należę do grona anty-fanów emmy i mam cos do powiedzenia..
wkurza mnie ze "wielki faneczki emmusi" (które prawie zachowuja sie jak lesbijki) gadaja ze anty-fanki są zazdrosne o emmę. nie wszystkie. ja np. nie jestem zazdrosna bo wcale nie ma co jej zazdroscic. Urody???-emma wcale nie jest taka piekna a jesli mam byc szczera to ja jestem ładniejsza od niej ,Kasy???-jest wielu bogatych ludzi.a ja nie naleze do takich osób co uwazają ze pieniądze nadaja sens zyciu (zresztą co z tego ze emma ma kase jak ubiera sie jak wieśniara ).Sławy???-emma wcale nie jest jeszcze wielką hollywoodzką gwiazdą.na początku to jest fajne, kazdy by chciał byc sławny,ale pozniej to meczy.Po jakims czasie dochodzi do tego ze jak sie wychodzi z domu to jest sie oblaganym przez takie właśnie pseudo "fanki" i fanów.jest pełno aktorów którzy maja dość sławy-zaczynają wpadac w depresję, ćpać itp. Oczywiście nie wszyscy:)
pozdrowienia dla anty-fanów