powrót do forum osoby Bryan Cranston 
użytkownik usunięty
1) Śmierć.
2) Udział w popularnym serialu telewizyjnym.
a ty chłopcze makowy masz rownie zajebiste kompetencje w ocenianiu czyjegos talentu aktorskiego co swinia w programowaniu video. Cranston kladzie tcy twoich aktorow i powinien byc w top 10
Myślałem że coś prezentujesz swoja osobą ale z przykrością stwierdzam że należysz do szerokiego grona gimbuso-trolli :(
Cieszy mnie,że stwierdziłeś to po kilku postach, w których kłócę się z kimś o ocenę dla danego aktora. Wartościowy z ciebie człowiek
daruj sobie te schematycznie monotonne teksty, milion razy powielane o gimbusach bo to przejaw braku umiejetnosci wyslawiania sie w zakresie języka polskiego lub zwyczajnie niskiej bystrosci.
Doktorze Manhattanie BB był dla ciebie przeciętną produkcją typu kolejny serial masówka nie ma problemu każdy ma prawo wyrazić swoją opinię :)
To ja też wyrażę swoją skromną opinię :) Gra aktorska pomiędzy Walterem, a Hankiem zniszczyła system heh trochę kojarzy mi się ich intryga coś ala
relacje Kiry i L z Death Note. Geniusz BB leży w jej prostocie. Nie ma tam zbędnych pościgów strzelanin jak w typowo amerykańskiej produkcji serialowej, jest ich wręcz na wagę złota ;-) i dobrze. Przez to że serial jest tak realistycznie/życiowo zrobiony (pokazane są bardzo często typowe ludzkie czynności typu czyszczenie paznokci czy dłubanie w nosie heh itd.) widz ma wrażenie że reżyser nie robi z niego półmózga jak to bywa w typowej produkcji serialowej. Po prostu serial ma oddać jak największy realizm życia codziennego czyli jak łatwo z "normalnego" życia w ciągu chwili można je zmienić niekoniecznie na dobre. BB odzwierciedla jak kruche jest życie jak zachowują się ludzie w ekstremalnych sytuacjach stawieni "pod murem".
Serial jest po prostu "inny" niż cała reszta :) rewelacyjne zdjęcia każdy perfekcyjnie dopasowany utwór sprawia że człowiek nie może się doczekać kolejnego odcinka he he. Oglądałem na prawdę sporo seriali, ale bardzo rzadko zdarzało się że wytrzymałem każdy odcinek od deski do deski jak to było w przypadku BB. Ktoś tam wspominał o Tarantino heh mi też się z nim kojarzy wiele elementów min. cały ten motyw "meksyku" + muzyka hah tak jak by Tarantino czuwał nad produkcją. Dla mnie Breaking Bad jak najbardziej w top 50 filmów/seriali wszech czasów :)
Szkoda że serial kończy się tak skrajnie dramatycznie, ale przez to historia jest wiarygodniejsza :) Walter zagrał fenomenalnie, ale moim skromnym zdaniem agent Hank Schrader zagrał co najmniej "epicko" przez co czasem Walter stoi aktorsko w jego cieniu i to widać gołym okiem w każdym odcinku. Zdecydowanie życiowa rola Hanka i Waltera. Reżyser jest geniuszem nie mogę przyrównać żadnego innego serialu do BB bo po prostu takiego nie ma heh to dlatego zdobył te wszystkie nagrody i zdobył tak wielkie grono fanów to ta jego "inność" a może "normalność" "zwykłość" sprawiła że wbił się w popkulturę jak nóż w masło ;-) Jeszcze co do roli Waltera ta jego dwulicowość podwójna tożsamość od miłego nauczyciela chemii do skrajnego pschopaty grana przez 62 odcinki na najwyższym poziomie światowym to jest ten fenomen Waltera.
Jak ktoś chce jeszcze popolemizować to zapraszam :-)
Pozdrawiam.
Laurie jest świetnym komikiem. Każdy musi mieć jakąś rolę w której się pokaże. Bryan nie dostawał wielkich ról, w serialach pokazał na co go stać. Deal with it.
Skoro Hopkins jest zafascynowany grą aktorską Bryana Cranstona w Breaking Bad to znaczy że musi to być majstersztyk.Jak dla mnie Cranston odegrał fenomenalnie rolę Waltera.
A ty, prawiczku, zaliczyłeś już coś, czy dalej na tym głupkowatym blogu desperacko błagasz o utratę dziewictwa?
Wyzywa innych od głupków a samemu zakłada przygłupiaste konto ! i setki przygłupiastych tematów w których popisujesz się mądrością !
44 tematy z czego 17 zablokowanych za naruszenie regulaminu ! gratuluję ci mądrości !
Może wypowiesz się w temacie a nie po prostacku szukasz zaczepki ?
Wszystko jest już powiedziane, komuchu77. Cranston jakimkolwiek Bogiem aktorstwa by nie był, dostał się do top100 po roli w Breaking Bad. Nie twierdzę, że jest słaby/dobry, bo serialu do końca nie oglądałem (m. in. dlatego nie oceniłem), ale nawet takie bezguście jak ty musi przyznać, że jego 59 pozycja w rankingu nie jest spowodowana udziałem w tym durnym Argo, tylko dzięki BB.
BTW. z ciekawości, walisz gruchę wybierając losowo panienkę z tego debilnego blogu, czy lecisz alfabetycznie?
Które to konto już założyłeś i ile już ci zbanowano kont ? a może i to zbanujemy za chamstwo, wulgarność i prostactwo ?
W "Drive" natomiast zagrał słabo, ale i tak lepiej od Gosslinga, który jest bardziej modelem niż aktorem.
