Jest dla mnie jako mezczyzny wzorem dzentelmena. Podobno jak w 1938 zatrzymal sie na trasie z Lwowa do Warszawy w Piskach k.Lublina to mimo ze byl gwiazda kina to z otwartym sercem zwracal sie do prostych tamtejszych ludzi...
W wielu publikacjach natknęłam się na opinie, że F. Brodniewicz był człowiekiem bardzo skromnym i nie lubił rozgłosu. Cenił sobie prywatność, rzadko udzielał wywiadów, nie lubił mówić o sobie...
Dziennikarze skarżyli się, że nie mogli nawet wejść do mieszkań Smosarskiej, Barszczewskiej i Brodniewicza właśnie
Witam,
jestem rodowitą Kwilczanką i bardzo sie cieszę, że moi "krajanie" cieszą się taka popularnością ;) od Kwilcza do Lublina daleko, mieszkańcy mojej miejscowości zapewne nic nie wiedzą o tym wspaniałym człowieku, ale obiecuję to zmienić ;)
pozdrawiam
studentka filologii polskiej ;)