Phoenix to mój ulubiony aktor, tak więc podpisuję się pod tym rękami i nogami.. Uwielbiam go jako Kommodusa, a jako Johnny Cash to już w ogole powala.. A tej lali co z nim grala w WALK THE LINE to nie wiem za co niby dali Oskara.. Porażka :/
może i mu się należy, ale zmarnował by to.
zrobił przerwę w grze, troche narobił szumu i ciiiiisza...
i czemu to miało służyć?
brat mu się pewnie w grobie przewraca...
ED.
ja sama kocham go, kocham mocno, ale miłość trzeba jakoś podtrzymywać, ja nie mam o co ją oprzeć, więc powoli upada...
urzekł mnie w roli Kommodusa. a jeszcze bardziej mnie urzekła Jego rozszczepiona warga i pruderyjny wzrok ;d
Jest strasznie niedoceniany :< Na 110 miejscu?! I co może Bruce Lee(66 miejsce) jest od niego lepszy? Chyba tylko w sztukach walki, a nie graniu -.-
ja się również zgodzę co do Oskarów,za role w obydwu wymienionych filmach,dla mnie Gladiator był dużo lepszym filmem od ,,spaceru,, ale z drugiej strony bardziej podobała mi się rola Johnego Casha niż Komodusa.W spacerze mimo wszystko to Phoenix grał pierwsze skrzypce a w Gladiatorze wiadomo.Przynajmniej na jednego chociaż zasłużył....