Mogłabym użyć majestatycznych określeń, kunsztownych komplementów, lecz czy jakiekolwiek słowa są w stanie oddać wielkość Charliego, wpływ jaki wywarł na ewolucję kinematografii oraz poszczególnych gatunków, przeistaczając ją w jedną z gałęzi sztuki? Jak przedstawić bezkresny geniusz, zdolność kreacji, polot, artyzm...
Z nieodzownym melonikiem, laseczką, przydużymi butami, dotkniętym wieczną włóczęgą odzieniem podróżował Charlie przez bezkres świata, doznając przeżyć rozweselających do bólu, jak i sprawiających gromkie łkanie...

"Brzdąc", "Gorączka złota", "Dzisiejsze czasy", "Światła wielkiego miasta", "Paryżanka" - czy też krótkometrażowe burleski jak "Pieskie życie", "Imigrant", "Charlie ucieka", "Charlie na kuracji", "Charlie kokietuje" czy "Charlie w music-hallu" stanowią najpiękniejsze dzieła w historii kinematografii, będące inspiracją dla wszystkich późniejszych reżyserów, klarownie świadczące o największym filmowym wirtuozie wszech czasów, o człowieku w którego dziełach odnajdujemy skrupulatną definicję kina.

Kto w tym jakże rozłożystym "kinematograficznym obszarze" rozporządza takim dorobkiem?

Prywatnie inteligenty człowiek o ustabilizowanych poglądach, aktywny politycznie.

?CHARLES CHAPLIN? - pionier, dożywotni władca kina, "urządzał" i umiejętnie "aranżował" świat filmu w nowe koncepcje i środki wyrazu...
Reżyser, scenarzysta, aktor, kompozytor - człowiek orkiestra!
Jedyny i niepowtarzalny, którego twórczość powinien znać każdy szanujący się miłośnik kina!