Zauważcie, jak często pani Iwonka podstawia głos księżniczkom lub królowym. Po prostu wspaniała jest ta pani w tych rolach. Chciałbym wam przedstawić listę tych ról. Proszę ją uzupełnić, jeśli ktoś zna więcej takich postaci:
1. Księżniczka Kala - "Gumisie"
2. Księżniczka Emilka - "Przygody Bosco"
3. Księżniczka Indian - "Asterix podbija Amerykę"
4. Księżniczka Roparabii - "Dzielny Agent Kaczor"
5. Kleopatra - "Muminki"
6. Księżniczka, żona Aladyna - "Skarbczyk Najpiękniejszych Bajek"
7. Księżniczka, którą miał poślubić książę Eryk - "Skarbczyk Najpiękniejszych Bajek"
8. Królowa Liliputów - "Skarbczyk Najpiękniejszych Bajek"
9. Lady Marion - "Skarbczyk Najpiękniejszych Bajek"
10. Śpiąca królewna - "Skarbczyk Najpiękniejszych Bajek"
11. Anna Austriaczka, królowa Francji - "Skarbczyk Najpiękniejszych Bajek"
12. Księżniczka, którą poślubił Głupi Jasio - "Skarbczyk Najpiękniejszych Bajek"
13. Księżniczka Ginewra - "Porażki króla Artura"
14. Królowa Ginewra - "Król Artur i rycerze Okrągłego Stołu"
Dokładnie. :) Racja. Pewnie, że szkoda. :)
Widać, że doskonale ze sobą im się pracowało i się bardzo lubili. :)
Wiesz, ja ci powiem szczerze, że nie sądziłem, iż polubię jakąś negatywną postać kobiecą, ale mimo tego polubiłem. Makosię. Powód? Bo genialnie podstawia jej głos Iwona Rulewicz. Jeśli chcesz, to na spotkaniu puszczę ci ten odcinek i sama ocenisz jej rolę. Również pani Agata Gawrońska-Bauman się wykazała jako zła Królowa La :)
Właśnie, cała trójka stworzyła po prostu genialne trio. Wielka szkoda, że nie zrobiono dubbingu polskiego do bajki "TARAN I MAGICZNY KOCIOŁ". Widziałbym całą trójkę w obsadzie :)
Aha. :)
Ja rozumiem, że panią Iwonę widziałbyś jako tę księżniczkę o trudnym do wymówienia imieniu. Ale pozostali panowie komu by mieli użyczyć głosu? :)
Naprawdę jestem nieźle stuknięty, skoro tak bardzo mi się spodobały dwie kobiecie postacie, którą są złe na wskroś. Czyż nie? :)
Właśnie tak. Innej roli w tym filmie nie mogłaby zagrać. Poza tym ta księżniczka o niezwykle trudnym do wymówienia imieniu jest niezwykle podobna do księżniczki Kali, a ta mówiła właśnie głosem Iwony, więc księżniczka z tej bajki po polsku nie mogłaby mówić innym głosem :) Andrzej Gawroński byłby jako bard Flufdurn Flamm, czy jak się pisze jego imię. Mieczysław Gajda zaś mógłby być jako Gurgi. Nawiasem mówiąc w oryginalnym dubbingu stworek ten mówi głosem podobnym do Golluma :)
Nie nazwałabym tego wariactwem. Taka po prostu twoja sympatia. Z tych samych powodów fanki Alana Rickmana uwielbiają jego wcielenia "niegrzecznych facetów". :)
To się wie. :) Ciekawy pomysł i popieram go. Tym bardziej, że to ja zasugerowałam, ażeby temu bardowi użyczył głosu pan Andrzej Gawroński. :)
Aha... W sumie to faktycznie, to jest taki sam rodzaj sympatii, jakim panie darzą wcielenia "niegrzecznych facetów" Alana Rickmana. Tak samo ja ja polubiłem "niegrzeczną" Makosię w wykonaniu Iwony Rulewicz. Nawiasem mówiąc imię "Makosia" mi się kojarzy z makiem, który (o ile dobrze wiem) może służyć do produkcji środków odurzających. Nie wiem, czy aby nie opium. Jeśli więc ona ma na imię "Makosia" i tumani niegrzecznych chłopców, to cóż... Chyba imię mówi samo za siebie xD
Pamiętam o tym i uznałem, że to doskonały wybór, bo ja początkowo proponowałem Grzegorza Wonsa do tej roli, ale Andrzej Gawroński lepiej tu pasuje. Zwłaszcza, że zagrałby tu razem z Iwoną Rulewicz i Mieczysławem Gajdą.
Dokładnie. :) Opium jest z maku, proszę ja ciebie. Konkretnie to z niedojrzałych makówek. A zatem imię faktycznie mówi samo za siebie. ;)
Właśnie. No i ten oryginalny głos barda bardzo był podobny do głosu pana Gawrońskiego, jak sama zauważyłam i ci powiedziałam. :)
A więc jednak! To stąd się mówi, że zbiera się mak na kompot xD Opium więc jest z niedojrzałych makówek? A więc dobrze kojarzyłem fakty. W takim wypadku imię bohaterki z głosem naszej Iwonki - czyli Makosia, doskonale tutaj pasuje i mówi samo za siebie, bo naprawdę ona tumaniła umysły chłopaków jak opium albo i jeszcze lepiej, bo wielu chłopcom się nawet podobała xD Ale Pinokio poznał potem jej prawdziwe oblicze i wierz mi... Nie była już ona wtedy taka piękna :)
Ano faktycznie i zgadzam się z tobą całkowicie w tej sprawie. Tak czy siak, jeśli pyskata księżniczka podobna do księżniczki Kali, to tylko z głosem Iwony Rulewicz :)
Dokładnie. :D No, właśnie. Taki jej urok. (Znowu suchar...) :D No ba. Nie darmo mówi się wszak, że pozory mylą. :)
Absolutnie. :)
Nie ma co gadać, nasza kochana Iwonka Rulewicz jest po prostu wspaniała. Umie tak dobrze zmieniać tonacje głosu, że można się nieźle zdziwić xD Ja się zdziwiłem, kiedy usłyszałem ją jako Makosię. Naprawdę świetnie odegrała tę rolę. Właśnie, pozory mylą i Pinokio się o tym na własnej skórze przekonał i gdyby nie wierna Wróżka, to cóż... Zakończyłyby się jego przygody nader smutno.
A właśnie, jak mówimy o dubbingu, to jedno mnie ciekawi. Mianowicie kto podstawiał w polskim dubbingu głos Geenie. Bo niestety tych odcinków z nią nie znalazłem z polskim dubbingiem. Myślę, że Iwonka byłaby super.
Tak. Nawiasem mówiąc Wróżka o Błękitnych Włosach po tej walce dała się skusić Ciemnej Stronie Mocy :) Efektem tego był fakt, że została Królową La, władczynią Ofaru, która źle znosi słowo "Nie" :)
Nie jestem pewien, ale w tym serialu anime "PINOKIO" aktorzy nie podstawiali głosów kilku postaciom, więc pani Iwonka chyba musiała zadowolić się rolą Makosi. Ale moim zdaniem pasowałaby doskonale do roli Geeny :)
Ładna historia, nie ma to tamto... :) Ja wiedziałam, że i pani Iwona potrafiła podstawić głos złośliwej, choć fajtłapowatej postaci. Ale żeby podstawić głos takiej zupełnie złej i przebiegłej wiedźmie, to nawet mnie zaskoczyła. :)
Aha. :)
Pewnie, że nie ma to tamto. Naprawdę świat filmu zna wiele takich ciekawostek. Ja się niedawno dowiedziałem, że w pewnej grze Iwona Rulewicz podstawia głos Wiedźmie, więc rola Makosi nie była jedyną rolą czarownicy w jej karierze. Ja bym jej w życiu nie obsadził w roli czarnego charakteru, a tu się okazuje, że ją kilka razy w takiej roli obsadzano w takiej roli i do tego doskonale się ona sprawdziła.
No, to się przekonałeś, że "wielki jest talent aktorów dubbingowych", zwłaszcza tych naszych ulubionych. :)
O tak, przekonałem się o tym i jestem tymi aktorami i ich talentem po prostu zachwycony. A zwłaszcza naszą Iwonką. Po prostu kocham jej głos :)
Nawiasem mówiąc pani Rulewicz zasługuje na to, aby jej zaśpiewać wzorem zespołu Akcent "Iwona, Iwona, Iwona! Jak piękne jest imię twe" :) Chętnie bym to zaśpiewał naszej ulubienicy i dodał, że dzięki niej znacznie bardziej teraz lubię to imię :)
Powiem ci tak, jak powiedział król Julian, gdy w serial "NIECH ŻYJE KRÓL JULIAN" raz adoptował Morta, a Maurice uświadamiał mu, że Mort jest o 3 lata starszy od niego. Powiem ci tak, jak on Maurice'owi "Dla miłości wiek nic nie znaczy" xD Czy jakoś tak to szło xD Tak czy siak chodzi o to, że podziwiam tę aktorkę i chciałbym, aby ona o tym wiedziała :)
Tak, prawdziwa miłość nie robi nawet w pochodzeniu problemu, czego dowiodła księżniczka Emilka z "PRZYGÓD BOSCO" z głosem Iwony Rulewicz :) Poza tym moja miłość to uczucie czysto platoniczne: podziw i zachwyt nad jej talentem :)
He he he. Nawiasem mówiąc wielka szkoda, że naszej mistrzyni nie wzięli do polskiego dubbingu przygód Harry'ego Pottera. Byłaby świetną Hermioną lub np. Tonks :)
Profesor Trelawney? Graną przez Karen z "TO WŁAŚNIE MIŁOŚĆ"? W sumie czemu nie? Na pewno zdołałaby dopasować swój głow do tej postaci. Ja bym ją jednak widział jako Hermionę lub Ginny.
Pardon za literówkę. Piszę z komórki. Chodziło mi o "głos". Myślałem też o niej jako o syrenie śpiewającej pieśń trytonów :)
Mówisz, że byłoby nudno? Nie powiedziałbym. Dla mnie Iwona Rulewicz jest wiecznie młoda i nieśmiertelna :) Moim zdaniem ładnie by Iwonka zaśpiewała piosenkę trytonów w "CZARZE OGNIA".
Z pewnością. Poza tym nie byłby to jakiś tani komplement, ale szczerze wyrażona opinia, bo na serio uwielbiam Iwonę Rulewicz. Ostatnio próbuję wyłapać jakieś inne bajki i filmy z nią. Tak czy siak szkoda, że nie dali jej roli w dubbingu do filmów o Harrym Potterze. Ale za to w innych filmach zabłysnęła np. godnie zastąpiła Krystynę Kozanecką w roli Rikki w "H2O-WYSTARCZY KROPLA".
Tak dobrze ją zastąpiła w tej roli, że długo myślałem, że to naprawdę Krystyna Kozanecka. Przyznasz sama, że pani Krysia miała podobny głos do pani Iwonki :) Jednak ty pomogłaś mi zdemaskować naszą ulubienicę :)
Ano, przyznam. :) Pani Iwona ma głos podobny także do Katarzyny Tatarak i do Agnieszki Kunikowskiej. Właśnie przez podobieństwo głosu do tej drugiej pani nie byłam pewna, która z nich podstawia głos królowej Kleopatrze. :)
A o której królowej Kleopatrze mówisz? Czy o tej z "MUMINKÓW"? To faktycznie nieco trudno było poznać w niej naszą ulubieniecę. A jednak to była ona :) Ale masz rację, że ma głos całkiem podobny do Agnieszki Kunikowskiej i Katarzyny Tatarak, dlatego można się pomylić :)
Tak, właśnie tę z "Muminków" mam na myśli. :) Właśnie. Choćbym nie wiem jak się wsłuchiwała w głosy tych aktorek, to i tak mam czasami kłopoty z ich rozróżnieniem. :)
Nawiasem mówiąc ta Kleopatra w tym anime jest najsympatyczniejsza ze wszystkich wersji. A w tym odcinku "MUMINKÓW" Kleopatra vel Iwona Rulewicz spotkała się z Krystyną Kozanecką, która też podstawiała głos Kleopatrze, ale w innej bajce :)
No tak. :) Heh, czy czasem nie myślisz o Kleopatrze z tej bajki o Asteriksie? Bo ja myślę właśnie o tej bajce. :)
Właśnie. Iwona Rulewicz zagrała spokojną i uroczą Kleopatrę, która wzdycha ze swym ukochanym Markiem Antoniuszem (głos Tomasza Bednarka). Wielka szkoda, że prawdziwa Kleo nie była tak słodka i urocza :) No właśnie o tej bajce "ASTERIX I KLEOPATRA" mówię, gdzie pani Krysia Kozanecka podstawia głos Kleopatrze i to takiej pyskatej i nerwowej xD
Być może, ale myślę, że w takim wypadku raczej nie doszłoby do wielu jej złych decyzji, które zgubiły jej kraj i wydały go w ręce Oktawiana. Tak czy siak Iwona Rulewicz doskonale zagrała romantyczną wersję Kleopatry :) Tak, pani Krysia Kozanecka z kolei zagrała bardziej wierną historii wersję Kleopatry, a potem godnie zastąpiła ją Magdalena Wójcik w filmie "ASTERIX I OBELIX: MISJA KLEOPATRA" :)
Aha. :) Dokładnie. Co ja się naśmiałam, gdy Kleopatra z głosem pani Wójcik nie pozwalała dojść do słowa Cezarowi. :D
Ja również się z tego strasznie uśmiałem z tej sceny. A zwłaszcza z Cezara, wielkiego wodza, przed którym drży cały świat, jak ten drży przed gniewem swojej lubej :) Nawiasem mówiąc ciekawe, jakby te krzyki brzmiały w wykonaniu naszej ulubienicy, Iwonki :)
Faktycznie. Wiesz co? Już samo to warte jest obsadzenie Iwony Rulewicz w roli Kleopatry. Ale w sumie jako księżniczka Tethi, córka faraona Meren-re też była pyskata i jak się pyskowała na Papirusa z głosem Brocka, to miałem niezły ubaw, mówię Ci :)