taylor - Katharine Hepburn, nawet lepsza od Viv, Greta Garbo, Marlena Dietrich, Barbara Stanywyck, Judy Garland i wiele, wiele innych ! Elżbieta nie wybrała tej drogi sama, to było marzenie jej matki. To Sara Taylor stworzyła Elizabeth Taylor - damę, kochankę, legendę kina. To ona załatwiała jej pierwsze role, to ona zaszczepiła ją w stajni Louisa B.Mayera. Taylor nie wybrała tej drogi sama, więc musiała być o coś uboższa. Była ''ciałem'' na którym przelano marzenia matki. Rozmawiałam ostatnio ze swoją babcią na jej temat, która jest o rok młodsza od nieżyjącej Liz i powiedziała mi że nigdy się nią nie zachwycała, bo jej życie osobiste zawsze przyćmiewało zawodowe. ''Kleopatry'' nie lubię, gdy czytałam wspomnienia aktorów z planu opisują oni go jako wybitne piekło, Liz non stop mdleje, Burton wstawiony, reszta załamuje ręce. Oliwy do ognia dolewa ich romans. Według mnie ten film jest chorobliwie sztuczny w przeciwieństwo do np. Nagle zeszłego lata, w którym Elizabeth pomimo swojej trudnej roli jest bardzo naturalną. Cały fenomen jej jest mocno zakrapiany marketingiem, legendą fioletowych oczu których nie można mieć chyba że w zespole chorób alexandria's genesis, ale nie mógł on dotyczyć pani Taylor ze względu na swoje objawy. ''W poszukiwaniu deszczowego drzewa'' ma u mnie solidną 7, bo lubię pozycje o wojnie secesyjnej, a i fabuła nie nudzi. Jednak mam wrażenie że praca nad tym filmem musiała być dla niej stresująca, bo jej postać jest trochę sztuczna i niewiarygodna ( np. ta scena gdy bije lustro, u Kate Winslet w ''Titanicu'' jest taka sama, tyle że została wycięta, ale możesz ją znaleźć na youtubie, jest bardziej wiarygodna ). ''BUtterfield 8'' lubię i uważam za lepsze od ''Kleopatry'', ale Oscar jest kompletną, niezasłużoną pomyłką, film jest innej klasy. Warto wiedzieć, że największa rywalka roku 1961 - Shirley MacLaine stwierdziła: ''Przegrałam z tracheotomią'', natomiast Marlena Dietrich powiedziała że ''W ten sposób Akademia Filmowa oczyszcza swoje sumienie dając tzw. Oscary Łoża Śmierci''. Dietrich miała na myśli przebyte zapalenie płuc Liz, spowodowane hulaszczym trybem życia, który z jej męcząca pracą miał fatalne skutki. Elizabeth Taylor dla mnie jest przeciętną aktorką, która stała się ikoną popkultury, ale i tak na zawsze ją zapamiętamy, bo bądź co bądź jej role np. Kleopatry wyryły się na zawsze w naszej świadomości, obojętnie czy są dobre czy złe.

Tak, masz tu wiele racji, jednak jak sama Elizabeth powiedziala, musiala byc ta aktorka, bo nic innego poza graniem nie potrafila. To prawda, ze to matka Elizabeth pchala ja ku karierze aktorskiej, ale jak pisze biograf mala Elizabeth powiedziala ponoc: "Mysle, ze moglabym zostac aktorka" po seansie "Malej ksiezniczki" z Shirley Temple. Nie sadze by Elizabeth grala w filmach przez tyle lat, gdyby nie bylo to jej pasja. I owszem, moze i byly lepsze aktorki od Elizabeth, ale to tylko nieliczne postacie, na pewno nie tysiace. Bette Davis, Joan Crawford, Katherine Hepburn - ok. Ale nie sposob odmowic Elizabeth talentu a ze Ty jej nie lubisz to juz inna sprawa - wiadomo, ze nigdy sie ze mna nie zgodzisz. Co do "BUtterfield 8" to film naprawde dobry a i swietna rola Elizabeth, na pewno o niebo lepsza od Shirley w "Garsonierze", nie rozumiem o co tyle krzyku. Bylem zaskoczony, wiele sie na ten temat naczytalem a po seansie okazalo sie, ze zarowno kreacja Shirley jak i sam film, to jednak "nic specjalnego". Owszem, dobre, ale bez szalu.

użytkownik usunięty
bardotek69

Zdanie o przyszłym zawodzie w oczach dziecka jest naiwne i nie może stanowić żadną ''złotą myśl''. Miło że wspomniałeś o Shirley Temple - to prawdziwa urodzona dziecięca aktoreczka. Liz podobno chciała ją wyprzeć, ale te 4 lata robiły różnicę, a Shirley miała doświadczenie. Joan Crawford była wspaniałą aktorką, może jej fenomen wybitności jest ciut przesadzony, ale bardzo ją szanuję. Co do Katharine i Bette nie ma się co sprzeczać, to prawdziwe legendy kina. ''BUtterfield 8'' jest takie hmmmm... średnie? Tzn. mam na myśli to że film nie oddaje w pełni problemu społecznego jaki pokazuje. Na taką tematykę jest za lekki, ale Elizabeth wydaje się w nim bardzo świadoma i pewna swoich ruchów, jej postać nie do końca taka jest. O Shirley nie wiem za wiele, oprócz ''Garsoniery'' widziałam jeszcze ''Pięciu mężów pani Lizy'' Hitchocka, więc oczytana w tym temacie nie jestem. Ale ''Garsoniera'' naprawdę mnie oczarowała.

"Pięciu mężów pani Lizy" wyreżyserował Thompson nie Hitchcock.
U Hitchcocka Shirley debiutowała w "Kłopotach z Harrym".

użytkownik usunięty
madz20

Masz rację. Pomyliłam się w nazwisku. Ale naprawdę oprócz tych dwóch filmów i jeszcze jakiegoś nowszego z Cameron Diaz nie przypominam sobie abym jakieś oglądała. W każdym razie będę pamiętać ;)

Warte obejrzenia z młodą Shirley są filmy "Słodka Irma", "Gejsza" i "Dwoje na huśtawce".

użytkownik usunięty
madz20

Dziękuje, w wolnym czasie chętnie się z nimi zapoznam.

flexia

Brigitte Bardot, Rita Hayworth, Jayne Mansfield, Diana Dors, Claudia Cardinale :)

flexia

Audrey - uroda,wdziek,klasa

flexia

Gene Tierney i Lauren Bacall ;)

flexia

Lauren Bacall
Brigitte Bardot
Audrey Hepburn
Vivien Leigh
Niesamowity urok, wdzięk i klasa. Każda z nich miała swój sposób przyciągania do siebie uwagi i to czyniło, że są wyjątkowe.

flexia

Pola Raksa
Janet Leigh

flexia

Dla mnie najpiękniejsze są Vivien Leigh i Veronica Lake

flexia

Gorąca i zimna - Elizabeth Taylor... :)

użytkownik usunięty
flexia

Ja bym jeszcze dodał
Joan Collins
Claudia Auger

flexia

Piekne czasy, piekne kobiety, oczywiscie te ktore sobie nie wygalaly brwi...
Dla mnie, kolejnosc raczej przypadkowa
Audrey https://jennia11.files.wordpress.com/2014/05/e6b29825cbc2b7e958d20ab394b1c5d7-d6 zq2ks.jpg
Brigitte http://www.mehach-magazine.com/wp-content/uploads/2014/09/brigitte-bardot-interv iew.jpg
Claudia http://images6.fanpop.com/image/photos/33300000/Claudia-Cardinale-claudia-cardin ale-33379828-1187-1600.jpg
Sophia http://www.stoptrafficclothing.co.uk/wp-content/uploads/2012/08/sophia-young.jpg

quandzia

A gdzie Elizabeth, Vivien, Marilyn, Grace, Ava i Rita;)?

bardotek69

Dla mnie te ww sa najpiekniejsze, reszta sie nie liczy :D

quandzia

Oh ktos wspomnial Pole Rakse, to dodam do tej gromadki jeszcze jedna polke Anne Dymnna

quandzia

A Barbara Brylska? Elzbieta Starostecka? Magda Zawadzka?

bardotek69

Tez piekne ale nie znalam :-)

quandzia

Ciesze sie, ze ci sie podobaja zatem;) mielismy naprawde piekne aktorki, warto ogladac te stare filmy chocby i dla nich:) Marta Lipinska, Barbara Kwiatkowska, Irena Karel, Krystyna Sienkiewicz, Kalina Jedrusik czy Beata Tyszkiewicz - one wszystkie mialy w sobie to "cos"!

flexia

Pominięta przede wszystkim Ava Gardner! Jeszcze była taka uważana za najpiękniejszą lat 30 i pocz.40 - Hedy Lamarr. W ogóle trzeba by było podzielić aktorki na okresy-bo np. lata 60 to domena R.Welch a większość z tych które tu "kursują" na listach miała już lata świetności poza sobą. Tak więc:
Lata 30-Hedy Lamarr
Lata 40-Ava Gardner
Lata 50-Gina Lolobrigida i Sophia Loren
Lata 60-Raquel Welch i Claudia Cardinale...... można tak uzupełniać bez końca bo jest w czym wybierać:)

kasjan45

O Ave spytalem 11 dni temu;)

flexia

Zdecydowanie pierwsze miejsce należy się Vivien Leigh, tuż za nią Audrey.
Brigitte Bardot i Greta Garbo nie mają dla mnie nic specjalnego w urodzie, wręcz przeciwnie.

Camilla3

Widzisz, ilu ludzi - tyle gustow. Ja Audrey, mimo ze ja uwielbiam, najpiekniejsza bym nie nazwal. Co innego z Brigitte;)

flexia

Z tych co wymieniłaś najpiękniejsze moim zdaniem to
Brigitte Bardot, Claudia Cardinale, Gina Lollobrigida,
a zaraz za nimi Rita Hayworth oraz Sophia Loren.

returner

A gdzie Audrey i Greta? Nigdzie na twojej liscie. Czegos im brak;)?

flexia

Moja faworytka to Ingrid Bergman. Cudowny uśmiech :)

flexia

Najpiękniejszą aktorką będzie dla mnie zawsze Brigitte Bardot. Piękna twarz i idealne ciało. Nie było, nie ma i raczej już nie będzie drugiej takiej piękności.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones