Pewnie to kwestia talentu aktorskiego tej pani, ale niesamowicie irytowała mnie postać Natashy w "Dzienniku B.J". Kogoś jeszcze? ;)
W życiu nie powiedziałabym, że pani Miodek z "Matyldy" i odrażająca Natasza z "Dziennika Bridget Jones" to ta sama osoba.
Natasha z książki H. Fielding była jeszcze bardziej irytująca (i młodsza) :]