Nie mogę uwierzyć. Szok. 28 lat, żona, dziecko...
Jeśli mam być szczera, to widziałam go tylko w "Zakochanej złośnicy". Wyglądał tak sympatycznie. Miał taki ładny uśmiech.
A teraz, kiedy oglądałam galerię? Boże, zupełnie inny człowiek. Trzeba się nieźle namęczyć, żeby w tej zmęczonej twarzy dostrzec Heatha sprzed 9-ciu lat...
Jeszcze żadna śmierć kogoś znanego mną tak nie wstrząsnęła. Nie licząc papieża.