Oglądając niedawno odcinki od początku, z zaskoczeniem wychwyciłam pewną kwestię. Syn Dionizego (grany przez Kazimiera Kaczora), Marek Złotopolski, na wyznanie ojca, że ten chce się żenić - ale ponieważ jest już starcem, obawia się, że wiele ryzykuje- skomentował: ,,A czy ojciec więcej nie ryzykuje, jeżdżąc...
i to do tego stopnia, że choć widziałem i Dzwonnika i Herkulesa i Mulan i Anastazję, to nie powiązałem dubbingowanych przez niego postaci dopóki nie zobaczyłem tej listy. Tak dobrze potrafił modulować głos.
BARDZO GO ŻAŁOWAŁAM I DO DZIŚ JAK OGLĄDAM TEN SERIAL TO GO WSPOMINAM I TO JU ŻNIE JEST TEN SAM FILM.SZACUNEK DLA WIELKIEGO AKTORA.
Ja nie byłem wielbicielem seialu, ale bardzo lubiłem tę postać. Sympatyczny staruszek, głowa rodu o szlacheckich korzeniach.
Stworzył on u tego reżysera wiele wybitnych kreacji. Najbardziej chyba lubie tą z "Pensji Pani Latter" i "Kobiety w kapeluszu".
Naprawdę to był dobry aktor. Mimo, że grał w złotopolskich to pokazał klasę, idealnie ukazywał człowieka który służył wszelką radą.