Daniel Day Lewis w Aż poleje się krew
czy
Heath Ledger w Mrocznym Rycerzu
ja jestem zdecydowanie za Day Lewisem -o wiele trudniejsza ,bardziej skomplikowana ,wielowymiarowa kreacja
Heath Ledger w Mrocznym Rycerzu - o wiele głębsza postać, która można odczytywać na wielu płaszczyznach natomiast Day Lewis w Aż poleje się krew to tylko zwykły chciwy oilman i nic więcej
" o wiele głębsza postać, która można odczytywać na wielu płaszczyznach " Możesz rozwinąć swoją myśl? na czym polega głębia Jokera i jak można odczytywać tę postać? Chyba jestem kretynem bo myślałem, że Ledger zagrał zwykłego złego bohatera z komiksu a tu się dowiaduję o takich rzeczach.
to źle myślałeś, być możne dlatego że jesteś za mało inteligentny aby to dostrzec
Chyba tak, dlatego proszę Cię o dłuższą wypowiedź w której wyjaśnisz mi, prostemu człowiekowi, na czym polega głębia Jokera i fakt, że jest to postać "która można odczytywać na wielu płaszczyznach"
Jokera nie da się tak zwyczajnie opisać słowami
PS jak już coś to odpisuj z normalnego konta
jego argumentem jest to ze film /aktor dostał oscara albo to co wyczyta na jakimś forum
nie warto mu odpisywać bo za każdym razem będzie próbował sprowadzać cię do swojego niskiego poziomu
many nie ma o niczym pojęcia i nigdy nic nie uzasadni
Dwie skrajnie różne role, nie wiem skąd pomysł żeby akurat te porównywać... uważam, Ledger wygrywa w tym jakże nietypowym rozdaniu.
Owszem, Day Lewis pokazał aktorstwo najwyższej klasy, ale Ledgera kreacja bije go na łeb w tym starciu. Z tym że tak jak mówię, porównywanie tych dwóch ról jest kompletnie absurdalne.
według mnie absolutnie nie
rola Daniela jest trudniejsza nie ukryta za charakteryzacją ,wielowymiarowa -on gra w tym filmie kilka postaci ,niesamowicie złożona .
To najbardziej skomplikowana kreacja jaką wiedziało kino amerykańskie .
:)))) Joker również był wymagający, ale np. Taksówkarz, Rozpustnik, Stanley Kowalski, Frank Slade, Hanna Schmidt... wiele wymagających ról znajdziesz w historii kina, rola Lewisa w "There will be Blood" jest oczywiście jedną z nich, ale nie przegloryfikowujmy jej.
Spodobało mi się wymienie Rozpustnika i Hanny Schmidt. Rzadko ktoś wymienia te kreacje. Rola Winslet to dla mnie kobiecy performance dekady.
rzeczywiscie go ponioslo. travis bickle jest najbardziej skomplikowana kreacja.
ale co do relacji plainview >> joker ma oczywiscie racje.
według mnie rola taksówkarzu aż tak skomplikowana nie jest moze dlatego że Travis był półinteligentem nie mogacym odnalezc się na świecie a nie inteligentnym ,manipulujacym ludzmi ,wyrafinowanym nafciarzem ,który był kims innym w zalezoności od sytuacji
jesli rola travisa jest skomplikowana to jaka jest Ullmann w personie
fakt ze byl polinteligentem komplikuje dodatkowo cala role. ponadto nakladaja sie na to subtelnie zagrane zaburzenia psychiczne ktore nie sa na pierwszy rzut oka oczywiste. nie jest on uposledzony ale tez nie do konca zdrowy. wszystkich czynnikow budujacych psychike travisa jest sporo i sprawiaja one ze kreacja de niro jest absolutnie multiwymiarowa i nieprzewidywalna. natomiast postac ktora gra day-lewis jest zdeterminowana od poczatku do konca. jak to trafnie ujales wyrafinowana.
caly scenariusz filmu stricte psychologicznego bergmana jest budowa portretu psychologicznego i na tym opiera sie jego ciezar. w personie jest to tym ciezsze do interpretacji ze ow portret psychologiczny 'bohaterki' jest jakby fuzja dwoch psyche granych przez dwie aktorki. postaci filmow bergmana to inna kategoria.
de niro zagral w sposob wybitnie niejednoznaczny co jest jednym z istotniejszych elementow wielkosci jego kreacji w taksowkarzu.
Mądrze rozwinąłeś temat Kinomanie. Dodam tylko, że role typu De Niro w Taksówkarzu są o wiele trudniejsze i bardziej wymagające, niż role wymienione w temacie, ponieważ o wiele bardziej złożone jest pokazanie osoby skomplikowanej wewnętrznie a jednocześnie skrytej zewnętrznie. Taki typ świra zagrać wiarygodnie jest mistrzostwem i dla tego czapki z głów dla De Niro czy Ullmann (dodam że poza Personą, trzeba też docenić Twarzą w Twarz, jeśli mowa o postaci tego typu). Role Jokera i Daniela Plainviewa są ekstrawertyczne, co daje aktorom znaczne więcej narzędzi dyspozycji.
nie stawiaj w jednym rzedzie roli day-lewisa i ledgera bo to zupelnie rozne galaktyki. z reszta sie zgadzam.
jemu chodzi o to że rola Day Lewisa jest lata świetlne lepsza bo ma racje to jedna z najlepszych kreacji w historii kina nie gorsza moim zdaniem od najlepszych ról Nicholsona ,De Niro czy Brando bo Day Lewis to aktor tej samej klasy a mnie od zawsze wku rwiało że z "szacunku do starych mistrzów" nikt nie mówił tego głośno .10/10 to jedyna adekwatna do talentu ocena dla tego artysty
kinoman pisał o tym ze stawianie kreacji Ledgera i Day Lewisa w jednym rzędzie jest obraza dla tego drugiego
"osoby skomplikowanej wewnętrznie a jednocześnie skrytej zewnętrznie. " no właśnie taka jest kreacja Daniela Day Lewisa w tym filmie .To rola którą się interpretuje możliwe, że jej nie zrozumiałeś .Daniel człowiek który nienawidził wielu ludzkich cech ,chciał się od wszystkich odciąć ,odciąć od okazywania uczuć a jednocześnie nosił w sobie pragnienie bliskości drugiego człowieka ,chęć posiadania rodziny .Dodam tylko że Day lewis grał w tym filmie kilka postaci .Scena chrztu to tak zwana "fałszywa gra " w celu uzyskania korzyści w postaci rurociągu .Wielu idiotów na forum biadoliło że Day Lewis zagrał w tej scenie z teatralną manierą -to własnie ta maska którą wtedy przywdział ,musiał pokazać pewne emocje ,których nie odczuwał by uzysać to czego pragnął .
Kolejny Day lewis to mistrz retoryki gdy przemawia do mieszkańców wioski .Sporo w tych scenach improwizacji w ogóle w całej tej kreacji .
Day Lewis grający kochającego ojca .
Day lewis który otworzył się całkowicie przed fałszywym bratem gdy zaufał mu bez reszty "nienawidzę większości ludzi " ,"nie dam rady ciągnąc tego sam z tymi...ludzmi "
Daniel plączący nad dziennikiem swojego brata ,którego nigdy nie poznał -a więzy rodzinne prawdziwe więzy to on cenił
Daniel manipulował nie tylko mieszkańcami wioski ale i widzem to kreacja wykraczająca poza ramy ekranu ...pisało o tym wielu recenzentów -na niej opiera się cały film
postac daniela plainview jest absolutnie zdeterminowana i wyrafinowana. natomiast postac travisa bickle niesie za soba gigantyczny ladunek sprzecznych emocji i postaw. jest skrajnie niejednoznaczna przez to bardziej skomplikowana. dlatego ta rola jest wybitnie wymagajaca poniewaz ogromnie trudno jest zagrac w posob autentyczny i przekonywajacy czlowieka ktory tak naprawde do konca sam nie wie kim jest i do czego dazy.
'Dodam tylko że Day lewis grał w tym filmie kilka postaci .Scena chrztu to tak zwana "fałszywa gra " w celu uzyskania korzyści w postaci rurociągu '
wlasnie to jest przyklad jego wyrafinowania i determinacji. w tym momencie gral dla uzyskania korzysci. jednak w srodku w zrodle jego psychiki nie ma przeciwleglych biegunow mentalnosci tak jak w przypadku de niro (ktorego sposob myslenia i postrzegania rzeczywistosci nie jest oczywisty). sposob postepowania postaci ma charakter jednokierunkowy co jest uwarnunkowane premedytacja oraz zimna krwia glownego bohatera. warto zaznaczyc ze jest to punkt wspolny kreacji hoffmana z capote. na tym m.in. polega fenomen postaci seymoura - opisuje on portret psychologiczny mordercy dzialajacego z zimna krwia postepujac przy tym dokladnie takim samym schematem dzialania. przejmuje od swojego rozmowcy pewne cechy profilu postepowania.
Kategoria: ''Najlepsza postać''
http://www.film.org.pl/plebiscyty/nagrody_2008/nagrody_2008.html
Joker Ledgera tam w pokonanym polu zostawia między innymi Daniela Day Lewisa w ''Aż poleje się krew'' i Javiera Bardema W ''To nie jest kraj dla starych ludzi''
hehehe