Bardzo lubię Batmana, w dzieciństwie była to moja ulubiona kreskówka, a pierwsze dwie odsłony filmowe uważam za arcydzieła (ze szczególnym ukłonem w stronę "Powrotu..."). W pierwszym Batmanie jack Nicholson stworzył fenomenalnego Jockera, idealny obraz, bez skazy i z całym szacunkiem i sympatią dla Ledgera- on nie pasuje do tej roli. Przede wszystkim ze względu na głos, ale również rysy twarzy i posturę ogółem. Czemu nie mogą dobrego aktora zostawić w spokoju i nie pchać go do roli, w której najprawdopodobniej się nie sprawdzi? Szkoda słów...
Nie musiał wcale przyjmować tej roli :) Poza tym jeśli Nolan myśli, że da sobie Ledger rade to mu wierze :D
Zauważyłam, że Heath Ledger w każdym filmie wygląda i zachowuje się inaczej. To jest prawdziwy aktor! Na pewno sobie poradzi.
No cóż, może rzeczywiście mam "syndrom Nicholsona", ale po jego popisie w pierwszym "Batmanie" nie mogę wyobrazić sobie Heath'a w tej roli;)
Sądzę, że Heath zdaje sobie sprawę z jaką legendą przyjdzie mu się zmierzyć i dobrze się przygotuje. Jak dla mnie to jest aktor-kameleon.
http://www.filmweb.pl/News?id=30524 [www.filmweb.pl/News?id=...]
Tam toczą się dyskusje na temat obsady Jockera i nie tylko