Za rolę Kommodusa w ,,Gladiatorze" i za księdza Coulmiera w ,,Zatrurym piórze". Był w tych kreacjach po prostu aktorsko wyśmienity i genialny. Oba te filmy weszły do kina w tym samym roku, więc Joaquin powinien dostac za ,,Gladiatora" jako aktor drugoplanowy, a za ,,Zatrute pióro" - pierwszo (bo według mnie on tam grał prawie główna rolę po Geofreyu Rush)
w Gladiatorze mnie wkurzał, ale należy to policzyć na plus, taki miał być Kommodus ;) w Zatrutym piórze był przepiękny i faktycznie świetnie zagrał. ale najlepsza jego rola to Max Kalifornia w 8mm!
a mi się najbardziej podobał w zatrutym piórze zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia bo jest słodki miły przystojny ale dziwi mnie to że w niektórych filmach np 8mm lub gladiatorze bądź w innych filmach ginie i zawsze doprowadza mnie do łez no i też wie że zwierzęta to nie przedmioty i nie można ich zabijać
Ja osobiście dał bym mu Oskara za film Płonąca Pułapka - genialna rola a za Gladiatora hmm... raczej nie bo tak jak zostało to wspomniane przez bemolkę był tam nazbyt irytujący i zbyt mało przekonujący.
Zgadzam się z Ola_2. Chociaż w "Spacerze po linie" też był wspaniały. Aktor wszechstronny, a niewielu takich jest. W "Gladiatorze" nie był przekonywujący? Ja uważam, że był bardzo przekonywujący, chociażby w scenie na łóżku ze swoją siostrą Lucillą.
Całkowita racja. Uwielbiam Benicio del Toro, ale uważam, że Oscar zdecydowanie należał się Phoenixowi. Rola w "Gladiatorze" była genialna!