Christoph Waltz

8,8
75 006 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Christoph Waltz

Lubię Cię, ale skazany jestem obniżyć ocenę. Twój dorobek i warsztat aktorski nijak ma się do zajmowanej w rankingu pozycji. Jedna świetna rola (Bękarty), jedna dobra (Rzeź) to za mało aby takie tuzy jak Day Lewis, Eastwood, Norton i jeszcze z 40 innych miały oglądać Twoje plecy.

Jeśli dodamy do tego powtarzalność w środkach przekazu (Bękarty -> Woda dla słoni -> Django), którą niewykluczone że niebawem będziemy już musieli nazwać manierą, to tym bardziej dziwi zachowanie i wychwalanie Cię przez użytkowników filmewbu.

Wszelakich "dziesiątkowiczów" nie pozdrawiam, a do reszty apeluję o trzeźwą i sprawiedliwą ocenę (także w porównaniu do aktorów, którym Christoph do pięt nie dorasta).

Johnny_Deep_1

Ale to jest żałosne. Z całą pewnością Waltz nie zasługuje na ocenę 1. I z całą pewnością tego nie przeczyta, nie musisz się więc do niego zwracać :) Jakim cudem dałeś Zacowi Efronowi 10/10, a Waltzowi, Connery'emu, Foxx'owi po 1? Widzę zresztą, że oceniasz albo na 1 albo na 10. Chyba nie dorosłeś jeszcze do obiektywnej oceny.

CeeTallis

Ta jedynka tutaj to drugorzędna sprawa. Najważniejszy jest cel, czyli walka o obiektywny i niezakłamany ranking.

Johnny_Deep_1

twoja ocena jest rzeczywiście obiektywna...

Johnny_Deep_1

apelujesz o trzeźwą i sprawiedliwą ocenę a wystawiasz Waltzowi 1? dorośnij chłopczyku

Sathyriasiska

Tylko radykalnymi środkami, możemy pozbyć się tego Pana z pierwszej 30 aktorów, na którą jak każdy przyzna po prostu nie zasługuje! piękna niewiasto

Johnny_Deep_1

myślę, że znalazłoby się mnóstwo osób, które nie przyznałyby Ci racji.
zresztą czemu tak Ci zależy na tym dość niemiarodajnym i w wielu miejscach nagiętym rankingu?
dzięki za komplement.

Sathyriasiska

1. Pewnie tak, ale myślę że byłyby to osoby, które nie widziały najlepszych ról konkurencji. Łatwiej sięgnąć do Tarantino niż zobaczyć jakieś mniej znane produkcje z innymi aktorami (Day Lewis; W imię ojca, Moja lewa stopa, Norton; Lęk pierwotny, Więzień nienawiści itd.)
2. Na blogu znajdziesz odpowiedź
3. Proszę uprzejmie

Johnny_Deep_1

A co w tym dziwnego, że ludzie bardziej interesują się teraz Waltzem niż Nortonem, skoro Django jest na topie. Wiele osób oceniło jego kreację na 10, co nie dziwi bo na ekranie wypadł świetnie. To taka fascynacja, która szybko minie. I proszę mi wytłumaczyć...skąd to ogromnie przywiązywanie wagi do rankingu Filmwebu? Przecież to na nic nie rzutuje, o niczym nie świadczy.

LeiaSkywalker

1. Odłączmy zainteresowanie od oceny.
2. Pojedyncza kreacja powinna być czynnikiem wpływającym na ocenę filmu, a nie aktora.
3. Fascynacja może i minie, ale średnia ocena pozostanie bez zmian chyba że ludzie przejrzą na oczy.
4. Filmweb to druga baza filmowa na świecie, więc ranking powinien coś sobą reprezentować. Jestem jednym z tych, dla których nie jest to obojętne i stara się walczyć z chwilowym lub niezasłużonym uwielbieniem aktora lub filmu.

Co do tej świetności to się nie zgodzę, bo Shultz to Landa z wąsikiem tylko w gorszym wydaniu, zagrany niestety w identyczny sposób jak w przypadku poprzednika.

Johnny_Deep_1

Ranking, który opiera się na sugestywnych ocenach nie może być obiektywny. Tym bardziej, jeśli oceny wystawiają amatorzy, opierający się zwykle nie na faktach a bardziej na odczuciach. Waltz w "bękartach" potrafił sprawić że widz się go bał, natomiast w django wzbudzał niesamowitą sympatię. I ta różnica w odbiorze sprawiła, że ludzie uznali go za geniusza. I co z tego, że Filmweb to "druga baza filmowa na świecie"? Sandra Bullock w jednym roku dostała Oscara i Złota Malinę. Więc należy ją ocenić na 1 czy na 10 a może na 5? Te rankingi są zwyczajnie śmieszne. A może tak zbierzemy wszystkich aktorów świata, każemy im zagrać tę samą rolę i wtedy będziemy mogli ocenić kto jest najlepszy ale wierz mi, na świecie jest 7 miliardów ludzi i będzie 7 miliardów zdań na ten temat. Także nie ma co się wczuwać.

LeiaSkywalker

Oczywiście subiektywnych ocenach a nie sugestywnych.

użytkownik usunięty
LeiaSkywalker

pokazałaś im <3 WYJDŹ ZA MNIE PROSZĘ

Kiedy i gdzie?:-) :-)

użytkownik usunięty
LeiaSkywalker

no w jakimś kościołu chyba :>

LeiaSkywalker

Ale może realniej przedstawiać stan faktyczny, jeśli trochę się nad nim "popracuje".
Odnośnie Waltza już pisałem; przyznaję z pełnym uznaniem że w Bękartach był znakomity, jednak zachwytu nad Django nie podzielam. Uważam że w tym filmie był numerem 3-4 i jak wspominałem powielał swoje środki artystyczne (może i wina scenariusza, a może maniery lub ograniczenia), co wpływa niekorzystnie na ogólną ocenę aktora. Niektórzy jednak stwierdzili inaczej - spoko, ale fajnie jednak gdyby przy wystawianiu 10 lub 9 pomyśleli, czy rzeczywiście na nią zasługuje czy to efekt chwilowej fascynacji. Postawienie znaku równości przy ocenie Waltza i takich aktorów jak Day Lewis, Hoffman, Norton i wielu innych mnie osobiście szokuje, żenuje i najzwyczajniej w świecie jest b. niesprawiedliwe (przynajmniej na chwilę obecną).

Nagrody nie są żadnym wyznacznikiem. Poza tym nie powinno się oceniać aktora po 2-3 rolach, chyba że jest to np. James Dean i tylko w tylu filmach zagrał. Dlatego jeśli pytasz mnie jak powinno ocenić się Bullock za te dwa filmy to odpowiem; najlepiej w ogóle tego nie robić, zobacz 10 filmów i wtedy wystaw ocenę. Na filmwebie wśród wielu użytkowników jest niestety taka głupia zasada, świetna rola = 10 z automatu.

I zgadzam się, że ranking jest śmieszny. Można się pośmiać. Można też i zareagować.
Ogólnie raczej nie dojdziemy do konsensusu, chociaż docierają do mnie Twoje argumenty (fajnie że można rzeczowo i kulturalnie podyskutować) i mam nadzieję, że w jakimś tam delikatnym stopniu też mnie rozumiesz.

Pozdrawiam.

Johnny_Deep_1

Jasne, ze rozumiem. Probujesz walczyć o szczypte obiektywizmu i ciut racjonalnego podejścia do oceniania. Po dluzszym namyśle stwierdzilam ze to co piszesz ma sens. Ja np nie wystawiam cyferek nikomu bo nie znam się na tym, aktorów oceniam intuicyjnie a nie rzeczowo wiec po co komu moje zdanie. Takiej Bullock wystawilabym poniżej zera pewnie:-) a tym bardziej bez sensu jest ocenianie po dwóch filmach i tu się z Toba zgadzam. Jeśli ktoś zagra masę różnorodnych rol to jako tako można go ocenić. Ale to dalej będzie subiektywna ocena i u większości osób podyktowana emocjami a nie gleboka analiza i tu z kolei wchodzi moja teza ze tworzenie takich rankingów naprawdę niczemu nie służy. A juz na pewno nie ma sensu dobieranie sobie ich do głowy.

Przepraszam za brak polskich znaków. Pozdrawia również:-)

Johnny_Deep_1

Żenada

Vangelis7

Dokładnie, ale co poradzić. Najgorsze że już siódmy i dalej ciągnie do przodu

Johnny_Deep_1

Mówię o Twoich zachowaniu ; )

Vangelis7

Przykra sprawa.
Mam nadzieję, że w głębi duszy rozumiesz moje postępowanie i sprzeciw wobec tego żenującego dziesiątkowania dobrych (ale tylko dobrych) aktorów.

Pozdrawiam

Johnny_Deep_1

Niestety nie ;/

Vangelis7

Widocznie wymagałem zbyt wiele.

Johnny_Deep_1

Jakkolwiek uważam, że Twoja walka służy dobrej sprawie, jest skazana na porażkę. FW to ranking popularności i swoistej mody na danego aktora/aktorkę/film w danym czasie i nic więcej. Ranking tego portalu NIGDY nie będzie miał nic wspólnego z obiektywnym uszeregowaniem najlepszych. Pozdrawiam.

Johnny_Deep_1

Popieram cel, potępiam z całego serca to, jak próbujesz go osiągnąć.

Według mnie posuwasz się zupełnie niepotrzebnie i karygodnie do ekstremów, zniżając się do poziomu tych, którzy dają dziesiątki. Więcej - powiem, że Twoje zachowanie jest niezwykle niedojrzałe i głupie. Wiem, pewnie nie rusza Cię krytyka losowego gościa z internetu, ale zirytowałeś mnie do tego stopnia, że postanowiłem odpowiedzieć komentarzem.

Nie myślałeś może o tym, by naprawianie świata zacząć od siebie? Zacznij oceniać każdego aktora według Twojego uznania wobec jego kunsztu a nie oceny na filmwebie. Powiesz, że nic to nie zmieni a jego ocena pozostanie taka sama? To jak z głosowaniem - "mój głos nic nie znaczy..!" powiedziało x Polaków. Gdyby oni zagłosowali, to wyniki mogłyby być inne. Ty apelujesz o zrozumienie Twojej sprawy uważając, że zachowałeś się w porządku a ja apeluję o ponowne przemyślenie tego, jak chcesz ten cel osiągnąć.

Gdyby więcej ludzi postanowiło oceniać aktorów uczciwie, to i oceny by były lepsze. Ty wcale, powtarzam, WCALE nie pomagasz w ten sposób.

Rejan22

Mylisz pewne rzeczy. Przede wszystkim Twój przykład zawarty w trzecim akapicie znajduje zastosowanie w np. wyborach parlamentarnych, ale na filmwebie nie ma racji bytu. Trzeba odróżnić te dwa światy.

Przecież wiadomo, że jakbym dał 8, to tylko podniósłbym średnią i Waltz byłby o te 0,001 wyżej a zarazem bliżej siódmej pozycji w rankingu. Tylko posunięcie się do ekstremum może spowodować, że ktoś ten temat przeczyta, pomyśli i może wyciągnie wnioski.
Bardzo to wątpliwe, ale na pewno bardziej skuteczne niż ta Twoja koncepcja. Byłem uczciwy jakiś czas temu i co ? Wstrzymałem się z jakąkolwiek oceną, a w zamian obserwowałem jak Waltz mija kolejnych znacznie lepszych od siebie aktorów.

Filmwebowski ranking jest nieuczciwy i zakłamany i w tym przypadku "dobrem złego nie pokonasz"

Johnny_Deep_1

Poglądy godne ekstremisty i radykała. :) Jak zwalczasz zło złem, to jest go dwa razy tyle.

W sumie, to nienawidzę się za to, że wdaję się z Tobą w taką dyskusję. Wyraziłem swoją dezaprobatę wobec Twojego nad wyraz niesłusznego i działającego tylko na szkodę danego aktora sposobu postępowania. W jednej chwili obiektywnie stwierdzasz, że ranking jest zakłamany i nieuczciwy a w następnej sam robisz wszystko, by dorzucić węgla do pieca.

Myślisz, że tylko Ty wpadłeś na taki pomysł? Gdy ludzie widzą, że tacy jak Ty dają jedynki ze zdecydowanie niewłaściwych powodów, to sami dają dziesiątki, by robić za przeciwwagę dla tak krzywdzących ocen. Oczywiście dawanie dziesiątek aktorom jest równie niesłuszne i krzywdzące, ale to, że według Ciebie(i paru innych ludzi) dany aktor jest dużo lepszy nie znaczy, że masz prawo zaniżać innym oceny, bo komuś się spodobali na tyle, że postanowili wystawić im wyższą ocenę.

Mówisz, że ocena powinna być obiektywna i z uwzględnieniem każdego aktora? Na takiej stronie? Człowieku. Nie wiem, czy to bycie ekstremalnym idealistą, czy człowiekiem zaślepionym. Mówisz, że powinno się wystawiać oceny za całokształt dopiero po x filmów z danym aktorem? Więc co, ma wisieć bez oceny przez dwa, trzy lata, żeby zobaczyć z nim kilka filmów? Bez jaj, to już głupota.

Czemu na przykład nie zrobić tak - wystawić 'nowemu' aktorowi ocenę na podstawie wrażeń z jego pierwszych ról a potem ją zmieniać z czasem, jak okaże się nawet lepszy albo następne jego kreacje nie wyjdą tak dobrze? Ja rozumiem, że jesteś przeświadczony o słuszności swojego działania i jestem świadom, że zależy Ci na uczciwym rankingu, ale to nie ma racji bytu na stronie tego typu. Zawsze nowy aktor, który jakoś się wybije zgarnia na początku dziesiątki od fanek, ósemki od fanów a potem jego ocena albo się podnosi albo spada z czasem. I to bez pomocy takiej, jak Twoja.

A co jeśli zostawisz mu tą jedynkę? Jeśli zapomnisz, że dałeś mu taką ocenę? To krzywdzące dla aktora i niepotrzebnie zaniża mu ocenę. W tym momencie widzę Cię jako takiego nazistę filmwebowego. NEIN, TEN AKTOR NIE MA PRAWA BYĆ WYŻEJ OD TEGO, KTÓREGO -JA- UWAŻAM ZA LEPSZEGO..! DAM MU JEDYNKĘ, CHOĆ ZASŁUGUJE NA WIĘCEJ. A NAJLEPIEJ TO DO GAZU." Wiem, przesadzam, ale wierz mi, nie wychodzisz tu na tego dobrego, niezależnie od tego jak Twoje motywy nie są słuszne.

Rejan22

Najpierw odniosę się do akapitu numer trzy:
Weź pod uwagę, że siła jedynaczki jest niepowtarzalnie mocna. Gdy ja dam 1, to 8 następnych użytkowników musi dać "dyszki" żeby średnia z tego wyniosła 9,0. Zatem jedną oceną walczę z ośmioma pseudofanami, a ich jest prawdopodobnie kilka tysięcy. Ocena 7-8 niczego by tutaj nie wskórała; nie zwalczyła zaistniałego problemu. Obojętnością i pogodzeniem się z sytuacją (do której nawołujesz) jeszcze nikt nigdy nie wygrał.

Akapit numer dwa:
To nie ja działam mu na szkodę, tylko ludzie którzy doprowadzili go do siódmej pozycji na filmwebie, czyli osoby nagradzający go najwyższą możliwą oceną (umówmy się gdyby najwyższą możliwą oceną dla Waltza była "9" (wszystkie dziesiątki zmieniamy na dziewiątki), to pewnie nawet nie byłby w Top 20 i problemu by nie było). "Dziesiątkowicze spowodowali, że doszło do sytuacji karygodnej i niesprawiedliwej. Efektem tego będzie coraz większa ilość osób pojawiająca się na forum Waltza i zadających uzasadnione pytanie "co on tu robi", a ocen jedynkowych będzie miał coraz więcej (przypadek jak u Deppa)

Akapit numer cztery:
Ocena powinna być przede wszystkim sprawiedliwa.
Tutaj nie zgadzam się z Tobą chyba w stopniu najwyższym. Biorę Cię za konkretnego i inteligentnego rozmówce, ale tutaj muszę przyznać, że lekko mnie rozczarowałeś. Ocenianie aktora po dwóch filmach to jak ocenianie książki po okładce, ewentualnie kilku stronach. Głupota w największym wydaniu. Tak, uważam że lepiej poczekać. Nikt nad Tobą nie stoi i nie przystawia broni do skroni. Zresztą w wielu przypadkach czekać 2-3 lat nie trzeba; wchodzisz na portal z filmami online - szukasz - oglądasz i pogłębiasz wiedzę na temat aktora. Z dziesięcioma to był tylko przykład, z Waltzem spokojnie 6 produkcji możesz sobie zobaczyć, a 95% oceniających widziało tylko 2 lub 1 i już biegnie do komputera żeby dać najwyższą ocenę.

Akapit numer pięć:
Dobrze wiemy, że takie rzeczy nie sprawdzają się w praktyce. Ktoś obejrzy najpierw świetną kreację, potem słabszą to oceny nie zmieni, ponieważ w podświadomości ma tę świetną. "Co z tego, że w xx był słaby, skoro w xy był znakomity". Przykład prostacki, ale jednak prawdziwy.

Akapit numer 6:

Nie bój żaby. Zapiszę potomkom, że gdy Waltz spadnie na X pozycje, to niech zalogują się na filmwebie i skasują, ewentualnie podniosą ocenę. Jestem jednak młodszy od niego, więc potomków do tego celu nie będę musiał wykorzystywać.
Porównania do nazistów przemilczę mimo oczu, choć na pewno do miłych nie należą.

Johnny_Deep_1

Właśnie swoim odniesieniem do akapitu trzeciego pokazałeś główną wadę swojego podejścia. Oni chcą dać 9. Daliby mu 9. Ty zaś dajesz mu jeden, więc tym bardziej muszą przegiąć, by swój cel osiągnąć. Więc dają 10. I mamy teraz dwie równie niewłaściwie się zachowujące strony. Tych, którzy chcą niepotrzebnie i niewłaściwie dać zbyt wysoką ocenę i tych(takich jak Ty jest zwykle więcej przy każdym filmie/aktorze), co niepotrzebnie i niewłaściwie dają za niskie oceny.

Banda ekstremistów obrzucających dany film/aktora jedynkami i dziesiątkami bez opamiętania.

Ja z kolei nie widzę problemu w akapicie czwartym. To zupełnie nie tak, jak przy ocenie książki. To tak, jak przy ocenie wokalisty po dwóch płytach(nie singlach). Tak, jak ocena autora po dwóch książkach(nie rozdziałach). Jeden film to jedna okazja, by wykazać się talentem.

Ale niepotrzebnie wdaję się z Tobą w dyskusję. Nie chcę Cię urazić, ale uważam, że jesteś niepoprawny i uparty ponad wszelką miarę. Narzucasz Filmwebowi TWOJĄ wizję oceniania i ocen aktorów. Wszedłem na Twój profil, zobaczyłem Twoje oceny aktorów. Louis de Funès, francuska legenda komedii sytuacyjnej - 1? DiCaprio - 10? Za co? To właśnie ludzie tacy jak Ty rozwalają ranking Filmwebowy nieuczciwymi ocenami. Z tym, że oni robią to z głupoty. Ty zaś jeszcze próbujesz wmówić innym, że to, co robisz jest dobre.

Nie, nie przyznam Ci racji. Za cholerę jej nie masz. Wciąż obstaję przy tym, że każdy powinien oceniać uczciwie aktorów a to, że on tego nie robi wcale nie usprawiedliwia ani nie daje Ci prawa do tego, byś Ty się zniżył do jego poziomu i zachował równie źle. To jest właśnie problem filmwebu. Tacy, jak Ty sami się nakręcają nawzajem. Więcej da 10, więcej da 1. Chcesz naprawiać świat, zacznij od siebie. Dawaj wszystkim uczciwe oceny, namawiaj do tego innych.

Nie zrobisz tego? Powiesz, że to nie pomoże? Patrz, gdybyś to zrobił, to by się zastosowało do mnie. Ja wystawiam oceny uczciwe, namawiam Ciebie. Jak nie widzisz tu prostej, prawdziwej i słusznej logiki, to chyba jesteś jednak trollem i niepotrzebnie marnowałem czas pisząc posty.

Rejan22

Ogólnie wszystkie Twoje akapity sprowadzają się do jednego błędu w rozumowaniu. Twoim problemem jest olbrzymia wiara w to, że podwyższenie oceny przeze mnie spowodowałoby jakiekolwiek zmiany (na szerszą skalę) w postaci obniżania oceny u innych. Bardzo to naiwne, ale jedni wierzą we wróżki inni w Latającego Potwora Spaghetti, a Ty w to co piszesz. Oczywiście wszyscy macie do tego prawo.

Okej, może ze 2-3 osoby zareagowały tak jak uważasz, ale weź pod uwagę że inne 2-3 mogłyby zgodzić się ze mną i swoje oceny obniżyć. Działam już od jakiegoś czasu i zapewniam Cię, że oprócz dezaprobaty, wyzwisk spotkały mnie także zrozumienie i poparcie (kto wie, czy tylko słowne, czy nie).

Ja właśnie dostrzegam takowy problem. Przykład dla mnie kompletnie nietrafiony. Oceny bohatera czy książki podjąć się może każdy i czynione jest to już od pierwszych klas podstawówki. Natomiast płytę muzyczną ocenia się już przez szereg innych czynników. Taka ocena najczęściej kończy się tekstami typu: "no fajna płyta", "jest kilka niezłych kawałków". Za szerszą interpretacje zabiera się znikomy % społeczeństwa. Ale mniejsza o to; oceniaj po jednym, dwóch filmach skoro tak preferujesz.

Za co 10 dla DiCaprio się pytasz. Mam nadzieję, że żartujesz. To bez wątpienia najlepszy aktor swojego pokolenia (do lat 40). Za argumenty niech Ci posłużą filmy takie jak: Aviator, Co gryzie Gilberta Grape'a, Przetrwać w Nowym Yorku, Django, Infiltracja czy Krwawy diament. Obejrzysz to będziesz wiedział dlaczego.

Rejan22

Na przykład gdyby ludzie przestali oceniać aktorów i aktorki ( tak zwłaszcza aktorki:):) ) po urodzie , oceny byłyby dużo bardziej sprawiedliwe :-)
głownie to wygląd aktorów wpływa na ich ocenę i tylko Ci już starsi wiekiem maja sprawiedliwsze oceny , ale tez nie wszyscy :)

Lunasol

Mądrze Panna prawi! Kupa niezbyt ogarniętych ludzi ocenia niesprawiedliwie aktorów. Czy to za wygląd, czy to z nieobiektywnego fanatyzmu, czy na złość innym. Choć trzeba też pamiętać, że uroda aktora również gra bardzo dużą rolę w filmach. Ja na przykład nie uważam Daniela Craiga za złego aktora, ale to Brosnan był dla mnie idealnym acz nieco zbyt amerykańskim Bondem. Ale nie daję ocen pod tym kątem.

W każdym bądź razie ja osobiście nawołuję do tego, by każdy starał się jak najuczciwiej oceniać aktorów. Chociażby i porównać z innymi, których się widziało. W końcu nie wymagam od ludzi, by dawali oceny niższe o dwie gwiazdki tylko dlatego, że aktor klasyczny, którego ja lubię był lepszy według mnie.

Rejan22

Myślę że największą rolę odgrywa po prostu charakteryzacja a nie sam wygląd :)
Mi się najbardziej w roli Bonda podobał Roger Moore :) Po nim już nikt inny mi nie pasował jako Bond :-)

Niestety aktorki słabe ale ładne maja oceny często ponad osiem gwiazdek. Jessica Alba na przykład. A jeszcze jak się aktorka w jakimś filmie rozbierze to juz w ogóle wszyscy są skłonni jej dac po 10 :)
Ale wiesz co , myślę że tego się już nie da zmienić Drogi Rejanie :)
Za wygląd się zawsze oceniało i będzie oceniać. A szkoda. Bo czasem przeciętnej urody aktorzy ale z talentem giną wśród tych najpiękniejszych nie zauważeni

Johnny_Deep_1

Chyba będziesz moim nowym ulubionym użytkownikiem tutaj :P

Kurde, z jednej strony jestem w stanie zrozumieć Twoją irytację rankingiem, bo sama niejednokrotnie wkurzam się, widząc kogoś/jakiś film na ewidentnie zbyt wysokim miejscu (może nie akurat w tym przypadku, bo do Waltza mam słabość, ale mówię ogólnie). Dlatego nauczyłam się ignorować rankingi i wszelkie oceny wystawiam zgodnie ze swoim sumieniem i dla siebie. Twoja jedynka naprawdę tutaj nic nie zmieni, a takie zachowanie jest trochę... głupie :) Nie można apelować o trzeźwą ocenę, a samemu wystawiać 1 wszędzie, gdzie akurat nie podoba Ci się zbyt wysoka nota. Nie wierzę, że Waltz czy Connery zasługują Twoim zdaniem na 1 tak naprawdę.

miss_obscene

No niestety muszę się z dzierlatką nie zgodzić.
Zachowania swojego na pewno nie nazwałbym głupim, tylko jak już - pożytecznym ;)
Zapewniam, że gdyby wszyscy oceniali trzeźwo, to również edytowałbym ocenę.
To nie kwestia tego, czy zasługuje na 1, tylko tego czy zasługuje na miejsce w Top 7.

Pozdrawiam

Johnny_Deep_1

Jeśli tak do tego podchodzisz, to cóż... Nikt Ci tego nie zabroni.
Ja tego nie pochwalam :)

Również pozdrawiam.

Johnny_Deep_1

Ranking filmwebu nie jest od tego, żeby był obiektywny, ale od tego, żeby odzwierciedlał gusta internautów. Nie to, żebym o niego dbał - ludzie, którzy przejmują się takimi pierdołami jak ranking na filmwebie mają za mało do roboty :)

Nie wspominając już o tym, że działa wadliwie u samych podstaw, bo jeśli np. uwielbiam filmy QT i wstawiam mu dychę, to on automatycznie podskakuje jako aktor, co czyni ten ranking absolutnie bezużytecznym.

Więc ochłoń, bo Twoja nadana przez Bóg wie kogo misja ma po pierwsze bezsensowny cel, po drugie nic nie zmieni, a po trzecie mało kogo obchodzi (najbardziej ogarnięci użytkownicy rzadko wypowiadają się na forum fw.) Chyba, że po prostu trollujesz, to spoko :)

vujek1991

Drugi akapit popieram w całej rozciągłości. Dobra byłaby możliwość oceny zarówno umiejętności aktorskich jak i reżyserskich.

Cel jest słuszny. W pojedynkę zdziałam niewiele to fakt, ale jeśli chociaż trochę mogę posprzątać obecny burdel to warto. Rzeczywiście mało kto się tym przejmie, ale wierzę że do kilku głów trafiłem/trafię.

Pozdrawiam

użytkownik usunięty
Johnny_Deep_1

Raczej rzadko bywam zachowawczy (np. nie podobał mi się Waltz w "Bękartach wojny", bardzo mi się nie podobał w "Django") ale wzruszyłem się twoją krucjatą przeciw przeciętnemu aktorowi wynoszonemu do godności wybitnego artysty kina. Zainspirowany twoim przykładem dam mu jednak 2 bo przynajmniej w "Rzeźni" pokazał coś bardziej wysublimowanego ponad manieryczne gestykulowanie dłońmi czy ograniczony repertuar mimiki (chociaż też nie była to, mówiąc delikatnie, subtelność rodem z filmów np. Claude'a Sautet).

Ten ranking ja czytam nie jako "najlepsi aktorzy" lecz najbardziej lubiani aktorzy. Większość forumowiczów Filmwebu to przeciętni Kowalscy i Malinowscy, którzy mówiąc np. " to świetny aktor" albo " bardzo dobrze zagrał w filmie XYZ" manifestują tylko uczuciową sympatię do aktora. Nie mają bladego pojęcia o uczciwej ocenie technik aktorskich.

Smutne jest jednak co innego. Mianowicie, to że gremia nagrodorozdawcze dają się korumpować rozmaitym Weinsteinom, Clooneyom itp. W ten sposób ktoś o tak mówiąc delikatnie dyskusyjnym talencie (wnioskuję na podstawie 4 filmów: obydwu Tarantino, Rzeźni oraz Zielonego szerszenia) dostaje statuetkę za dość, kabotyński i prymitywny w środkach występ.

Johnny_Deep_1

dla mnie ten aktor wymiata, dopiero teraz po obejrzeniu django skminilem ze faktycznie on gral w bekartach wojny lands-a, ktory tez mu super wyszedl :)

Johnny_Deep_1

Żałosne...

Johnny_Deep_1

Żenada... Walczysz z rankingiem, bo uważasz że, wiesz lepiej na której pozycji powinien znaleźć się dany Film / Aktor. Postaw "jedynkę" jak film Ci się nie podobał, ale argumentowanie tego w ten sposób jest co najmniej durne.
Oceniłeś film "SĘP" na 10, "Django" na 1 :)
Podobnie jak mosticzci zainteresowałem się tym aktorem po Django, gdzie wypadł świetnie. Później Bękarty Wojny potwierdziły iż jest to świetny aktor.

Anibal

Myślę, że 90% społeczeństwa zgodzi się z tym, że Django to nie jest film na pierwszą dziesiątkę, więc to nie jest kwestia tego że ja wiem lepiej. Podobnie sytuacja wygląda z Waltzem na siódmej pozycji aktorów.

Ja bym rzekł inaczej, bo oglądałem chronologicznie. W Bękartach zagrał fantastycznie, jednak rola w Django to dla mnie (i nie tylko) Hans Landa w gorszym wydaniu grający w sposób identyczny, ale zgrabnie ucharakteryzowany. Aktor co najwyżej dobry.

Johnny_Deep_1

W pełni się zgadzam, co on osiągnął? Niegdyś Hugh Laurie zajmował takie wysokie miejsce, a w większości filmów grał epizodyczne role, bo na filmwebie było za dużo fanów House'a. Teraz mnożą się fani Tarantino i tacy jak on, bez historii zajmują wyższe miejsca niż Hanks, Estawood, Sean Connery, Marlon Brando. Pokazuje to tylko poziom i gust polskich internatów. Śmiało jedźcie mnie, że jestem głupi i nie rozumiem filmów Tarantino i nie doceniam Waltza. Przyjmuję do wiadomości, że to dobry aktor, nie wątpię ale nie można za trzy, cztery filmy umieszczać go w pierwszej dziesiątce. Tutaj się ocenia kunszt zebrany przez wiele, wiele lat a tymczasem trochę się naszukam nim znajdę np. Brada Pitta, Dustina Hoffmana a na próżno w tej setce szukać choćby Nicolasa Cage'a. Kevina Bacona (dla mnie świetny aktor), czy chociażby Eda Harrisa. Ta całą trójkę, bije na łeb na szyję doświadczeniem i kunsztem waszego kochanego Waltza. Pozdrawiam. :)

transformers

Dołączam jeszcze Harrisona Forda, za Cage'a. Jednak wymienienie tu Nicolasa, nieprzemyślane. :)

Johnny_Deep_1

No właśnie... myślisz a nie jesteś pewny. Ja myślę że więcej niż dziesięć 10% zgodzi się z tym że Django jest filmem bdobrym.
Obejrzałem naprawdę sporo filmów w swoim życiu i żaden aktor nie przykuł mojej uwagi jak Waltz. Co w tym złego i że takich osób jak ja jest więcej. Ja oceniłem film i aktora na 10, bo uważam film za świetny, a grę Waltza w Django za wybitną. Zresztą film jak i aktor dostał wiele nagród, a pewnie jeszcze trochę przed nim. Przypominam Ci o nominacji do oscarów w 5 kategoriach, czy to przypadek?

Pewnie wysuniesz znowu swoje argumenty, ale wybacz nie przemawiają one do mnie. Piszesz w imieniu większości ale jak widać jesteś (prawie) sam i Twoje zdanie.

Anibal

To nie kwestia tego, czy Django jest filmem bardzo dobrym, czy dobrym. Tylko tego, że nie jest filmem wybitnym.
Miejscem filmów bardzo dobrych na pewno nie jest pierwsza dziesiątka. Ja na swoim koncie mam już prawie 2000 filmów, więc dostrzegam rzeczy, których wielu nie zauważa jak maniera aktorska Waltza. Mam nadzieję, że kiedyś też to zobaczysz (ewentualnie Waltz udowodni mi, że się mylę) i wtedy zastanowisz się czy stawianie Waltza w gronie najlepszych jest naprawdę zasłużone i sprawiedliwe.

Nominacje oscarowe nie są dla mnie żadnym wyznacznikiem. Dość powiedzieć że tacy aktorzy jak Rickman czy Oldman mają odpowiednio 0 i jedną nominację - przykład pierwsze z brzegu. Na pewno jednak; zdjęcia Samuel i Leo powinni zostać wyróżnieni.

Wiesz, to zależy w czym. Na pewno w takim "radykalnym i ekstremistycznym" ocenianiu jestem (prawie) sam. Jednak opinię, że zarówno Waltz i Django to nie jest Top 10, podziela bardzo wiele osób, tylko po prostu oceny z tego powodu nie zaniżą; przyznają rację, ale nie podejmą żadnych kroków.

Pozdrawiam.

Johnny_Deep_1

W takim razie powodzenia w walce z wiatrakami :) Jednak mam wątpliwości co do tego czy chcesz walczyć o obiektywność ocen czy może wzbudzić dyskusje i być na świeczniku. W każdym bądź razie powodzenia.

Johnny_Deep_1

Hmmmm, rozumiem o co chodzi, przynajmniej tak sądzę. Jednakże wydaje mi się, że raz, Filmweb nie jest sam w sobie źródłem czystego obiektywizmu, a dwa, odbiór sztuki, nie tylko aktorskiej, ale też każdej innej, jest bardzo subiektywnym wrażeniem. Możliwe, że Waltz analitycznie rzecz ujmując nie jest aktorem wybitnym, mimo to i tak bardzo go lubię. A że ludzie oceniają go po 3 filmach? Kino europejskie w porównaniu z Hollwoodem popularnością nie grzeszy, więc nie znając filmów, w których grał wcześniej nie mają go jak inaczej oceniać. Chyba trzeba to wybaczyć amatorom. Pozdrawiam

mu_rena

Osobiście, mimo wszystko jestem zwolennikiem odczekania lub pogrzebania trochę w internecie, a dopiero potem wystawianiu oceny. Ja dla przykładu widziałem z Waltzem 5 produkcji. Niewiele, ale i tak pewnie więcej niż 99% "dziesiątkowiczów".

Pozdrawiam serdecznie również.

Johnny_Deep_1

Cóż, z tym, że warto odczekać i poszperać trochę zgadzam się. Sama też mam plan poszukać czegoś jak tylko odgrzebię się z nauką. To chyba jedyna metoda maksymalnego uobiektywnienia i tak szalenie subiektywnej oceny :)