John WilliamsI

John Towner Williams

8,8
30 289 ocen muzyki
powrót do forum osoby John Williams

Williams czy Zimmer?

La_Pier

Zimmer i Star Wars ? O NIE ! Ja na pewno nie pójdę do kina na taką profanację. Wystarczyło że właśnie brak wyczucia klimatu Batmana zepsuła mi oglądanie trzech Nolanowskich filmów, bo Zimmer zrobił z Gacka kolejnego patetycznego herosa, a Batman to inna para kaloszy. Danny Elfman Stworzył nieśmiertelne kompozycje i przede wszystkim mroczne, ponure, smutne i nostalgiczne. Potrafiły oddać klimat filmów o tragizmie dualistycznym Batmana, który wciąż nie potrafi się pogodzić ze swoim losem i szuka odreagowywania na przestępcach jednocześnie cały czas się pilnując aby nie stać się takim samym człowiekiem jak ludzie z którymi walczy. Jeżeli nie John Williams to ja bym nie miał nic przeciwko temu aby muzykę do nowych Gwiezdnych Wojen skomponował właśnie Elfman ewentualnie James Newton Howard.

La_Pier

Zimmer i Star Wars ? No jakoś tego nie widzę. Oznaczałoby to 3 razy po minimum 2 godziny dudnienia, stukania, plusowania i buczenia jak w Batmanach Nolana bo tak mniej więcej można podsumować muzykę tworzoną przez tą miernotę made in germany.

Private_Witt

tę miernotę*

Williams, bez cienia wątpliwości

no proszę Cię, Zimmer jest poza pierwszą 10, prawdopodobnie 15.

Private_Witt

Tak wysoko? :)

Howard Shore

KalekaMentalny

Dokładnie! Shore i Zimmer są najlepsi!

użytkownik usunięty
BowB

no chyba nie

znowu trafiłem na ten wątek i znowu muszę go obśmiać, że Zimmer co??????? buahahahahhahahahah buahahahahahahah

Zdecydowanie Williams .

Mzyka Williamsa jest bardziej melodyjna ale to utwory Zimmera "kopią po jajach"
Zimmer

ApolloCreed_

Kop w jaja to nic przyjemnego. Tak jak i słuchanie ostatnich wyczynów Zimmera.

Sam sobie odpowiedziałeś znowu xD

Jeżeli ktoś jest zainteresowany podzieleniem się swoim ulubionymi ścieżkami dźwiękowymi w ogóle, to zapraszam do tego tematu:
http://www.filmweb.pl/forum/filmy/Najlepszy+soudtrack+w+historii,2190652#post_98 11737

Williams

Williams, bo skomponował tyle motywów przewodnich jak nikt. Zimmer również bardzo dobry.

użytkownik usunięty

NA równo

Wtrącę swoje trzy grosze. Osobiście uważam, że takie porównanie nie ma najmniejszego sensu. To logiczne, że ile ludzi tyle opinii i zakładanie tego tematu to pchanie użytkowników do kłótni. Miłośnicy Zimmera obrażają Williamsa i na odwrót. Potem obrażają siebie nawzajem, bo przecież każdy jest wielkim znawcą i najlepiej się zna (według niego samego oczywiście). Ja uwielbiam muzykę obu Panów, co nie zmienia faktu, że 'Nał łi ar sri' jak to ujął jakiś z kolegów podbił moje serducho, zarówno mocno jak motyw z HPiWA, podczas lotu hipogryfem. Dla moich uszu poezja. Jedyną drobną żenadką tej dyskusji było nieznanie Ennio Morricone, no ale cóż... świat nie jest doskonały ;))

Ennio Morricone jest najlepszym . John Williams na drugim . Zimmer w żadnym stopniu im nie dorównuje i nie dorówna .

kw1999

Morricone i Williams idą łeb w łeb. Mają taki styl tworzenia różnorodnej muzyki i wyczucie emocji słuchacza, umiejętność poruszenia nim, że nie będę porównywał, który z nich lepszy choć przyznam, że częśniej słucham utworów Williamsa. Na trzecim miejscu po tych dwóch kompozytorach śmiało można umieścić Jerry'ego Goldsmitha.

rusekolsztyn

Ale Bernard Herrmann też zasłuŻył na 3 miejsce ;) Eq-equo :)

Hans Zimmer jest ceniony przede wszystkim z muzyki, którą dobrze jest posłuchać no i zdecydowanie w większej ilości filmów jest użyta jego muzyka. Ale John Williams przerasta go zarówno doświadczeniem, jak i geniuszem. Można to stwierdzić zważywszy np. na ilość nagród, jakie otrzymał podczas swojej kariery. Ja osobiście cenię go za wręcz fenomenalną muzykę w Gwiezdnych Wojnach ("Duel of the Fates", "Battle of the Heroes", "Anakin Dark Deeds", "Anakin's Betrayal" i oczywiście "The Phantom Menace Main Theme"). To nie są ścieżki napisane przypadkowo; tutaj Williams zdecydowanie długo pracował. Gdybyście byli choć w pewnym stopniu obeznani w muzyce i porównali partytury kompozycji Williamsa i Zimmera, byście podzielili moje zdanie. Pozdrawiam.

Williams i Zimmer :)
Howard Shore też

Takie zadałeś pytanie że nie da się na nie odpowiedzieć.

Williams :)

Zdecydowanie Williams przecież muzyka z Harry Pottera i Star Wars to chyba dwie najbardziej rozpoznawalne i genialne utwory filmowe,
a to nawet nie jest 1/10 geniuszu Johna, jeszcze Lista Schindlera, Szczęki, Superman itd itd itd :D

Hans Zimmer w ostatnich latach dopiero wystrzelił, ale póki co nie ma co ich porównywać, może za 20 lat, jak Hans jeszcze coś stworzy, obecnie odpowiedź jest oczywista,

Shore póki co = Władca Pierścieni, a to za mało

poolus_2

Wśród znawców muzyki filmowej są dwie ważne daty w twórczośći tych kompozytorów. Dla Williamsa to rok 1993. Po Liście Schindlera jego kompozycje stały się dojrzajsze, a on sam zaczął przykładać większą wagę do wczuwania się w kilamt filmów, czego owocem są m.i.n. wspomniany przez Ciebie Harry Potter, Nowa Trylogia Gwiezdnych Wojen, Zaginiony Świat Jurassic Park, Amistad czy Szeregowiec Ryan. Zalążki przemiany Williamsa można już zauważyć w roku 1989, kiedy komponował muzykę do Ostatniej Krucjaty.
Natomiast dla Zimmera przełomem był rok 2000, bo do tej pory był on świetnie zapowiadającym się młodym kompozytorem, który już zyskał sobie uwagę widzów np. Królem Lwem i Cienką czerwoną Linią. Potem zrobił muzykę do Gladiatora i popadł w megalomanię. Widać to było po tym jak nie chciał się angażować w soundtrack do Klątwy Czarnej Perły i powierzył to zadanie Klausowi Badeltowi i podopieczny Zimmera skomponował taką partyturę, że został odsunięty od muzyki do pozostałych części, bo Zimmer, który nie ma takiego wczucia się do filmów przygodowych i akcji wściekł się na to że Badeltowi wyszła taka perełka. Obecnie niemiecki kompozytor zjada swój własny ogon, bo po za Incepcją nie był w stanie od czasu Gladiatora skomponować czegoś bardziej innowacyjnego .

rusekolsztyn

"Po Liście Schindlera jego kompozycje stały się dojrzajsze, a on sam zaczął przykładać większą wagę do wczuwania się w kilamt filmów".

Jeśli uważasz, że nie był "wczuty" w ET, czy Szczękach, to się grubo mylisz. Te filmy były niesione jego muzyką, szczególnie ET.

http://www.youtube.com/watch?v=OD4Xyb2LJsA 1987 rok;) Jeśli chodzi o dojrzałe dokonania.

Przed "Listą..." stworzył przejmujące soundtracki do JFK i Urodzonego 4 lipca z tematami przewodnimi na poziomie Listy Schindlera.
Warto wspomnieć jeszcze magicznie podniosłe - You Are The Pan z Hooka http://www.youtube.com/watch?v=2EFiTuG21jg

1993, to nie była dla Williamsa jakaś szczególnie ważna data, po prostu kolejny dobry rok:)

GhostFace

Filmy o których mówisz miały fenomenalne motywy przewodnie, ale soundtrack już jako całość prezentował się o jedną czy dwie gwiazdki słabiej. Poszukiwacze Zaginionej Arki są na to najlepszym dowodem - kapitalny March Raiderów i już ani jednego utworu, który rozmachem by mu dorównał. Co innego stworzona w 1989 roku Ostatnia Krucjata i fenomenalny motyw Św. Graala, Indy very first Adventures czy Scherzo . Jestem szczególarzem, więc przykładam uwagę do aspektów technicznych w muzyce. Tempo, intensywność w przejściach muzycznych i różnorodność dźwięków instrumentów do utworów jakie Williams komponował w latach 90 - tych i pierwszej dekadzie XXI wieku oczarowywała mnie o wiele bardziej niż partytury takie jak Szczęki, gdzie Williams mimo iż dyryguje całą orkiestrą stworzył już klimat grozy tylko przy pomocy kontrafagotów, Waltorni, kontrabasów i sporadycznych uderzeniach w kotły. Najlepszym przykładem takiego utworu, gdzie orkiestra staje na granicach swoich możliwości jest Battle of the Heroes, gdzie jeszcze jest prócz nut na instrumenty także chór. 3 : 13 i fragment na harfę jest właśnie takim instrumentalnym smaczkiem o którym wspominałem albo niemalże zagłuszona prze chór i sekcję dętych blaszaków wiolonczela w 6 : 39 . Im utwór bardziej różnorodny i potężny tym bardziej w moim guście . :)

http://www.youtube.com/watch?v=k5XPxWx8dlM

rusekolsztyn

Widac, że znasz się na rzeczy aczkolwiek ja tego nie zauważyłem i dla mnie zawsze świetnie grał. A co powiesz o muzyce z Lincolna/ Czasu wojny, bo niektórzy zarzucają Williamsowi, że powtarza się za bardzo i ogranicza do orkiestry symfonicznej?

Maestro Ennio Morricone.

Williams.

hr_dooku

Zimmer to amator.

Zimmera nie da się porównać do najlepszego kompozytora muzyki filmowej, jakim jest John Williams.
Hans potrafi zrobić fajne melodie, ale rzadko, Williams za to zawsze zawsze robi coś co wszystkich zachwyci.

Można zadać pytanie, "który Z NICH jest lepszy?", a odpowiedź to oczywiście kwestia gustu słuchaczy. Williams jest kompozytorem wybitnym, wykształconym, ale to Zimmer jest błyskotliwym geniuszem. Jego melodie są niezwykle głębokie, uduchowione, wręcz mistyczne. Tego się nie da wyuczyć w szkole muzycznej, z tym "błyskiem" trzeba się urodzić.

Trudne pytanie...

Obaj są genialni, ale wolę Zimmera...

Williams, ponadczasowy.

Kwestia gustu, mi osobiście bardziej podobają cię kompozycje pana Williamsa :)

Ale wybór... Dwaj najwięksi plagiatorzy muzyki filmowej. W bezczelnym zrzynaniu od kompozytorów klasycznych i romantycznych bez wątpienia najlepsi.

użytkownik usunięty

soundtrack Zimmera bezpłciowy Williams lepszy w każdym aspekcie

użytkownik usunięty

1. John Williams
2. Alexandre Desplat
3. Howard Shore

200. Zimmer

użytkownik usunięty

Moi ulubieńcy:

John Williams
John Barry
Vangelis
Ennio Morricone
Clint Mansell
Jesper Kyd
Eric Serra
Elliot Goldenthal
Joe Hisaishi
Philip Glass
Max Richter
Jeremy Soule
Mark Morgan
Jonny Greenwood
Alexandre Desplat
Jon Brion
Howard Shore
John Powell
Danny Elfman
Wojciech Kilar
Cliff Martinez
Bruno Coulais
Akira Yamaoka
Thomas Newman
Stephen Sondheim
Angelo Badalamenti & David Lynch
Rob Dougan
Craig Armstrong
James Newton Howard
Erik Satie
Ryuichi Sakamoto
Maurice Jarre
Daniel Pemberton
Carter Burwell
Reinhold Heil & Johnny Klimek & Tom Tykwer
Patrick Doyle
Garry Schyman
Marco Beltrami