mogliby się sporo dowiedzieć obserwując ich wystepy. Między innymi jak NIE nalezy, jak NIE wolno grać w filmach i jak NIE wzbudzac w widzach uczucia perforacji jelit samym wyglądem bądź barwą głosu(Casey). Uczniowie po takiej terapii szokowej na pewno nie powielaliby "stylu" a'la Affleck co i widzów uchroniłoby przed wplątanie się w oglądanie filmów z takimi "gwiazdami" w przyszłości. Miejmy nadzieje, że kiedyś postulaty zawarte w tym małym cichym apelu spełnią się...miejmy nadzieję....
osobiscie Bena nie szanuje jako aktora ,ale Casey ma cos w sobie (dla mnie) wielkiego w dobrze dobranych rolach,nawet z tym "swoim Głosem".
to twój argument ?lepszy bo kazdy go zna???
moze przystojniejszy, dlatego znany.
Ben jak dla mnie to marny aktor, ale to juz kwestia smaku
na serio nie chodzi o to zagrał w jednym z moich ulubionych filmów po za tym on jest świetnym aktorem po okazuje prawdziwe emocje
Co Ty w ogóle bredzisz...;/ Jakie emocje? Benjamin jest sztywny jak kłoda. Jedyne na czym zyskuje to wygląd, bo uważany jest za wielkiego przystojniaczka, choć to też tylko dla panienek, które lubią klasyczny typ macho. Mi osobiście nie podobał się nigdy. Ani jako aktor, ani jako mężczyzna tym bardziej. Aktorem jest miernym, zdecydowanie większy telent posiada Jego brat ale jest mniej znany i może właśnie dlatego, że Benjamin zrobił karierę wyglądem. Ale to, że każdy go zna nie znaczy że jest lepszy.
Ja rowniez uwielbiam Bena:))) Wg mnie jest znacznie lepszy od brata choc jego brat tez nie jest zlym aktorem.
Właśnie obejrzałam "Zabójstwo Jesse'go Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda" i nie zgodzę się, że Casey jest słabym aktorem. Ben też jak chce, to potrafi. Jest trochę toporny i kwadratowy, mam wrażenie, że aparycja nie pozwala mu rozwinąć skrzydeł, ale taki do końca drewniany to on nie jest.
Ben jako reżyser i scenarzysta jest świetny, co do aktorstwa... to musi mieć dobrego reżysera by zagrać nieźle, ale marudzenie, że Casey jest słaby mnie nie przekonuje po obejrzeniu kilku jego filmów stwierdzam, że fajnie się odnajduje w komedii jak i w dramacie.
To Twoja opinia i szanuję ją. Jednak dla mnie zarówno jeden jak i drugi sa niesamowicie irytujący i ciężko byłoby mi rozstrzygnąć który bardziej. Jednak jak słusznie zauważyłeś/aś dotyczy to aktorstwa bo Ben faktycznie lepiej sobie radzi po drugiej stronie kamery.
Jak dla mnie to bez znaczenia, który jest lepszy. Dla mnie każdy z braci jest dobry. Ben się świetnie sprawdza, jak i Casey. Widziałem filmy z ich udziałami, no i trzeba przyznać że oboje mają tą ikrę chociaż że Ben ostatnio rzadko się udziela :) Każdy z braci jest świetny jak dla mnie :D
Zgadzam się w 100% procentach.Jak widzę go w obsadzie, to już mi się odechciewa filmu zanim przeczytam opis. Żenada!
Nie rozkręcili się - są jacy byli.
Ben jest słabym aktorem i już taki pozostanie. Casey jest genialny i udowodnił to już w 2007 grając Roberta Forda w "Zabójstwie Jessiego Jamesa...".