Turnieje to raczej dla starszych mopsów gry karciane, gram w hearhstona gra karciana można grać na kompie telefonie czy tablecie. Bardzo wciąga i zmusza szare komórki do pracy.
Jakoś granie na komórce mnie nie wciąga chyba że na kompie stacjonarnym. Oglądanie filmów w telefonie też jakoś mnie nie kręci i w ogóle tego nie robię.
Niestety u mnie tak jest że myślenie o fantastycznych grach wymyślonych przeze mnie oraz nie dążąc do tego aby powstały sprawia to że mózg mi się lasuje (przegrzewa) to bardzo złe bo moje myśli muszą iść w parze z realizacją tych planów a u mnie nie ma tego ujścia. Dwa podstawowe braki to :
1. Brak funduszy
2. Brak znajomości j. angielskiego
Pewnie zanudzam Cię ciągle tym samym :)
Jeśli chodzi o karty to kiedyś kręciło mnie siedzenie przy stole z kompanami paląc najdroższe cygara i popijając wódeczką. Komentując grę wtrącając śmieszne teksty spontanicznie. Teraz wszystko zmieniło się na niekorzyść i zaczęły się czasy bardzo złe - czasy jak pod zaborami a nawet gorzej ale o tym wiesz.
Jakimi zaborami? Jakieś konkrety?
Wiesz każdy ma inny gust. Słowo fantastyczny zamień na jakieś konkrety bo to że mówisz że coś jest dobre to jedynie oznacza że tak myślisz.
Nie ma co się poklepywać po plecach i stwarzać sztucznej rzeczywistości lecz brać z tego co zostało już stworzone.
W zasadzie faktycznie nie tworzę nic oryginalnego ale za to po przetworzeniu może wyjść z tego coś naprawdę dobrego. Zapożyczam i kompiluję, łącze różne rzeczy.
Właśnie po przetworzeniu tego co się sprawdziło może wyjść coś ciekawego. Nie twierdzę że na pewno ale może.
Robiąc gry jedzie się na pewnych schemach pewne rzeczy są ciekawe tylko dla danych grup.
Dlatego nigdy nie używaj słów że coś jest fajne fantastyczne świetne jeżeli nic się za tym nie kryje bo to brzmi tak se.
Bo ja muszę usłyszeć dlaczego są świetne a nie że są. Bo wiem że nie programujesz a samemu dziś gier nie da się tworzyć to nie czasy atari.
Co więcej starego wróbla na końskie papu nie da się nabrać. A ja jestem bardzo doświadczonym wróblem gdzie nie jeden kruk dziobem nawalał.
Pomyśl sobie w ten sposób : Jeśli uważam że coś będzie ekstra to znaczy że jestem świadoma swojej wartości no i do tego dochodzi mocne przeczucie i intuicja. Wiara czyni cuda wierz mi.
To prawda nie programuję ale z to potrafię bardzo trafnie i barwnie opisać projekt a inni zaprogramują.
To bardzo dobrze że jesteś pragmatyczny bo można się od Ciebie uczyć.
Już miałem takie pogawędki z Jehowymi mybko ich uświadomiłem że albo rozmawiają ze mną jak z człowiekiem albo wcale.
Bez umiejętności programowania nic nie zrobisz taka jest prawda. Bo aby pomysł wypalił musisz mieć pojecie czy przejdzie przez procesy programowania a to że ktoś ma fantazję cóż uśmiechnę się tylko.
Ale nawet jakbyś miała wyłożyć te 8 tysięcy miesięcznie na jednego programistę to jeszcze za mało potrzebujesz ich kilku dochodzi jeszcze grafik bo programiści nie potrafia tego robić.
dźwiękowiec też kupa kasy no chyba że chcesz robić dźwięki amatorsko ale to raczej bardzo kiepski pomysł.
I jak na designera bo tak nazywa się postać która odpowiada za wszystko powiedzenie że jest coś ekstra i musicie mi uwierzyć to reszta powie no ale co mamy robić?
No i Designer też ma szefów tak zwanych właścicieli wydawnictwa którzy go poganiają z wydaniem gry tak więc na stworzenie gry jest ściśle określony czas inaczej albo całość idzie do kosza albo wydajesz to co masz gotowe.
Nigdy nie uwierzę na słowo przykro mi. Jeśli uważasz że coś jest ekstra to nie tyczy się Ciebie a tego pomysłu więc za tym powinny iść konsekwencje i fakty dlaczego to jest ekstra a nie personalizowanie faktów.
Wiara czyni cuda to samo sądzi wróżbita Maciej.
Jeśli mam powiedzmy furę szmalu to ja dyktuję warunki a nie wydawca bo sama mogę być wydawca dla siebie. No ale jest warunek muszę mieć tę forsę.
Designerzy, graficy i dźwiękowcy czyli sztab ludzi to wszystko prawda co piszesz. Moje zadanie polega tylko na szczegółowym opisie i to wszystko a jak ktoś się tym zajmie bądź nie to już nie należy do mnie.
Dam z siebie maksimum czyli opisy, zdjęcia zapożyczonych skądś modeli 3D do przeróbki itp. Jeśli ktoś się tym zajmie na poważnie to świetnie a jeśli nie to poczekamy zobaczymy. W każdym razie wydaję opis w postaci książki a książka się nie rozpadnie i może przerwać długo.
Coś jeszcze, jeżeli mam majątek i jestem wydawcą to nie mam nikogo nad sobą i ja ustalam wszelkie zasady czyli pełna swoboda działania bez ograniczeń czasowych i pełna swoboda dla programistów.
Nie masz takiego majątku i o tym dobrze wiem. Programiści nic nie będą robić jak im nic konkretnego nie karzesz to zwykli robotnicy mają płacone z góry więc musisz ich chłostać bo inaczej nic nie dostaniesz.
Nie masz pojęcia na czym to polega masz tylko fantazję i wizję. Nie ma gier bez wydawcy a nikt Ci nie da kasy od tak nikt nie jest szaleńcem.
Czasy eksperymentowania się skończyły jak ten biznes zaczął pochłaniać fortunę.
Nie mam majątku bo sama Ci o tym powiedziałam.
Powiedzmy że jestem wydawcą to wtedy kieruję programistami tak jak chcę i z tym się zgodzę. Jeśli dany wydawca nie ma pomysłu na grę to wtedy powinien zdać się na programistów i dać im pełną swobodę działania. Tak by zrobił mądry i przezorny facet z forsą.
Powiadasz że gry typu Cannon Fodder cz Syndicate Wars to zwykły "klikacz", może tak ale Twoje ukochane gry w większości przypadków to także "zręcznościówki" jak np Bloodborne".
Rozwiń temat i powiedz mi na czym polega to, o czym nie mam pojęcia a mam tylko wizje? Pytam z ciekawości bo chciałabym się czegoś nauczyć.
To co napisałaś tylko mnie utwierdza że nie masz wiedzy jak powstały te gry. Za nimi stał jeden człowiek który je współprogramował i ostro rozkazywał jak się na kogoś zdasz to zawsze uzyskasz NIC.
Programista to odtwróca nikt nadzwyczajny robi to co mu karzesz ty masz być wizjonerem ty masz się znać.
Nie znasz języka nie oriętujesz się po co i jak to nie wypali.
Jestem brutalny ale wolę Ci powiedzieć prawdę nic klepać po ramieniu że masz rację skoro tak nie jest.
Bloodbourne nie był dziełem przypadku był dziełem od początku do końca bardzo rygorystycznie wykonanym.
System walki w Bloodbournie to długa ewolucja.
Jeżeli chcesz coś stworzyć a wiem że pewnie chcesz to musisz mieć każdy najmniejszy punkt w głowie jak to ma wyglądać.
Jak obraz wszystko wiesz gdzie się znajduje. Masz to tylko później układasz wszystko w całość.
Syndycate Wars było przeciętną grą w stosunku do oryginału.
Bloodbourne to RPG to nie zręcznościówka jak to nazywasz dlatego jesteś dla mnie nie obraź się trochę laikiem.
Bo z jednej strony chcesz mi zaimponować ale z drugiej strony jak to robisz to odsłaniasz takie pola ignorancji że siarka nie wystarczy.
Moje ukochane gry to w większości RPGi oraz gry taktyczne.
To że RPG ma elementy zręcznościowe nie oznacza że wrzucasz go do tej kategorii.
Może powiem w ten sposób : To co zamierzam zrobić to arcytrudne zadanie i żaden programista dzisiejszy nie jest w stanie tego dokonać a więc pozostają mi dwie rzeczy do wyboru :
1. Jeśli moje dzieło kiedykolwiek powstanie to finalny produkt nie spełni moich oczekiwań bo będzie dużo gorszy niż w moich założeniach.
2. W ogóle nie powstanie bo jak ma powstać gniot to lepiej aby nie powstał w ogóle.
Czy jestem laiczką czy nie to się okaże w przyszłości bo jeśli kiedykolwiek powstanie gra zrobiona pod moim kierownictwem a ludzie będą wystawiali same dziesiątki tej grze to mnie to wystarczy w zupełności.
Moim zadaniem jest stworzyć super produkcję którą ludzie będą zachwyceni, chcę dać radość ludziom - graczom, chcę widzieć jak grają i jak moja gra tętni życiem, jak ludzie zakładają klany i jak zarabiają na tej grze. Tego właśnie chcę.
Dobrej nocy życzę.
Nikt nie wstawia samych 10 zawsze jest grupa której cechy danego produktu po prostu nie odpowiadają.
Zarabiania na grze to kojarzy mi się z MMO. Nie ma rzeczy ARCYTRUDNYCH w życiu. Jeżeli czegoś chcesz to zmierzasz ku temu.
Ty lubisz tak walnąć takim czerstwym ogólnikiem myśląc że aach to wystarczy no przecież jak się nie da to się nie da.
No i tu się właśnie mylisz no i wiesz jak funkcjonuje armia? Aby zostać generałem trzeba pierw być żołnieżem.
Aby zostać kierownikiem programistów najpierw trzeba być programistą, więc powiem Ci to wprost byś raz na zawsze sobie to uświadomiła.
Albo sama się nauczysz zaczniesz grzebać w kodzie, zaczniesz robić jakieś proste gry później coraz bardziej skomplikowane. Albo nic z tego.
Inaczej taka rozmowa w ogóle ale to maksymalnie w ogóle nie ma sensu. Kapujesz?
No najlepiej by było abym była grafikiem, dźwiękowcem i programistą w jednym ale tak po prostu się nie da.
Myślę że nie trzeba mieć wiedzy programistycznej aby pokierować ludźmi ale fakt jest faktem że w najlepszym wypadku samemu programując bardzo by to ułatwiło zadanie. Jeśli sama nie programuję to wtedy w dużej mierze zdaję się na wyobraźnię programistów a wtedy wówczas nie zrobię gry takiej o jakiej marzyłam niestety.
Jedynym sposobem będzie przekazanie grafikom, programistom gotowych grafik wziętych skądś tam, zapożyczonych. Zapożyczenie elementów z innych gier. Jeśli powiedzmy kieruję sztabem ludźmi to muszę mieć za co ich opłacić a jeśli mam to nie powinno być większego problemu.
Tak dla przykładu : Programiści zaczynają pracę nad projektem, wtedy wówczas jestem zobowiązana do zapewnienia żywności dla programistów, picia oraz wynajem lokali dla tych którzy przyjeżdżają do pracy z daleka po to właśnie aby nie musieli przyjeżdżać z tak daleka. Wszystko na mój koszt. Dodatkowe pieniądze dla programistów tak zwane dniówki żeby kupili sobie drobne rzeczy codziennego użytku. Zapewnienie klimatyzacji w gorące dni w burze gdzie pracują.
Następna rzecz to dostarczenie dla programistów części elektronicznych itp też wszystko na mój koszt. Na koniec po długim czasie kiedy projekt będzie skończony trzeba będzie dodatkowo zapłacić ludziom za "robociznę". Te rzeczy codziennego użytku jak wyżywienie lokum itp trzeba będzie opłacać codziennie więc ile to kasy trzeba by było zapłacić. Powiedzmy że dysponuję taką forsą to wtedy projekt ma szansę powodzenia.
To są tak ogromne pieniądze że tylko 2 firmy w Polsce stać na zatrudnianie większej liczby programistów do gier.
Więc zapomnij jak sama nie umiesz to w dzisiejszych czasach za wiele nie wskórasz.
Możesz użyć darmowego silnika UNITY a grafiki zaczerpnąć z darmowej biblioteki UNITY coś na początek muzyka cóż są jakieś np darmowe próbki UNITY.
Za użycie UNITY biorą 3% bodajże zysku od gry ale to i tak lepsze niż być z ręką w nocniku prawda?
A w Unity da się wszystko zrobić , Proszę obejrzyj to i nie unoś się dumą bo to może Ci tylko pomóc https://www.youtube.com/watch?v=77AybiSHh8o
Słyszałam o UNITY i powiem Ci że to silnik który jest prawie tak dobry a może nawet tak samo dobry jak UNREAL ENGINE 4 czy silnik CRYTEK'a.
widać że nie masz pasji. Zamiast samemu próbować ogarnąć to narzędzie i są ludzie co w unity w pojedynkę stworzyli i sprzedali grę przez dystrybucję cyfrową by później zdobyć środki i poszukać ludzi którzy są tacy sami i razem współpracować.
To ty chcesz zwalić mokrą robotę na innych nie chcąc nawet ogarnąć narzędzia w jakim przyjdzie ci pracować. To się nie uda z góry Ci mówię.
Ja widziałem oferty pracy w unity programista zgarnia miesięcznie 10tyś złotych zapłacisz mu tyle?
Ze mną serio nie da się walić kitu zwłaszcza że znam się na tym.
Zamiast zwalać że nie umiesz tego i tamtego byś się po prostu tego nauczyła bo sam tutoriale w internecie a UNITY to najbardziej popularne środowisko dla ludzi którzy wchodzą w ten świat.
https://www.youtube.com/watch?v=EgKzvOvSHcc
No dobra ale ja nie mam matematycznego umysłu i trochę obawiam się nauki programowania bo boję się porażki i tyle.
Fajnie że mnie zachęcasz ale po prostu się obawiam ale nie mów że nie mam pasji bo mam i to dużą.
Dają Ci gotowe animacje i część grafik dla osób które mają z tym problem biblioteka jest bardzo duża.
To fajnie, dobrze wiedzieć chociaż to mi wygląda jak edytor poziomów do Duka Nukema gdzie wszystko jest już gotowe, gotowe szablony i dlatego też nie można dać się rozwinąć wyobraźni.
Pobrać Unity zawsze mogę, od czegoś trzeba zacząć.
Można zrobić w tym każdy gatunek a to wystarcza. Jest to takie samo narzędzie co Unreal Engine czy CryEngine.
No, powiedzmy. Jednak nadal uważam, że gotowe szablony są przeznaczone dla każdego ale spełniasz się dopiero wtedy gdy robisz coś od podstaw.
Profesjonalista będzie używał bardziej skomplikowanych narzędzi choć fakt jest faktem że od czegoś trzeba zacząć.
Pamiętam jak grałam w Unreal Tournament 3 no więc zdziwiona byłam jak na najwyższych detalach nadal plansza wygląda bardzo ubogo. Na prezentacji silnika graficznego wyglądało to super a w grze tak sobie. Więc pomyślałam sobie : Czyżby ludzie z Epic nie szanują gracza? Wstawiając mu totalną lipę? Kiedyś miałam przekazać Epic tajniki grywalności czyli tajemnice jak zrobić grę doskonałą ale teraz wiem że nie dam tego Epicowi tylko innej firmie, może naszej polskiej. Chciałabym aby to polska firma zabłysnęła czymś innowacyjnym i chyba tak trzeba będzie zrobić.
Te UNITY to naprawdę dobra rzecz i chyba pójdę w tym kierunku.
Epic radzi sobie bardzo dobrze więc myślę że szanują, zresztą do grafiki człowiek się przyzwyczaja i nie jest najważniejsza najbardziej liczy się grywalność.
Ten najnowszy UT jest do bani jak z resztą UT3.
Zgadza się że grywalność jest ważna ale jeśli grafika jest ładna to i grywalność też się zwiększa.
Nie grywalność jest niezależna od grafiki. Grafika sprawia że owszem przyjemniej się gra ale to tylko pierwsze wrażenie.
Najlepiej sprzedające się gry mają często prostą grafik ale to co najważniejsze błyszczy.
Jak po raz pierwszy odpaliłam Bioshocka to wrażenie było piorunujące, potem im dalej tym gorzej bo grafika i efekty specjalne to nie wszystko a liczy się grywalność. Więc chyba jest tak jak mówisz.
To Crysis powodował opad szczęki od grafiki a sama gra była przeciętna i nudna.
Skolei np Fear 1 nie robił na mnie wrażenia grafiką ale to co się działo w grze wciągało jak bagno.
W Overwatcha się świetnie gra a ma grafikę bardziej kreskówkową.
Tak samo Borderlands jest stylizowany na komiks a rewelka gra więc no grafika ok jest fajnym aspektem ale ważne to się jak w to gra.
https://www.youtube.com/watch?v=C6XqZQb50n0 Bardzo sympatyczni panowie.
Apropo ostatnio słuchałem jednego Irańskiego duchownego który powiedział że Żydzi mieli zamiar zniszczyć Rosję Carską już przed pierwszą wojną a było to po to by stworzyć w przyszłości Izrael.
ZSSR dał im kontrolę nad Europą. Ale co najgorszę nad Rosją.
Ale żebyś nie uważała że wszyscy Żydzi są źli bo to nieprawda.
Są Żydzi Syjoniści i Ortodoksi i ci drudzy nie uznają Izraela i nie dążą do rządzenia światem a Ci pierwsi są organizacją polityczną.
Babcia mojej mamy miała dużo cech w urodzie typowych dla Żydów a więc to znaczy że moja mama ma pochodzenie żydowskie? Raczej nie a poza tym pamiętajmy o tym, że tylko nasze czyny i nasze wybory decydują jacy jesteśmy a nie pochodzenie.
Na przykład mój ojciec nasłuchał się różnych złych rzeczy o Żydach, czytał stare księgi, starodruki itp które opisywały Żydów negatywnie a potem potwierdziło się to w faktach i to okazało się prawdą co tam negatywnie pisali o Żydach. Jednak mój ojciec jest sprawiedliwy i jeśli Żyd jest w porządku, nie krzywdzi innych, żyje skromnie i godnie i w dodatku ciężko pracuje to mój tata bardzo go sobie ceni i szanuje a nawet pała do niego sympatią.
Nie wiem czy Żydzi chcieli zniszczyć Rosję za to wiem że przed dojściem Hitlera do władzy Żydzi niemieccy zajmowali w Niemczech najważniejsze stanowiska, sądy, banki, fabryki inne ważne instytucje. No więc Żydzi niemieccy obsadzali na ważne stanowiska tylko Żydów a nie Niemców. Pytanie czy to prawda? No, tak uczono mnie na historii.
Na przykład Żydzi niemieccy bardzo chętnie pożyczali Hitlerowi dużą forsę ale on nie zamierzał im tego oddać.
Żydzi są podzieleni między sobą i sami siebie wykorzystują i okradają jednak przy pieniądzach jest zawsze skorumpowana grupa.
Można sobie zadać pytanie czy to wpływ samej forsy?
Zobacz że syjoniści przeżyli wojnę co świadczy że chciano wyeliminować Żydów którzy przeszkadzali.
Tak to prawda wiele zawodów opanowali ale trzeba przyznać że w medycynie dokonali wiele.
I też pytanie czy Niemcy są lepsi od Żydów? Bo jak dla mnie są równie wstrętni w swojej obłudzie.
Obejrzałaś ten film?
Za moment będę miała czas aby to obejrzeć bo to trochę długie. Powiem Ci tylko czego dowiedziałam się o Sorosie.
No więc George Soros jest węgierskim Żydem który został uratowany przez Węgrów. Soros w pewnym czasie ostro namącił i zachwiał angielskim rynkiem bo chciał zniszczyć bank angielski, nie wiem dlaczego. Być może Soros jest na usługach Rodszyldów ale to tylko przypuszczenia.
Zaraz pogadamy o filmie.
No więc ten po prawej, Bolesław Szenicer jest Żydem który mówi prawdę więc warto go posłuchać.
Ciekawe rzeczy.
Bardzo porządny człowiek i bieda Żydowska nie ma nic wspólnego z Sorosem on jest w kręgach bogaczy z Wall Street. I tam to nie tylko sami Żydzi ale różni manipulatorzy.
Straszne zepsucie.
Te największe "rekiny finansjery" dorobili się przekrętami i kombinatorstwem a nie ciężką pracą.
Jest jeszcze jedno, jeśli ktoś dorobił się fortuny sprytem ale nie skrzywdził przy tym nikogo to nie mam nic przeciwko temu, jednak zazwyczaj i przeważnie na przekrętach ktoś zawsze na tym tarci i ktoś zawsze jest poszkodowany ale na pewno nie ten kto zrobił ten przekręt.
Ojciec Szenicera produkował buty gumowe dla wojska i ludzi był bardzo inteligętnym człowiekiem. Jego wój był profesorem medycyny lekarzem z wieloma zasługami. Więc nie każdy Żyd był zły ale była też grupa Bolszewicka.