...ale nie wiedziałem że aż taki.
http://www.youtube.com/watch?v=ZVedfwrKS5k&feature=related
Już mu napisałem stosowny komentarz. Boże, jacy ludzie w tym kraju są głupi.
"Nie powiedziałeś tego, prawda? Ty dresowaty, durny półmózgu. I do tego to Clint Eastwood "był" i stado ryczących łysych impotentów umysłowych. Żal mi takich ludzi. Do tego ściągać do mojego miasta takiego pseudoartystę - żałosne i porażka na całej linii."
Ni cholery nie rozumiem twojego komentarza. Nie mniej pozdro.
PS:
Tylko nie myśl że wszyscy hip-hopowcy są tacy, Gural to po prostu słaby mc, który nagrał dosłownie około 10 płyt o tym że jest najlepszy i dalej myśli że jest oryginalny.
Jak to Eastwood powiedział w gay-klubie w 'Linie': 'A skąd wiesz, że nie próbowałem?' A na serio - to jest mniej więcej tak, jak z dowcipami o mydle u Stallone'a w 'Tango & Cash'. Pewien typ faceta pozostaje facetem niezależnie od okoliczności i wariackich gadek, albo nawet tym bardziej jest facetem.
[Aha, do kolekcji - w 'Blefie Coogana' urażona odmową panienka wyzwała Clinta od 'pedałów z Teksasu', że to normalny facet korzysta z okazji i nie nosi kowbojskich kapeluszy]