Chyba najbardziej zasłużenie przyznana statuetka ostatnich lat. Odzyskuję wiarę w te nagrody.
Dla mnie w stu procentach zasłużone w tym roku były jeszcze za muzykę dla Hildur, i dla Deakinsa za zdjęcia. Oby więcej takich osób w świecie kina ;)
Sam film mi się średnio podobał, lecz rola Phoenixa była genialna i nagroda całkowicie zasłużona no i wspaniała przemowa w wykonaniu Joaquina podczas odbierania nagrody. Szacun !
A jeszcze jest jedna zabawna ale i zaskakująca rzecz że znowu Joker zdobył oscara bo był najpierw Ledger no i potem Phoenix i zabawne jest to że jest na filmwebie taka lista że najlepsze role męskie a kto zajmuje dwa pierwsze miejsca Joker.
Ogólnie aktorska stawka w tym roku była szczególnie mocna, zarówno charyzmatyczny Pitt, jak i bardzo niuansowa Zellweger oraz perfekcyjna w każdej scenie Dern zasłużyli w swoich kategoriach, choć Phoenix i tak wszystkich ich deklasuje :D
Nie będę się kłócił, że Oscar dla Phoenixa jest czymś złym, bo zdecydowanie ten wybór jest ok, ale Joaquin nawet nie był najlepszym nominowanym w tej kategorii. Pisanie, że to najlepsza decyzja od lat jest co najmniej śmieszne.
Adam Driver. Ale stawka wybitnie mocna, brak Pattisona, Sandlera czy Egertona pokazuje jak mocny to był rok. Banderas także był doskonały w Ból i Blask.
Obaj zagrali zupełnie inne rolę, ciężko ich porównywać. Obaj wypadli fenomenalnie, ale no na kogoś trzeba postawić, a ja wolę aktorstwo niuansów niż ekspozycji, choć to drugie jest oczywiście efektowne.
To czego brakuje żebyś postawił na Phoenixa? Bo z tego co mówisz rola Phoenixa musiałaby być bardzo delikatna i zniuansowana. Wyobraź sobie teraz takiego Jokera. Konkluzja-wina Phoenixa że zagrał bardziej wyrazistą postać niż Driver? To jest własnie logika wszystkich "krytyków" którzy och ach na przekrój "mainstreamowi" mówią że Driver lepszy. Bo "zniuansowany". O chryste...
Absolutnie nie mówię, że to wina Phoenixa. Zagrał wybitnie, ale tak jak napisałem, na kogoś trzeba było postawić, więc subiektywnie wybrałbym Drivera bo wolę takie aktorstwo.
Przecież napisał ci dlaczego woli Drivera: "a ja wolę aktorstwo niuansów niż ekspozycji"
Poza tym zgadzam się że brak Pattisona to nieporozumienie. Wgl brak nagród dla Lighthouse to nieporozumienie. Wracając, sam stawiałbym na Phoenixa, choć popieram że obaj zagrali fenomenalnie :)
Driver, serio? Tak bardzo przeszarżowanej kreacji dawno w kinie nie widziałem. W niektórych momentach był wręcz groteskowy. Nominacja dla niego to jakiś żart. Tak samo zresztą jak oscar dla Dern. Sam film wyjątkowo przereklamowany.
Nie mam pojęcia o prawdziwym aktorstwie? Naprawdę żenujący komentarz z Twojej strony. To powiedz mi dlaczego Phoenix zgarnął tylko jedną nagrodę jeśli chodzi o stowarzyszenia amerykańskich krytyków? Wszystkie pozostałe nagrody szły do Banderasa albo Drivera. Najwięksi amerykańscy, a właściwie światowi krytycy też nie mają pojęcia o aktorstwie?
nie żeby coś, ale te wszystkie "nagrody" to zwykłe ustawki. Serio myślisz że jacykolwiek krytycy, czyli zwykli ludzie mający swoje gusta i uprzedzeni, mogą wydać obiektywną opinię? Wtedy to Phoenix miałby już dawno kilka Oscarów.
Zgadzam się, chociaż Phoenix powinien mieć już od dawna niejednego Oscara. Człowiek z takim talentem i charyzmą naprawdę zasługuje na więcej.