i odpuść sobie reżyserię. Zajmijcie się efektami specjalnymi.
A muszę przyznać że te, całkiem fajnie wam wychodzą.
Reżyserię możecie sobie darować...
I sądzisz, że on z bratem siadają przed komputerami i robią efekty? Hmmmmmmm. Wiesz cokolwiek o produkcji filmowej?
Nie wiem skąd wyczytałeś o tych komputerach.
"Wiesz cokolwiek o produkcji filmowej"?
Czyżbyś starał się coś mi tłumaczyć?
Np. to, że do każdej produkcji filmowej, albo telewizyjnej (w tym reklamy) wynajmuje się usługi bądź współpracuje się z niezależnymi studiami efektów specjalnych, które stają się podwykonawcami. Bracia Strause to duet reżyserski. Skąd pomysł że robią sobie efekty? Ktoś zupełnie inny im to robi, także oni są bezużyteczni, bo kiepscy reżyserzy,
Zatem, nie robią efektów, "są bezużyteczni bo kiepscy z nich reżyserzy", jednakże filmy powstają - paradoks?