No to po Oscarach i bez statuetki dla Joaquina. Okropnie mi szkoda, że nie wygrał!!! Hoffmanowi co prawda się należało jak nigdy, ale mimo wszystko żal w sercu pozostaje. Buuuuuuuu. Ciekawe czy jeszcze zagra jakąś ciekawą rolę, która na nominację zasłuży. Trzymam kciuki. Pzdr
Nie widziałam "Capote'a", więc trudno mi osądzać, czy mu się oscar należał, czy nie.. Ale straaasznie mi szkoda Joaquina. Już drugi raz był nominowany i nic. Czy to jakiś pech czy co.. Przykre, bo to wspaniały aktor, a i Cash w jego wykonaniu jest doskonały.
Hoffman zagral swietnie w Capote. Kazdy z nominowanych w tym roku aktorow byl wspanialy w swojej roli. Ale oscar nalezal sie Joaquinowi. Za ogromne poswiecenie,ktore wlozyl w ten film. I za pominiecie Commodusa w oscarach 2001,bardzo niesprawiedliwe.
Ja tam juz sie nie przejmuje nagrodami. Cytujac Joaquina "sa jak bita smietana na torcie". Dla mnie Joaq byl,jest i bedzie najlepszy. Liczy sie dla mnie to,jak wielka inspiracja byl dla mnie przez ostatnie 5 lat, a nie zdobyte nagrody.
Pozdrawiam
NO oczywiście że zal po niezdobytej nagrodzie pozostaje ale nie nieliczy sie nagroda. Joaq zasłuzył na tego Oscara wydaje mi się że bardziej od Reese ale ktos zdecydował inaczej. Mysle jedak że ci którzy byli jego fanami nadal nimi pozostana a Joaquin bedzie grał w filmach i na pewno zdobywał nagrody. Jest duzo utalentowanych aktorów bez tej statuetki. trudno, tak czy inaczej jest swietny i taki pozostanie!