Larry Bird, dobrze znany fanom koszykówki o Jordanie mówił, że to Bóg w przebraniu. Może i miał rację. Ale skoro tak, to tych Bogów musi być więcej, bo to samo mogę powiedzieć o Nicholsonie (nota bene wielkim fanie Los Angeles Lakers)
Dla mnie JN to wyznacznik aktorstwa i świadomego wytyczania własnej ścieżki kariery artystycznej.