Nie spodobała mi się delikatnie rzecz ujmując jego gra w filmie "1920. Bitwa warszawska" Mam zupełnie inne wyobrażenie kawalerzysty - czytałem wcześniej trochę książek, w tym nawet opowiadania ludzi, którzy służyli w kawalerii. Gra Szyca w tym filmie to porażka, tym bardziej zważywszy na fakt, że aktorstwo stało w tej produkcji na wysokim poziomie. Szyc swoją grą moim zdaniem bardzo dużo popsuł. Zwróćcie choćby uwagę na taki wątek z rosyjską aktorka Olga Kabo, która zagrała postać Sofii Nikołajewnej. Jest taka scena, w której Sofia ginie. Moim zdaniem Szyc nie potrafił zagrać uczucia.- nie mówię, że chodziło o to, że trzeba było zagrać miłość, choć na pewno głęboką empatię. Wydaje mi się, że choćby w tej scenie nawet ja lepiej bym się sprawdził. Porażka, porażka, po stokroć porażka. Czuję, że ma gość jakieś niesamowite chody u ludzi z branży i nic poza tym. Mam prawo do swojego zdania. Taka jest demokracja.