Oczywiście Johnny Depp. Lubię Bruce'a Willsa. To sympatyczny aktor, ale nie ma takiej charyzmy jak Johnny i jest przewidywalny.
Deppa lubię umiarkowanie. Świetny aktor - to fakt, kiedyś go uwielbiałem, ale ta cała niezasłużona obsesja na jego punkcie mi go trochę obrzydziła:P
A Willis? No cóż - Ikona kina akcji! To trzeba otwarcie przyznać. Jest wybitnym aktorem, ale w ramach swojego gatunku (tzn. action movie). Nie każdy nadaje się do ambitnych ról. Są aktorzy jakby żywcem stworzeni do kina rozrywkowego. Czy wyobrażacie sobie Anthony Hopkinsa w roli Johna McClane? Albo Dustina Hoffmana w roli Terminatora?!:)
Moim zdaniem Johnny Depp jest lepszym aktorem. Bruce rzeczywiście gra głównie podobne postacie (przynajmniej w filmach, które z nim widziałam, a było ich dużo), ale obu lubię:)
Trzeba ci przyznać - ciężkie pytanie. Deep w "Piratach" jest super, ale Willis w "Armageddonie" czy "Szklanej pułapce"... och, po prostu extra. Johnny Deep jest przystojny, to też prawda. Ale Bruce'owi Willisowi też niczego nie brakuje. Willis jest starszy od Deepa, ale co za różnica - młody czy stary. Szczerze mówiąc, ja nie wiem, którego bym wybrała. Dla mnie i jeden i drugi jest the best!
Oczywiście bez zastanowienia Bruce Willis. Johny niestety podobał mi się tylko w jednym starym filmie -Edwardzie.
Ja lubię ich obu. Moim zdaniem dobrzy aktorzy ;)
Nie mam im nic do zarzucenia - lubie filmy z ich udziałem ;)
Zdecydowanie Bruce. Depp jest jakiś taki...dziwny. Jako aktor jest nie za dobry, a Willis ma niebywały talent. Depp urodą (tylko wg mnie) zdecydowanie nie grzeszy, Bruce natomiast jest strasznie przystojny (chociaz z wąsami mu nie za bardzo :) ).
Ja wolę Johnny'ego. NIe dlatego, że jest przystojny, bo mnie się nie podoba, ale za jego role. nie mam na myśli POTC tylko Co gryzie Gilberta Crape'a? Edward Nożycoręki, Rozpustnik itp.
Chociaż Bruce też jest świetnym aktorem.
Pozdrawiam
ale wrzućcie trochę na wstrzymanie co???
jeżeli macie obrażać jednego albo drugiego że ten czy tamten nie umię grać, tylko jest np. sławny.
to JEST DAREMNE!!!
więc skończcie ok?!
Kij do golfa. Zdecydowanie kij do golfa. Ale to musi być metalowa "7", bo już w zestawieniu z drewnianą "3" na przykład maślanka bez wątpienia wygrywa.
Zdecydowanie Bruce boski z im starszy tym lepszy jak dobre winko:)
Ale nie powiem Johnny Depp jest fajny i utalentowany .. ale jednak nr 2.
Oczywiście, że Depp! Willis jest zawsze taki sam, łatwo go rozpoznać... A Johnny w każdym filmie gra inaczej, wprost trudno uwierzyć, że jeden aktor umiał zagrać tak odmienne role jak np. Edward Nożycoręki i Jack Sparrow! Poza tym Depp jest świetnym aktorem, który dba nawet o takie drobnostki jak akcent... Ale do Bruce'a nic nie mam :)
Asz porównanie.
Naprawdę, żeś się żachnęła...
Przecież to dwaj różni mężczyźni, z różną osobowością...
Eh...
The best nie jest żaden :P Od obu jest kilku lepszych aktorów, których bardziej cenię. Tzn. od Johny'ego Deppa naprawdę kilku (np. Al Pacino, de Niro, Marlon Brando), a od Willisa połowa aktorów na świecie (wliczając nawet co lepszych z Bollywood). Swoją drogą to naprawdę zdolny facet, skoro przez tyle lat swojej kariery nie zdołał się nauczyć żadnej innej roli niż twardziela o do znudzenia identycznych cechach. Jak ktoś się zakochał w tej postaci i chce ją oglądać po raz 56 w kolejnym jego filmie, to to dla niego rzeczywiście dobry aktor. jak już ktoś wspomnial do Willisa dopasowują rolę, a Depp dopasowuje się do roli. Zdecydowanie DEPP.
Nie wszystkie jego role to tylko i wyłącznie twardziel i spec od zabijania. To, ze tak uważasz, świadczy tylko o tym, że nie widziałeś wszystkich (a przynajmniej większości jego filmów). Dajmy na to "Na wariackich papierach", w tym serialu jest to bardziej postać komediowa, niż sensacyjna. To samo z obiema częściami "Jak ugryźć 10 milionów". Może i trochę pobije kilku gostków, ale 80% jego roli to komedia w czystej postaci. Zresztą, jak wspomniałeś, to do niego dopasowują rolę, a Depp musi dopasować się do roli, czyli on (sama nie wiem, dlaczego) nie może (lub nie chce) pozwolić sobie na ten "luksus".
To jest forum Bruce'a, to chyba nikogo nie dziwi, że więkrzość wybieże Willisa xP Ja tam uważam, że oboje świetnie grają, ale pod względem urody wybieram Depp'a. Zresztą, uważam, że takie tematy są bez sensu.
PS. bez urazy
Brus Łilis! Dżonego też bardzo lubię i możliwe, że jest lepszym aktorem od Brusa, ale mimo wszystko Łilis :)
Heh, po pierwsze żaden nie jest The Best, bo The Best to można powiedzieć o Marlonie Brando. Ale bez wątpliwości lepszym aktorem jest Depp. Jak już ktoś wcześniej napisał, Johny w każdej roli gra inaczej, czasem nawet trudno go rozpoznać. Świetna mimika, potrafi wyrazić emocje. A Willis mimiki w ogóle nie stosuje. W każdej roli to ten sam Bruce. Dostaje role fajnych kolesi, i za to go lubicie, bo grać on nie potrafi. To jest taki wielki manekin z nawet sympatyczną mordką. Tak więc jeśli chcecie tu wybrać kto jest lepszym aktorem, nie może być innej odpowiedzi, niż Johny Depp.
wg. Gibson vs Willis jest dużo trafniejszym porownaniem, ponieważ Depp i Willis to aktorzy z innej beczki... Obu cenie, obu lubię.
Wg mnie Bruce'a i Johnny'ego nie da się porównać.Obydwaj są wspaniali i mają niezwykły talent.to moi dwaj najbardziej ulubieni aktorzy :* ;)
Uuuu to nie fair... zbyt trudny wybór xD
Johnny jest przystojniejszy i ma więcej włosów (!)
lol :D ale Bruce ma w sobie to coś i jest taki słodki ;P
obydwaj są cudowni ;P
Johnny Depp jest powszechnie bardzo cenionym aktorem jednak, ja w tej kwestii nie jestem obiektywny.
Trochę mnie tutaj nie było i jak patrzę dzieci neostrady coraz więcej przybywa i beznadziejnych tematów ;(
1 - wgl co to za porównanie? nie wiem co ma piernik do wiatraka.
2 - pytanie, czy wolisz willsa czy deppa, w temacie o bruce willsu, jest dosyć dziwne xP
obydwoje wymiatają ale to zupełnie inni aktorzy jeden to typowy twardziel ale za to bardzo utalentowany który potrafi zagrać wszystko drugi to przystojniak który również potrafi zagrać wszystko mówię to obiektywnie jako facet więc nie zwracam uwagi na jego wygląd tylko grę ja stawiam trochę wyżej deppa na dzisiaj ale kiedyś bruce wymiatał każdy ma swój okres najlepszych ról bruce już je niestety ma za sobą a deppa nadal trwają
Chyba coś ci się pomyliło. Nie można porównywać Deppa do Willisa gdyż Willis nigdy nie bedzie tak fantastycznym aktorem jak Depp. Wszyscy to wiedzą więc nie wiem w ogóle po co to pytanie:D
Pitu Pitu Srutu tutu... kolejny bezsensownie założony temat.
Pytanie jest głupie, a odpowiedź oczywista.
Depp.
Aktorstwo Deppa jest świetne, Wilisa żadne.
Pozdrawiam
Po pierwsze- temat "Depp czy Willis" założony na forum Willisa jest z góry skazany na niepowodzenie, bo to nie jest obiektywne stawiać taki wybór na forum Willisa. Na forum Deppa też by nie było.
Po drugie- jako osoba obiektywna ich nie ocenię, bo Johnny to mój ulubiony aktor. Bruce jak na razie podobał mi się w 6 zmyśle, filmów akcji oglądam raczej mało, bo to nie jest mój typ.
Po trzecie- śmieszą mnie trochę wypowiedzi w stylu "Bruce jest najlepszy, Depp nigdy mu nie dorówna" i na odwrót. Nie jest powiedziane czy gdyby Ci dwaj panowie zamienili się ze sobą na jakieś role nie wypadliby równie dobrze, czy nawet lepiej. Tego się nie dowiemy.
Po czwarte- porównanie Deppa i Willisa można równie dobrze zastąpić porównaniem pies czy kot. Bo co niby oni mają ze sobą wspólnego? Nic
Po piąte- porównywanie ich wyglądu też nie jest najlepszym pomysłem, wszak każdy ma inny gust ;).
A tak w ogóle to najlepszy jest John Lennon. Nie, nie jako aktor ;). Tak ogólnie ;).
Pozdrawiam!
Masz trochę racji. Obaj panowie prezentują inny typ aktorstwa (o ile to co robi Willis aktorstwem można nazwać) i nigdy nie mogliby zamienić się rolami. Fakt.
Tyle, że nietrudno jest zagrać twardziela z taką facjatą jaką ma Willis. Trudno natomiast zagrać tych bohaterów, których kreuje Depp. Bo co jest trudnego w przychodzeniu na plan, odklepaniu scenariusza i schodzeniem?? Depp jest świetny i potrafi grać. Bruce nie.
A najlepszy jest Jim Morrison! John Lennon tuż za nim...
Pozdrawiam!
Kwestia gustu :). Fakt, Morrison jest niesamowity, ja jednak wole Lennona :).
A co do tematu (w końcu to forum Willisa) to rzeczywiście ma on wszystkie role bardzo podobne, ale gdyby np.: podążył drogą, którą zaczął grając w 6 zmyśle myślę, że byłoby ciekawie. Bo w przeciwnym razie do końca życia będzie kojarzony tylko z kinem akcji.
Co nie zmienia faktu, że zwyczajnie wolę Deppa ;), między innymi za tą różnorodność.
Pozdrawiam!