Specjalnie go chyba przeczytali na koncu, zebym sie osrala.
Sorry za jezyk-jaram się
oj, to by była rewelacja, gdyby dostał Oscara (rola w Mistrzu powalająca, niesamowita). Niestety obawiam się, że nic z tego nie wyjdzie, choć trzymam kciuki, i kibicuję mu najbardziej ze wszystkich nominowanych!
Mu się jak nigdy należy ten Oscar. Jedynie ten Day Lewis mu bruździ do zdobycia statuetki, a Daniel ma już dwie. Nie wiem co zrobię jak nie dostanie tego Oscara
Mam nadzieję, że nie, Mr DDL fanboy :) Nie chcę oglądać jak mój ulubiony aktor mdleje albo rzyga na scenie. Ale na czerwonym dywanie to go sobie chętnie oblukam, if you know what I mean.
oskary dostaje się za konkretne role a nie za całokształt dorobku ( te dostają tylko wybrani jak już jedną nogą sa nad grobem ;P)
do tej pory day lewis niszczył konkurencje zarówno role w Mojej lewej stopie i az poleje sie krew uchodzą za jedne z największych kreacji wszech czasów .Zastanawiam się czy faktycznie był w tym roku najlepszy czy to Phoenix powinien zdobywać wszystkie nagrody i wyróżnienia . Lincolna zobaczę dopiero gdy trafi do polskich kin a Mistrza postaram sie obejrzeć w tym tygodniu.
Ależ ja nie twierdzę ze DDL nie zasłużył na dotychczasowe wyróżnienia , w tym dwa Oskary. To jest naprawdę wielki aktor, któremu praktycznie nie zdarzają się złe role. Ale tym razem Lincoln nie jest jakąś wybitną kreacją ( bardzo dobrą a i owszem, ), a w zestawieniu z tym przerażająco-psychodelicznym Quellem jakiego stworzył Phoenix wypada blado. I dlatego właśnie to nie jest oskarowa rola.
Mistrz > Lincoln moim zdaniem. Mojej mikro-recenzji porównawczej szukaj u life'a na blogu. Jestem ciekaw Twojej opinii.
Michał Zimmerbaum, ile razy mam ci powtarzać, że ja jestem Niemcem? Mój Dziadziuś (ur. roku pańskiego 1923) wiernie służył Rzeszy w szeregach SS i za największą frajdę uważał pastwienie się nad twoimi pejsatymi przodkami.
Trochę szacunku dla Pana, beznapletkowcu.