Jak dla mnie, genialna wampirza postać - i rewelacyjnie zagrana.
Jeszcze ten akcent - ach!
Marsters - jesteś miszcz;)
Żeby przez 5 sezonów "Buffy" i cały ostatni sezon "Angela" nie wypaść z roli i mnie nie znudzić;) - to po prostu sztuka.
Twój tak samo;)
Nareszcie tyn mój wygląda jak człowiek, a nie...pół pyska za krzokiemXD mi wystawało.
Do Platynki:
He he, na stówę masz rację;)
Tutaj jest pies pogrzebany.
Milesika boli, że komuś podoba się koleś pewnie ze 30 lat starszy od niego…;)
Zalewa go frustracja, że o nim nikt tak nie fantazjujeXD
Do Milesa:
To, że się nie wybił…
Może starczyło JM te 5 dość długich minut, które miał.
Nie wszyscy mają parcie na szkło;)
Może też był za bardzo utożsamiany ze swoją rolą w BTVS, przez co wpadł w swoistą pułapkę zwaną „aktor jednej roli”?
Poza tym, bardzo późno zaczął swoją karierę w filmie jako takim.
Boreanaz młodszy o skromne 9, a Sarah Michelle Gellar – o 15 lat.
Było im łatwiej utrzymać się na fali;)
Zresztą dla mnie liczy się jakość a nie ilość.
„Buffy” - serialem klasy B?
Jeśli uważasz jeden z najsłynniejszych i najchętniej oglądanych seriali sf/fantasy na świecie za kiepski, cóż Twoje prawo.
Zresztą znów – nie ważne w czym, ważne jak.
A moim zdaniem facet wcielił się w swoją postać wyśmienicie.
Wierzę, że JM podniósł by poziom nawet takiego „Pensjonatu pod Różą”;)
Napisz do niego liścik z zażaleniem, że był głupi – bo przez wiele lat miast zajmować się „karierą” – tak jak robią to teraz np. te wszystkie nasze „wybitnie uzdolnione” disnejowskie gwiazdeczki – niczym nierozgarnięty frajer produkował się na deskach teatrów…
A Tom Kruz? Mi się podoba;)
"młodociany Hitlerjugend o orientacji homo"
Bo Cię skrzywdzę za chwilę;)
A nasz kochany PrawieRambo znów piszczy...
Nie powinieneś być kochany zajęty podbojem Pandory? ;)
Niebieskie ludki przestały Ci zawadzać? XD
A ten Twój bohater to cienki dość.
Spike chociaż Piekielne Usta w swoim świecie rozwalił, i swoją misję wypełnił - a Miles się produkował, produkował i NIC;)
A TAKI ŁADNY BYŁ Z NIEGO KOMANDOS, AMEŁYKAŃSKI xd
Cudowne :D
http://www.youtube.com/watch?v=W66W3736RDc
Nie wiem czy tego przypadkiem gdzieś tutaj już nie było, ale też jest świetne :d
Ja nie mam pojęcia jak Ci się udaje te wszystkie zajebiaszcze filmiki znajdywać, ale guzik mnie to obchodzi o ile nadal będziesz umieszczać do nich linki :P
Czekam na następne :D
Jestem tu nowa więc nie wiem jakie linki się tu już pojawiały, ale mam nadzieję, że tego jeszcze nie było :P
http://www.youtube.com/watch?v=ZRG_oESO8sc
Wyszło, tyle, że nawet gdybyście wysłały w linku kopulujące foki to bym się poryczała ze wzruszenia...
Taki już ze mnie wrażliwy przyjeb:D
"Milesika boli, że komuś podoba się koleś pewnie ze 30 lat starszy od niego…;)"
Wyrażenie "koleś, który mógłby być jego ojcem" jest tutaj bardziej na miejscu:)
"Zalewa go frustracja, że o nim nikt tak nie fantazjujeXD"
Łyhyhyhy
Poza tym wiara traktuje Buffy protekcjonalnie, ponieważ większość oglądała jedynie pierwszy sezon, który - pogódźmy się z tym, był kiepski i słodki. Słowo "lame" idealnie tutaj się nadaje. Gdyby ludzie poświęciliby choć odrobinę czasu by zapoznać się z resztą sezonów to założę się, że byłby on odbierany zupełnie inaczej:) Do tej pory nie mogę przekonać mojego do Buffy. Wiesz, uprzedzenie:/ Ciężko z takim wygrać... Będę się jednak dalej starać, może i się uda go wkręcić:)
Ocenianie całego serialu na podstawie jednego sezonu, to jak wyrabianie sobie zdania na temat całego filmu po pierwszych 3 minutach.
To że jeden sezon jest kiepski nie oznacza jeszcze, iż cały serial to klapa.
Ja tam Buffy uwielbiam oglądać i mimo, że oglądnęłam już wszystkie sezony nadal często wracam do ulubionych momentów :P
Nawet planuję powtórkę całego serialu XD
Ja jestem właśnie w trakcie powtórki całego serialu od samego począteczku:) Choć czasami mam ochotę poprzewijać niektóre zajebiście nudne momenty:P
No niestety takie też się zdarzają, ale to chyba jak w każdym filmie i każdym serialu :P
Ważne że całość jest cudowna,.
Dla tych chwil z Spike warto przemęczyć te nudne momenty XD
Oczekiwanie na to co świetne też może być fajne ;)
Jest tak jak mówicie.
"Buffy" jest oceniana przez pryzmat głównie 1 sezonu, gdyż chyba to on był w naszej TV puszczany najczęściej...
Nie dziwota, bo jest rzeczywiście dość landrynkowy, do tego bardzo osadzony w swojej licealnej otoczce, co wielu odstrasza na wstępie niestety;(
Jazda bez trzymanki zaczyna się troszkę później, ale Ci co się zniechęcili, już tego nie doświadczą na własnych pięknych oczkach;)
Hehe.
No nic.
Na pocieszkę rzucam filmik z milusio mroczniawym klimatem tym razem Spike w parze z Drusilką:
http://www.youtube.com/watch?v=SwrzaXrWi9U
Mi podobały się też momenty jak Zły w postaci Dru gadał ze Spike :P
Cudne to było :D
Lubie wracać do tego momentu ;)
To był The First - Pierwszy;)
No mi się podobało jak Spike do niej powiedział: "Nie jesteś Dru, ona była bardziej szalona";)
No to jest oczywiste. Trzeba pierw przebrnąć przez Angela, a reszta jest już boska! Teraz oglądam 3 sezon, bo co jak co, ale Faith też lubię;)
A ja właśnie zaczęłam pierwszy sezon i jakoś go przetrwam :D
Potem będzie już tylko lepiej.
Już się nie mogę doczekać Spike z powrotem :D
hehehe, też to mam:D
teraz czekam tylko na 4 sezonik:D już się zbliiiiża, już niedłuuuugo:D jestem na s3e17 :D
Zazdroszczę, mnie jeszcze wiele nudy czeka zanim dobrnę do IV sezonu
Ale dam rade
Trzeba być twardym :D
Co nie zmienia tego że najchętniej bym od razu przeszła do IV sezonu XD
Tylko ta świadomość pozwala mi wytrwać w początkach pierwszego sezonu,
Ale jak się uprę to postawię na swoim :D
Oglądam dopiero 3 odcinek 1 sezonu hihi :\
Faith jest spoko;)
W sumie troszkę taka Spikeowa zamienniczka.
Robi wiele szumu i wypełnia tą "lukę" - więc jest gites.
jucha171 - to może się nie katorguj i od razu przeskocz tam gdzie robi się ciekawiej;)
Podejrzewam, że przy mojej powtórce tak zrobię.
Nie chcę, by moje flaki przewracały się na widok naszej anielskiej istotkiXD
Szkłoda zdrówka cennego.
Chociaż ja przyznam, że ostatni odcinek 1 sezonu był już taki bardziej konkretny.
Z Buffy, która obawia się swej przepowiedzianej śmierci i początkowo nie chce podjąć wyzwania w walce z Mistrzem i ma zamiar "kopnąć swe przeznaczenie w zadek";)
Gdy skarżyła się Gilesowi, że ma tylko 16 lat, jest nastolatką i ostatnie czego pragnie to umrzeć tak młodo...
To było takie poruszające dosyć. I prawdziwe.
Chyba to było w tym samym odcinku? Taka rozmowa z Will, która była przerażona i nie mogła się pogodzić z tym, że na świecie jest tyle demonicznego zła i śmierci. I to tuż obok. A ona tego nie chce...
Mocne to było i już można było dostrzec pewne przesłanki, iż ten serial wcale nie jest pusty i naiwny, jak się może wydawać na pierwszy rzut ślepska.
Co prawda, swą magiczną, bardzo wyraziście fantazyjną otoczkę posiada, ale pod tym płaszczykiem Whedon przemyca dużo prawdy.
To dobry pomysł :D
Chyba tak właśnie zrobię, bo już mnie szlak trafia.
Szczególnie nie cierpię tych odcinków w których nie ma w ogóle wampirów.
NO TO SKOCZĘ JUŻ SOBIE DO DRUGIEGO SEZONU :P
To chyba najlepsze co mogę zrobić :D
Jeszcze czemu uważam że ta Spikey jako postać wampirza jest tak wyjątkowy?
Bo w odróżnieniu od innych wampirzych kreacji, przynajmniej tych w serialach..
( Pełnometrażówki o wampirach jak gdyby nie pozwalają na odpowiednie zagłębienie się w daną postać. Widz nie może poznać bohaterów dostatecznie)
Spike nigdy nie przestawał mnie jakimś takim lękiem niewytłumaczalnym napawać..
Iście wampirzy urok;)
Nawet jak zdobył duszyczkę i w zasadzie pozbył się swojego wampiryzmu, nadal był bardzo niepokojący.
Tak jak przez wszystkie sezony "Buffy".
inne postacie wampirze jakoś albo wcale tego we mnie strachu nie wzbudzają,
albo po pewnym czasie przestają, mimo że start mieli bardzo dobry;) jak np .Damon Salvatore w "Vampire Diaries".
A Spikey nie.
Zawsze to to poziom trzymało;)
Wiem o czym mówisz.
Takie już jesteśmy- my dziewczyny :P
Pociąga nas w facetach ta ciemna, niebezpieczna, niepokojąca strona ich osobowości.
Tego niebezpiecznego uroku Spike ma aż nad to i chyba dlatego aż tak nas pociąga.
Nie wiem jak wy ale ja się kiedyś zastanawiałam (oczywiście czysto teoretycznie) kogo bym wybrała mając do wyboru anioła lub demona.
Doszłam do wniosku że z aniołem bym się nudziła a demon (oczywiście taki nie do końca zły) byłby naprawdę interesujący
Więc mój wybór już znacie.
Mi tam bardziej odpowiadają ci niegrzeczni XD
Dlatego też Angel w zestawieniu ze Spike wypada w moich oczach bardzo blado :D
Może na początku gdy nie znało się jeszcze Spike to Angel wydawał się tym mrocznym
Ale po poznaniu naszego wampa nie ma już mowy o tym by świętoszkowaty Angel mógł go w czymkolwiek przewyższać :P
No tak.
Tylko wiesz, akurat teraz to mi nawet nie o podobanie chodzi;)
Raczej chcę podkreślić, że Spike to postać - którą cechuje jakaś totalna, niezbywalna wręcz wampirzość;)
Takie wrażenie sprawia istoty „nie z tej planety” niby nieuchwytne, a jednak w pewien zagadkowy sposób namacalne…
Coś z nim jest nie tak;) I czujesz, że to postać niebezpieczna, złowroga – nawet jeśli nie pokazuje żadnych kłów, pyska nie zmieni – wygląd normalnego ludzia, a jednak…
Wiesz, że powinno się go bać. Ma się poczucie zagrożenia – zapala się czerwone światełko, które mówi: „Lepiej spitalaj, jeśli Ci życie miłe.” I nawet jakbyś nie widział że to wampir, istny potwór w ładnej skórce;) – to widząc jego zachowanie, taką specyficzna mroczną aurę, sposób w jaki ta psotą świat postrzega.. – Na pierwszy rzut oka wiadomo – heloł, ten kolo jest jakiś dziwny, jakiś taki…dziki;) Trzeba na niego uważać. Innymi słowy - „Słyszysz, że gdzieś Ci dzwoni, ino nie wiesz, w którym kościele”;)
I sorki, znów przyrównam go do Edzia niestety – ale co ja mogę, że to taki podręcznikowy i akuratny punkt odniesienia.
No bo jak tak mam, że w słynnej scence z „Twilight” – pamiętacie – jest moment, gdy Ed mówi do Belki, iż jest wampirem. Potworem, który zabijał ludzi.
I że ją też chciał życia pozbawić…
No cóż, mnie nie przeraził – choć przecież powinien;)
To w moich oczach było całkowicie nieprzekonywujące…
Wampir musi wywoływać w widzu strach – inaczej umarł w kaloszkach;)
Tym bardziej, gdy grozi śmierciąXD
A mnie się śmiać chciało.
Tak być nie może.
Zaraz przypominam sobie i porównuję - moim zdaniem świetną scenę z BtVS z odcinka „Foll for love”.
Kiedy to Spike co prawda nawet nie mówi wprost, ale jedynie ostrzega Buffy – By uważała na siebie, bo gdy tylko dziewuszka będzie mieć chwilę słabości, wampir to wykorzysta i pozamiataXD
( I choć niby widz już wie, że to pic na wodę te jego gadki szmatki, bo wampajer się zabujał i pogromczyni nie zabije, chyba że miał co innego na myśli;) Różnych to rzeczy można się dopatrywać, i drugich denXD;)
I chociaż wiadomo, że teoretycznie w tamtym czasie Spike nie ma żadnych szans z Buffy,
z powodu chipa który sprawia, iż zadając ból jakiejś ludzkiej istocie wampir odczuwa go na sobie – tak jakby bił sam siebie;)
To jednak można naprawdę się gościa przestraszyć.
Jakoś mi się śmiać z tego nie chciało.
Myślę se:
„No skubaniec normalnie mnie wystrachał. Na miejscu Buffy byłabym się trzęsła;)”
Było zresztą wiele takich chwil, kiedy pomyślało się:
‘Kwa, ja się tego dupka;) boję.”
I jeszcze ta nieprzewidywalność.
Spikey to WAMPIRZOŚĆ DO POTĘGI ENTEJ;)
Widzę że ktoś tu mógłby napisać epopeję o WAMPIRZOŚCI Spike XD
Ale masz w 100% rację
Wszyściuteńko się zgadza :P
Mnie jeszcze podobnie zafascynował Damon, ale tylko na krótko
Jak zaczęłam oglądać Buffy i poznałam Spike od razu wiedziałam, że jego nic nie przebije :P
A co do Edzie to odkąd zaczęłam oglądać seriale z prawdziwymi wampami to on mnie ani nie ziębi ani nie grzeje.
Co do Damona...
Mogę znów przybić Ci piąteczkęXD
Bardzo był chłopina wampirzy, wręcz ociekał takim "nosferatu w sosie własnym" - jednak tak jak mówisz, wyczerpał się.
Wraz z I sezonem coś przedziwnego takiego, zarówno z postacią jak i aktorem ją odgrywającym się stało...
Ani nie jest Damon już tak pociągający i charyzmatyczny jak niegdyś, ani nie skupia na sobie mojej uwagi jak magnes - teraz z powodzeniem zastępuje go Elajdża lub Tyler wilkołak;)
Jego gwiazda dla mnie przygasła mocno i nie wiem, czy kiedyś znów zabłyśnie...
W dodatku mimika Somerhaldera miast jak kiedyś zachwycać normalnie mnie wkurza czasami. Wydaje mnie się przesadna i groteskowa wręcz...
Masters nie musiał robić żadnych przesadnych min, by jego postać czy twarz dobitnie wyrażała dokładnie takie emocje, jakie powinna.
Zawsze w jednej chwili można było rozpoznać Spikeowe zmiany nastroju, nawet po spojrzeniu samym;)
A Damon?
Jak dla mnie stracił już swą "wiarygodność" (oczywiście taką, jaka może być przypisana tak fantastycznej postaci jak wampir, hihi;)
Nie przekonuje mnie już, gdy czyni zło.
W każdym razie - jakieś najgorsze uczynki, np. typu morderstwo dziewczyny po śmierci Rose.
Nie przekonało mnie to.
I co najważniejsze i najgorsze zarazem?
Ja już się Damona w ogóle i w szczególe "nie boję";)
Nic a nic. Zero null;)
Ani kapki strachu przed nim nie odczuwam.
Może sobie teraz chlać ludzką krewkę ile wlezie, tłuc, siec - i tak mnie ten wampir już nie przeraża...
Niestety, jak to mówią: "Było miło, ale się skończyło;)"
Dużo w tym racji :D
A właściwie całkowicie się zgadzam :P
Ale coś jeszcze zauważyłam
"Pamiętniki wampirów" to nie jest serial który można by oglądać w nieskończoność :D
Może na początku miałam tylko takie wrażenie, ale tak jak mówisz znikło wraz z Damonem z pierwszego sezonu.
Teraz już tylko Elajdża i Tyler utrzymują tam mroczną atmosferę.
Nie odczuwam już takiej potrzeby oglądania tego serialu jak kiedyś.
Za to "Buffy" można oglądać cały czas a i tak się nie nudzi.
Niektóre odcinki oglądałam już po 5 razy a i tak czuję jakiś taki przymus wewnętrzny żeby do nich wracać :P
I to jest samo w sobie niezwykłe :P
Jakoś mi się to dotąd nie zdarzyło XD