''Voltage'' taki bedzie tytuł filmu w którym Joaquin zagra z Philip'em Seymour'em Hoffman'em i Liv Tyler...
http://www.hollywood.com/movies/detail/id/3463193 [www.hollywood.com/movie ...]
O tym filmie to po raz pierwszy usłyszałam jakieś 4 lata temu;)
Jak do tej pory, nic z tego projektu nie wynikło. Ja czekam bardziej na "Without Remorse".
O tym filmie to po raz pierwszy usłyszałam jakieś 4 lata temu;)
Jak do tej pory, nic z tego projektu nie wynikło. Ja czekam bardziej na "Without Remorse".
Nie no, każdy nowy film z mr Phoenixem jest cenny;P Ale "We own.." wygląda mi za bardzo na "The Yards 2".. prawie ta sama obsada, ten sam reżyser, treśc też jakaś "mafijno-gangsterska"... Tak więc średnio mnie kręci oglądanie czegoś podobnego po raz kolejny. A po prawdzie, za "Yards" niezbyt przepadam...
Natomiast "Bez skrupułów" to całkiem coś nowego, no i podoba mi się postać Kelly'ego:) Pasowałaby Joaqowi.
''prawie ta sama obsada''
...hmmmm..ja w ''we own the night'' widze tylko Joaq'a i Marka Wahlberga z ''The Yards''.....
ale zapowiada sie powtórka z the yards, niestety... dlaczego Joaqowi oferuja tylko takie role? jakies mafijno-gangsterskie czarne charaktery? ja bym chciała, żeby zagrał w jakims fajnym melodramacie, albo nawet w komedii ;)
A "Osada" nie była melodramatem? Dla mnie zdecydowanie była:)
I ja też mam dośc mafii, czarnych charakterów... nie to, że mam coś przeciwko.. tylko, że "źli" bohaterowie mają zwykle drugi plan, a ja już mam dosc patrzenia, jak Phoenix marnuje się jako tło dla innych (przy czym dla niektórych to tło jest zdecydowanie zbyt dobre;). Chcę PIERWSZY PLAN!! No co, w WTL mu przepięknie wyszło, może nie?
I właśnie bardzo chciałbym zobaczyć Joaquina w thrillerze. I mimo wszystko - w filmie akcji. "Ladder" co prawda nie wyszło, no ale skoro coś nie wyszło, to tym bardziej trzeba próbować zatrzeć złe wrażenie:) Dlatego tak czekam na potwierdzenie "Bez skrupułów". Gdybym była wierząca, to chyba bym się nawet pomodliła, żeby Joaquin wziął tę rolę, hihihi;)))
BTW, komedia to całkiem dobry pomysł. Poniekąd BUFFALO to komedia, i Joaquin mógł trochę pokazać, że ma poczucie humoru. Moim skromnym zdaniem, dałby sobie całkiem dobrze radę w zabawniejszej roli. Fajny pomysł, zawsze to odmiana po dramatycznych, tragicznych, nieszczęsliwych postaciach, które zwykle dostaje Joaquin. Jestem za:)
"Osada" była, ale tam się Joaqus nie nagrał ;(
a ja chcę czegoś więcej!! i też chcę pierwszy plan!!
już lepiej niech gra w takich filmach, niż jesli by nie miał grac w ogóle :|
ale ja chcę love story!!
no powiedzcie, czy facet z blizną, nie moż ezagrać kogoś pogodnego i zakochanego, tylko same mroczne postaci ;P
Może, może... ale czemu znowu love story..? Były już co najmniej cztery....
Mniejsza o ten jego wygląd, ale nie chciałabym, żeby z teoretycznie jednej "mrocznej, złej, tragicznej" specjalności Joaq wpadł w role amantów. No chyba bym się załamała;) Poza tym nie wiadomo, jak rynek wytrzymałby pojawienie się drugiego Hugh Granta, hahaha:))
Ale za komedią jestem jak najbardziej. Chyba tylko nieliczni dostrzegają u Joaquina poczucie humoru, trudno zresztą się im dziwić, patrząc po jego rolach. Niech już sobie skończy to mafijne "We Own.." a potem do roboty nad "Bez skrupułów" i jakąś fajną, PIERWSZOPLANOWĄ rolą w komedii.. :)
Ktoś tu chce LOVE STORY? Hehe...Obejrzyjcie Wszystko dla miłości-to melodramat ;-)
I oczywiście z Joaquinem-który do tego gra Polaka ;-)
POLECAM POLECAM i zapraszam do siebie na blog
Wtracę się jeszcze do tematu "The Yards" =) A mianowicie, nie wiem jak wy, ale ja kocham takie gangsterskie filmy! Nie jest to może "Ojciec chrzestny", bo zrobione to to bardzo współcześnie, ale równie świetne. A Joaq po prostu jest stworzony do czarnych charakterów, takie jest moje zdanie. Zresztą, sprawdza się w każdej roli, ale jak widzę go jako takiego Willy'ego czy Commodusa, to płynę hehe =) Mafia rządzi =)