Syf? Mógł Ci sie nie podobać ale nazywanie tego filmu syfem jest chyba przesadą. Syfem są tanie amerykańskie komedyjki..
Dla mnie "źródło" jest bardzo dobrym dziełem, a syfem może nie nazwię, ale słabeuszem jest "Requiem for a dream".
Dziełem tego bym nie nazwał. Akurat "źródło" wydaje sie byc najlepszym filmem tego rezysera.
Niektorzy lubia sie znecac nad zwierzątkami, inni nad Orzeszkowa i Konopnicka, a ja uwielbiam się poznęcać nad panem Aronofsky :)
Zgadzam się, dla mnie najlepszym filmem Aronofsky,ego to niekonwencjonalne Źródło, wymykające się zaszufladkowania go jakiemuś gatunkowi. No, ale film nie musi podobać się każdemu. Szkoda tylko, ze każdy kolejny film Darrena idzie w stronę komercji...
Licz się ze słowami Chłopcze.., rozumiem, że film mógł Ci się po prostu nie spodobać, ale nazywanie go syfem to przesada.
To nie lekka durnowata komedyjka. pozdrawiam
Źródło bardziej niż na obrazkach opiera się o treść, może nie jesteś wystarczająco inteligentny żeby to po prostu zrozumieć?
pełna zgoda :) syf a to pewnie ten pan "recenzent" się gdzieś nabawił i już mu wysechł do niego mózg
Nie wiem skąd takie zaciekłe ataki. Źródło zostało zjechane przez krytykę równo, a publiczność na jednym z festiwali po prostu wyśmiała ten film. Pewnie, że można się doszukiwać drugiego i trzeciego dna w dziełkach, które zdają się mówić o rzeczach najważniejszych. Gratulować sobie inteligencji, bo podoba nam się takie "ambitne" kino. Ale egzaltacja nie równa się głębi, a ładnie opakowany bubel to wciąż śmieć i do tego jeszcze oszukaństwo :)
Pier dolisz nie solisz. To po prostu mily dla oka obraz, jesli sie na sile nie doszukuje drugiego dna, bo sam film zbyt glebokiego az tak przeslania nie ma (choc dla niektorych to jednak wciaz za duzo :D). Przerost formy nad trescia? Zgadza sie, ale dla samej formy warto obejrzec.
A mnie się ta "forma Źródła" zdała zwyczajnie tandetna. Zwłaszcza bijący po uszach w kółko motyw przewodni. Wypadałoby mieć jaki warsztat, tym bardziej, że "Pi" było ciekawe.
Albo jestesmy za durni, albo nam sie wydaje ze kumamy, albo rezyser zrobil sobie dowcip w postaci filmu ktory mozna zinterpretowac na rozne sposoby. Ale jak sie nie zinterpretuje, to zawsze sie znajdzie jakas niescislosc.
"Źródło" to najlepszy film, jaki kiedykolwiek widziałam. Mam prawdziwą obsesję na jego punkcie, a to, że film ma tak skrajne emocje sprawia, że samo dzieło jest jeszcze bardziej intrygujące. To nie dyskusja o gustach i o tym, kto ma rację - czy Ci, którzy uwielbiają, czy Ci, którzy wyzywają, bo racja w tym sporze nie istnieje. Gadanie, że jeśli ktoś lubi film to dlatego, że chce poczuć się inteligentny, bo doszukuje się trzeciego dna jest co najmniej niedojrzałe - wszak dyskusja powinna być prowadzona odnośnie filmu, a nie jego odbiorców. Według mnie, "Źródło" jest całkowitym przeciwieństwem pseudoartyzmu, ten film to dla mnie prawdziwy cud,
Zgadzam się w stu procentach! Myślę, że tak głupia i skrajnie pozbawiona obiektywizmu opinia, jak ta w głównym wątku, sama wystawia świadectwo jej autorowi
"Syf"? Chyba się nie zgodzę... Jestem jako takim fanem tego reżysera i "Źródło" także średnio mi się podobał, ale syfem bym tego nie nazwał....
Inna sprawa, że ten film jest ponoć okrojony do 1/3 tego co Aronofsky chciał by było.... Jeszcze inna sprawa, że ten film (ta 1/3) jest i tak lepsza niż to co Darren chciał zostawić....
Sam się trochę zawiodłem tym tytułem. Po obejrzeniu Requiem a następnie "PI" spodziewałem się czegoś(przynajmniej) równie mocnego. A dostałem film o wielkiej(ponadczasowej) miłości... Spodziewałem się czegoś zupełnie innego i chyba dla tego ten film mnie zawiódł. Jak dla mnie to mocne 6/10 ale za reżysera z czystym sercem 7/10.
Źródło to syf? wg mnie bardzo dobry film,a to że nie rozumiesz jego genezy i tego co sam reżyser starał sie przekazać po przez ten film to już inna para kaloszy. To jest film typowo psychologiczny próbujący zadawać pytania odnośnie życia i śmierci w oparciu o uczucia i dążenia do celu wszelkim kosztem byle go uzyskać...Więc jego geneza jest trafna, muzyka bajeczna o ktorej nie wspomne...I są filmy ktore są gniotami a za ciężkie pieniądze ten jest tym co trzeba dla odpowiedniego widza.
Nie rozumiem jak można powiedzieć że źródło to syf. Rozumiem jeśli nie podoba Wam się tematyka, ale samo oryginalne podejście do tematu i kilku-wymiarowe przedstawienie sytuacji jest moim zdaniem oryginalne, zaskakujące i intrygujące. A samo błąkanie się między tymi światami to dla widza sama przyjemność. Same zdjęcia wprost zachwycają. Ze wszystkich filmów Darren to jest właśnie mój ulubiony i nie pojmuje jak można nie docenić pomysłowości, kreatywności i czaru The Fountain.