popkulturowe smarowidło w dużym opakowaniu Requiem dla Snu. Ale facet musi z czegoś żyć, więc po częsci go rozumiem.
Moglibyście się chociaż nie kompromitować... Jak widać wasza wiedza na temat kinematografii jest bardzo uboga. Mówisz "popkulturowe smarowidło" ... a to jeden z najmniej komercyjnych filmów jakie w 2000 roku powstały. Tak mówią ci, którzy nie rozumieją przekazu; a to duża strata, bo w naszych czasach przydałoby się trochę refleksji.
"wasza wiedza na temat kinematografii jest bardzo uboga"
a potem to:
"a to jeden z najmniej komercyjnych filmów jakie w 2000 roku powstały"
BuAHahahahHAhAHAHAHAHAH.............. :DDDDDDDDD :)))))))))
Hahahahaha
to jest jeszcze lepsze... ''Tak mówią ci, którzy nie rozumieją przekazu''
I z czego sie baranie nabijasz? Uważasz ,że film ,który na całym świecie zarobił nieco ponad 7mln $ jest komerchą? To jak wtedy nazwiesz Titanica czy Avatara ,których zarobki można liczyć w miliardach dolarów ?
Zmusza do refleksji. Pi jak i Requiem dla snu to bardzo dobre kino. Jeśli niektórym wadzi zdecydowana dosłowność tych obrazów, to trudno, ale niech nie nazywa ich gniotami. Haneke też robi filmy, które dosłownością przekazu aż biją po oczach, ale jemu nie zarzuca się pseudoartyzmu i komerchy. Nawet Bergman był bardzo dosłowny w swoich filmach. Dobry film to niekoniecznie taki, w którym sens jest ukryty, często to właśnie takie, walące po oczach dzieła, które nawet mało wymagający widz zrozumie.
Tak, jakież to polskie... jak coś zarobi więcej pieniędzy to trzeba to od razu zmieszać z błotem i nazwać, oczywiście ze złą intencją komerchą. Nie możecie po prostu obejrzeć filmu i samodzielnie bez takich informacji odnieść się do filmu? Rozumów nie macie? A jeśli "Pi" i " Requiem dla snu" to gnioty to współczuje gustu.