Zgadzam się z wami =] Miał zajebiaszczy głos a jako Joker to można by powiedzieć że czasami głosik =]
ooo tak, temu nie da się zaprzeczyć :) az miałam podejrzenia, że to nie On, ino jakiś dubler, czy coś x)
Głos miał taki ze prawdopodobnie nie tylko mi miękły
kolana...
Ajjj ogromna szkoda że już go więcej nie usłyszmy
zostają nam filmy i wywiady.
sama zastanawiałam się, czy to rzeczywiście jego wykonanie ;))
ale jestem pod wrażeniem, ogólnie świetnie to wyszło :D
Głos i to, co potrafił z nim robic, było niesamowite. Kiedy grał w "Brokeback Mountain" mówił tubalnym głosem i tak, jakby chciał, a nie mógł. Już po pierwszym seansie zapamiętałem sposób, w jaki mówił słowo "something" - w jego wykonianiu słychac było tylko "some". "Got whiskey or some...?". Bardzo mi się to spodobało. I z tych samych ust, z których padało to "some..." mógł wydobyc się też ten szaleńczy, wysoki rechot Jokera... Niesamowity aktor.