Witam
Opinii było już mnóstwo. Większość opiewających film, zachwyty itp. Dla tego podchodziłam do tego, jak pies do jeża. Jedyną zachętą była postać Jokera, a raczej jak poradził z nim sobie aktor, którego widziałam może w 2 filmach, ale nie czułam zachwytu.
Jak się okazało, Joker Ledgera, jest chyba jedynym elementem, dla którego warto zobaczyć ten mało strawny film.
Nie wiem, czy można porównywać jego rolę, z rolą Nicholsona, ponieważ to 2 zupełnie różne Jokery. Ale nie powiem, że któryś jest gorszy.
Sam film miał być mroczny, a jest przyciężkawy, Batman irytuje, poza Jokerem nie zaskakuje nic. Może poza twierdzeniem, że bohaterka kobieca niedoszła "dziewczyna Batmana" jest piękna. Ale rozumiem, że to jest element Sci-Fi:)
Tylko dla Jokera można się poświęcić i oglądać to jeszcze raz.