Czy Deep potrafi zagrać rolę niezrównoważonego psychicznie zabójcy.Coś w stylu jak Robert De Niro w Przylądku strachu ?
Myślę że ma trochę za grzeczną twarz.Charakteryzacja by pomogła ale to już nie to samo.
nie istnieją obiektywne kryteria, tak naprawdę.
Nie wymagajmy od roli w filmie czysto rozrywkowych aby była w niej nie wiadomo jaka głębia, co miał sam zmienić scenariusz czy jak ? bo nie rozumiem.
Piszesz wyżej że on nie gra i dlatego się nadaje. No właśnie o to chodzi żeby tak grać aby nie było widać, że się gra, wtedy to wygląda naturalnie.
To jest tylko czysto subiektywne podejście do tej kwestii, bo ja tak samo po jego rolach wcześniejszych np z Truposza czy Rozpustnika , oraz tych przyszłych np In Hand of Dante , moge przypuszczac, że może uda mu się taka a nie inna role zagrać.
W pewnych rolach był słaby, ale to tak jak każdy ma role słabsze mniej podobające się.
Nic wykluczyć nie można.
istnieja.
nie mowie zeby wymagac nic. to nie ja nazywam ten film genialnym ani tej roli. swoja droga istnieja kreacje w kinie nie bardzo ambitnym ktore sa naprawde grane a czasem wybitne.
tak, ale to nie gra, a mozna to stwierdzic, bo w inny rolach, ktore ewidentnie tej 'innej', np bardziej ekspresyjnej gry wymagaja depp nie istnieje (i to juz nie jest komplement). natomiast rzeczywiscie zgadzam sie, ze lepiej czasami nic nie grac, lub byc soba (lub grac siebie ale to juz inna rzecz tak naprawde bo to arcytrudna sztuka) niz przedobrzyc, jak np grajac nadto teatralnie-co w filmie wyglada sztucznie. depp wyglada na ekranie na niesmialego, ale sztuczny na szczescie nie jest (o ile nie probuje za bardzo udawac techniki hehe).
rozpustnika widzialem a truposz jak zwykle. (co prawda znow mu sie udalo adekwatnie do nazwy filmu )
slabszy czy nie problem tkwi w tym ze nie ma zadnych wielkich i trudnych. nic do zagrania lub jak pisalem raczej wychodzi miernie (jak 'gra'). np nie znam de niro czy hopkinsa ze slabej roli. zawsze graja i zawsze jest to naturalne.
no nie mozna, ale czekac wiecznie tez nie. zreszta skoro istnieje samo pytanie i mozna je zadawac, tak mozna na nie odpowiedziec
nie istnieją. Nawet sami wybitni krytycy nie zawsze zgadzają się z ocenami.
"(o ile nie probuje za bardzo udawac techniki hehe)"
w którym filmie np ?
No ale wg Ciebie nie ma on roli trudnych, wg kogoś innego rola nie wiem dajmy tego znowu Rozpustnika mogłaby wydać się trudna.
No niestety ale De Niro mi się średnio podobał w tej Depresji gangstera...np
Wszystko opiera się na subiektywności wrażeń danej osoby
Można nie odpowiedzieć na nie, ale nie można kogoś w tej kwestii dobitnie z czegoś wykluczyć ;]
ja daje argumenty i wyjasniam a ty dalej brniesz w maslo maslane.
istnieja, stad sama nazawa KRYTERIA. stad szkoly aktorskie, teatralne, metody nauczania, sposoby style gry w nich, nauka warsztatu itd. nie ma sie nad czym rozwodzic bo to fakty.
krytycy to nie artysci. moga mowic ze cos im sie nie spodobalo ale jezeli to jest arcydzielo czy genialna rola to raczej nie mowia ze jest slabe, slaba itp.
w kazdym gdzie probuje cos wiecej. narazajac sie na szykany na tym forum wskazalbym np tego sparrowa-trudno ta role nazwac natualna, jest przerysowana sztuczna i podglupiasta. ale depp ma argument zaslonny w reku: to film fantasy i postac wymyslona-komediowo-fantazyjna. wiec niech bedzie
inny i jakze swietny przyklad: donnie brasco, depp jedynie co robil przy mistrzu Pacino to... stal
mialo byc "rozpustnika NIE ogladalem"
heh wlasnie kapitalna rola, ktora tylko potwierdza to ze to aktor wszech czasow, najbardziej wszechstronny. zwykla amerykanska komedyjka a jakich nabiera barw gdy robert jest przed kamera, te mimike gesty niby-nieumyslne rozbawianie innych(czyt. widzow) mistrz!. zreszta kazdy tak twierdzi kto ogladal i zna de niro z innych rol.
jedyne co opiera sie na subiektywnych wrazeniach to emocje i -ewentualne- ocena filmu, bedaca jednak skrajnie subiektywna i wrecz ignorancka.
czemu nie odpowiedziec? jest pytanie, odpowiadam.
majac pewne podstawy i aktualny stan wiedzy - mozna jak na czas dziesiejszy. oczywiscie to swego rodzaju bawienie sie w futurologa, ale coz, pierwsze bylo pytanie
tak czy inaczej depp moze zagralby w thrillerze, ale trzeba nie miec wyobrazni by moc wyobrazic sobie go w roli lectera lub w przyladku strachu ...
'...bedaca jednak skrajnie subiektywna i wrecz ignorancka' - mialem na mysli ze jezeli wynika ona tylko z tych emocji, tego jak sie filmu ogladalo itp czyli de facto tylko mojego widzimisie
do 1- tak wyjaśniasz, że wychodzi z tego owe masło maślane.
Kryteria, ale zauważ fakt jak dużo jest szkół aktorskich, każda preferuje inny warsztat. Polacy inaczej grają a inaczej grają Ci z Bollywoodu.
Dlatego kryterium oceny obiektywnej nie istnieje, bo sami wielcy aktorzy są po różnych szkołach w których był nacisk kładziony na co innego.
Każdy z aktorów sam też inaczej podchodzi do roli, prosty przykład : mają zagrać policjanta, jeden idzie na posterunek policji robi sobie wywiady z policjantami , przypatruje sie ich pracy, nie wiem z kumplami bawi się w złodzieja i policjanta, a ktoś inny po prostu powtórzy rolę przed lustrem , przychodzi na plan i dopiero wciela sie w role nie przenosi jej do realnej rzeczywistości.
Chodzi mi o recenzje różnych tam krytyków, jeśli film jest bezapelacyjnie wielkim dziełem, to pochwalą - większości, ale jeśli jest to film dosyć dobry, to recenzje mogą być różne i o tym mowa.
Tak samo jak z aktorami, w jednej roli mogą spodobać sie większości ale pozostaje tez pewna grupa której rola się nie spodoba. I o tym mowa , że wszystko ociera się o subiektywność.
Co do roli sparrowa, no i znów wymagania nie wiadomo jakie, przecież ta rola bez niego właśnie byłaby pozbawiona tej nuty śmieszności, przerysowania ale to był bardzo dobry zabieg, który tak jakby nadał całkowitej oryginalności tej roli, dlatego tak ona spodobała się nie tylko tam krytykom ale w szczególności widzom, gdyby to był przerysowany zbyt mocno kicz, takiego efektu by nie było.
Wszyscy pukali sie w czoło , że on chce to tak zagrać a nie inaczej , no i co ? wyszło, że miał rację. :D
Co do Donnie Brasco dawno oglądałam ten film, więc musiałabym go sobie przypomnieć, ale z tego co sie orientuje to Pacino i tak "kradnie" film innym aktorom, w adwokacie diabła kto grał pierwsze skrzypce on czy Keanu ? no właśnie...
to tak jakby zestawić nie wiem Katie Holmes z Maryl Streep i wić się że ta pierwsza nie błyszczy zbytnio na ekranie xD
No własnie o to chodzi że ocena jaka kolwiek jest subiektywna a nie w 100 procentach obiektywna.
ja postawiłam pewne pytanie bo zdziwiło mnie wpisywanie że on czegoś tam by nie zagrał - a skoro jest to bawienie się w futurologa bardziej niż obiektywne stwierdzenie stanu rzeczy, to można wywnioskowac iż odpowiedzi pełnej na moje pytanie nie da się udzielić, gdyż powdów powstania tego pytania czyt wzmianka o tym że czegoś by nie zgrał , nie powinna miec miejsca. Bo to tylko bawienie sie gdybanie.
No fakt trzeba by było nieźle wysilić wtedy swoja wyobraźnię xD
Do drugiego z tymi emocjami, one zawsze będą odrywać ważna rolę przy odbiorze filmu/ aktora od tego sie nie ucieknie.
no jak sie nie rozumie to maslo maslane, mimo iz ma sie czarno na bialym
ja nie mowie czy wazna czy nie tylko ze nijak ma sie to do poziomu filmu
jakos mnie nie dziwi ze dla psychofanow deppa zelazne fakty i argumenty to maslo maslane, dlatego nie ma sensu dalej w nie brnac ...
widzę, że dla psychoantyfanów, nie łatwo jest przyswoić fakt, że w większości przypadków się mylą a ich niby kontrargumenty wyglądają jak masło maślane
no i znow gadki szmatki jak dziewczynki z gimnazjum.
ku twojemu zapewne zdzwieniu i rozczarowaniu nie zaliczam sie do tej grupy. co zupelnie zmazuje sens twoich wypocin.
1. to nie sa gadki - szmatki tylko fakty i argumenty, których nie chcesz przyjąć do świadomości.
Niczego mi tu konkretnego nie przedstawiłeś. Dlatego śmiem stwierdzić iż twoje wypociny nie mją siły przebicia
glupi jak nierozumie to usiluje obrocic wszystko w zart czyli usilowac byc zabawnym, albo udawac sarkazm. co oczywiscie mu nie wychodzi
problem w tym ,że ja niczego nie muszę przeobrażać w żart, bo to co piszesz no to jakaś bzdura jest XD
tak to sobie tłumacz, ja ci podaje filmy jako argumenty a ty do mnie ze mam "klapki na oczach".
wy mylicie sie zawsze.
nie kontragrumenty tylko argumenty, bo zeby byly kontr najpierw musialyby byc argumenty ( a ze fani deppa nie wiedza co to ...)
1. sa argumenty wyżej, albo źle czytasz albo nie umiesz czytać między wierszami.
skoro nie da sie odpowiedziec to po co zadawac? takie absurdy tylko fani deppa
no wlasnie w zestawieniu nie istnieja... bo np taki seymur hoffman niczym nie ustepowal streep w watpliwosci. i tutaj swietnie widac klase aktora.
sparrow to nie zabieg tylko predzej zbieg okolicznosci.. popajacowal i akurat pasowalo do konwencji filmu. tak ogolnie tj bez tej konwencji to po prostu bez sensu. inaczej nie mial jak grac bo tylko tak potrafi (ewentualnie w ogole)-a tak mogl bo pozwalala na to konwecja, gatunek, styl filmu. co do tzw 'widzow' to coz, tranformery i inne zmierzchy tez sie tazw 'widzom' podobaja wiec nie interesuje mnie ich zdanie jakos szzegolnie
By uwidocznić iż pisanie : że ktoś tam nie zagrałby takiej czy owakiej roli - jest po prostu głupie i niepotrzebne. Po to takie a nie inne pytanie.
Nie wymagajmy od roli Sparrowa nie wiadomo czego, tu nie miało być nie wiadomo jakiej głębi, nie popajacował tylko zagrał to tak , że spodobało się to i krytykom i widzom.
A powinni Cię interesować widzowie, bo należysz do tej grupy jak ja i inni filmwebowicze, a filmy robione są dla ludzi a nie tylko dla wąskiego grona krytyków.
Ale tutaj podstawiłeś aktora który mógł wykazać się w swojej roli i Hoffman to wykorzystał, po prostu
żeby nie było niezrozumienia,
to scenariusz dał dużą podstawę do tego aby wykazać się w swojej roli.
nie denerwuj się tak. Chciałam tylko żeby nie było opacznego zrozumienia tego co napisałam.
ja? nigdy. po prostu wskazuje roznice miedzy nami i neguje pewna zlosliwosc zawarta miedyz wierszami (jezeli byla ona rzeczywiscie, jak nie to i tak warto o tym napomknac)
To nie była złośliwość, skoro ty napisałeś wcześniej wytłumaczyłeś swoje słowa ja też miałam prwao tak zrobić.
Różnica jest taka ty nie lubisz Deppa jako aktora a ja wręcz przeciwnie.
moglas ale ja robie to z sensem a ty bezsensu.
roznica jest taka ze ja dostrzegam fakty i umiem moje zrozumienie dla nich uargumentowac, a ty nie.
a fakt jest taki ze depp jest przecietny
Nie po prostu ja ciągle przytaczam jakiś fakt argumentuję,a ty to przeinaczasz i źle rozumiesz.
przecięty to jest jakiś Pattinson np
zadnego argumentu nie widzialem tylko jak juz pisalem maslo maslane. tak proste ze nie ma czego nie rozumiec. szkoda ze fani deppa nie rozumieja prostych kwestii. pattison jest znany tylko ze zmierzchu. wiec czego oczekiwac. zreszta jego nikt nie nazywa geniuszem
No ja ci wyskakuję z prostymi rzeczami a do ciebie to nie dociera, wymieniam dobre role, a ty tu wyjeżdżasz z innymi aktorami, a co mnie De niro obchodzi skoro ktoś może uznać że Brando od niego jest lepszy czy ktoś tam jeszcze. Co to ma mnie obchodzić ?
Sprawa jest prosta podałam szereg ról trudnych z którymi sobie poradził, więc przy następnej takiej sposobności też by sobie poradził.
Ale Pattinson to jest przeciętniak, a Depp to ikona, z mnóstem dobrych filmów na stałe już zakorzenionych w świadomości i pamięci widzów.
moze cie nic nie obchodzi bo ignarancja nie zna granic.
de niro to najlepszy aktor bo ma najwieksza liczbe genialnych rol i zawsze jest wiarygodny. brando tez jest wielki. wiekszych od nich nie ma co najwyzej rowni.
nie wyjasnilas dlaczego sa wielkie, rozpustnik film ktorego nawet malo ktory fan deppa zna. zreszta o czym tu mowic, dla was kazda jego rola jest swietna. niestety ale widzialem z nim wiele filmow i nigdzie wielki nie byl, i nigdzie nie mial trudnej roli. o roli charakterystycznego psychopaty moze pomarzyc
w swiadomosci pustakow i tepakow
To nie ignorancja, tylko uchwycenie faktu, że każdy swoje zdanie w tej kwestii może mieć i trzeba je uszanować. Bo zdania są podzielone. Jedni uważają że Brando jest lepszy od De Niro, ty ich stawiasz na równi, twoja sprawa, nie wnikam w to ani nie zamierzam cie wyzywać.
Role trudne Deppa :
Ed Wood, w Rozpustniku, w Arizonie Dream, Truposzu.
Nie sa to role genialne, ale trudne.
I nie pisałam że każda jego rola jest świetna ( juz ci cos pisałam o eytkietowaniu ludzi).
Wymieniam ci jego dobre role wcześniej, a ty to puszczasz mimo uszu czym mi udowadniasz iż nie jesteś skłonny przyjąć do siebie jakichś argumentów.
Potrafisz tylko wyliczać aktorów lepszych niż Depp, od których samych tez można by wymienić innych lepszych albo co najmniej na równi z nimi. To nie jest żaden argument.
Bo nikt go tak nie widzi, gdyby miał wprawę w rolach psychopaty to byłby w nich obsadzany.,
to czego wymagam od kina i aktorow to moja sprawa. a ze mam gust nieco bardziej wyrobiony juz od przecietnego zjadacza chleba i fana deppa czy nolana to nic nie poradze-lata praktyki i chec poznawania kina i brak zelaznej odpornosci na argumenty jak w przypadku fanow deppa. (przypominam ze uroda to nie argument aktorski). a z drugiej strony racja ze nie ma co wymagac od tego typu produkcji za wiele, ja wole np ich w ogole nei ogladac bo nic nie wnosza do zycia i kina.
pytanie to pytanie. uwidacznia doskanale raczej jego absurdalnosc, tj oczywistosc iz depp nie podola zadnej ciezkiej i trudnej roli. a nie przyjmuje takich wiele bo co by zrobil? wiec dalej maluje sie i przebiera w bzdurach i bajkach dla dzieci.
co do hoffmana to naprawde nawet nie ma czego komentowac. aktor ambitny wiec przyjmuej ambitne role i im zawsze staje na wysokosci zadania. mogl wykazac bo ma umiejetnosci i warsztat. scenariusz to rzecz oczywista w filmie wiec nie ma co onim wspominac. poza tym ocenia sie to co sie widzi, jaka wilka przepasc ich dzieli po prstu widac
1. Na pewno za młodu oglądałeś nie same tylko abmitne filmy, bo w to nie uwierzę, gust sie zmienia, to się wszystko zmienia.
Lata praktyki - to że sie naoglądałeś tego ambitniejszego kinna, nie znaczy, że ktoś inny tego nie robi, ani nie znaczy , że stoisz na wyżej pozycji od kogos w tym względzie. Kino, filmy są zróznicowane i to jest piękne, bo jest i czas na zadume i refleksje i jest czas na rozrywkę i odprężenie od rzeczywistości która usłana różami to nie jest i tacy trywialni PZK mogą byc pewna odskocznią dla harmonii i nawet zdrowia psychicznego i po to aby się pośmiac tak po prostu.
Nigdzie nie wspomniałam o wyglądzie dEppa, bo to, że jest przystojny to jest fakt i po co to komentować. Pisałam jego role a nie o jego facjacie.
Pytanie zadane po to by uwidocznic absurdalnośc twierdzeń iz roli trudnej by nie podobał, podbał w Rozpustnbiku, w Arizonie Dream gdy był młody, ma widzę tez inne ciekawe propozycje filmowe więc wszystko jeszcze przed nim...
Hoffman Hoffamn po prostu jest dobry.
Winisz DEppa że popał w kleszcze etykietowania, najpierw jest fajnie kiedy aktor znajdzie re żysera który jest dla niego mentorem, a potem może to być pułapką, po której będzie etykietowany do ról z wymalowanymi gębami, zapominając o wcześniejszym dorobku kiedy nie popełnił tego błędu.
To jest nie na miejscu.
ogladalem, ale nie nazwywam ich dzis arcydzielami.
lubie np pottera i ksiazke i film bo to niezla ekranizacj, ale to nie sa wielkie dziela. coz, obiektywizm.
mylisz sie akurat-bo uroda to akurat wybitnie rzecz wzgledna.
hoffman nie jest dobry tylko wybitny.
film dramatyczny nie rowna sie trudnej, ambitnej roli. takiej depp nie mial. arizone widzialem i jak zwykle-cos jak gilbert grape. spoko, jest soba, ale to nie wybitne kreacje, zero mimiki, warsztatu nie da sie ocenic, bo go nie widac. ale jako rola-postac nie przeszkadza, moze byc.
nie na miejscu jest karanie ludzi takimi bzdurami rolami i taka gra.
No właśnie nie myślę się, nie wspominałam wcześniej o urodze dEppa, to Ty z nią wyskoczyłeś jak filip z konopi.
Zaraz zaraz film dramatyczny nie równa sie roli ambitnej a Truposz ?
Jakie zero mimiki : sorry ale nie można pisać, że ktoś kto zdobywa role u cenionych reżyserów reprezentuje styl gry = "zero mimiki" , coś mi się wydaje, że reżyserzy obsadzający go w takiej a nie innej roli wiedzą lepiej co robią niz ty czy ja.
Gdyby nie miał talentu, to nikt by go do dobrych i pierwszoplanowych ról nie brał, nawet gdyby był "na fali", bo fala nie utrzymuje się zbyt długo i zaraz ktoś inny może na niej być.
Dlatego to co mi wyżej napisałeś to jest po prostu no śmieszne nie wiem jak to inaczej najlepiej ująć.
To jest twoja czysta subiektywna ocena jego jako aktora i wcale nie miarodajna.
hahaha, widzę, że dyskusja się rozciąga, pamiętasz naszą "Depp vs.Penn" - też było na ponad stronę i wpisy po kilkanaście zdań:) Mamy zdrowie:)
p.s.Depp bardziej zasłużył za kapitana<śmiech>
heh ciekawe 'kazdy aktor inaczej sie przygotuwuje...' i dlatego jeden jest dobry drugi nie-jeden sie poswieca i wykorzystuje umiejetnosci a drugi nie. poczytaj na ten temat troche, o lewisie(przygotowania do w imie ojca), o de niro(przygotowania do taxi) . to jest wlasnie aktorstwo.
Nie, dlatego, że jeden żyje rolą taki Ledger zaćpał się, a inny po prostu gra.
Hopikns tez nie robił jakis cyrków z przygotowaniami do roli Lectera.
Oni się przygotowują a inni nie - każdy ma inny warsztat właśnie i inaczej do tego podchodzi, nie jest to wyznacznikiem jakiejś ":wielkości"
ledger to kwestia slabej psychiki ( i bodaj cos z lekami). wiec zly przyklad bo jego joker to zaden geniusz
oczywiscie ze jest (jezeli okaze sie rola ostatecznie wielka, co przygotowanie tylko moze w tym pomoc, o ile nie jest warunkiem).
heh nawina jestes. myslisz ze hopkins ot tak wstal rano, wszedl do studia i zagral? przygotowywal sie przemysliwal role zapewne wiele godzin. zreszta, nawet gdyby to byl spontan, to tylko mogacy sie udac dzieki wielkim warsztatowym (wyuczonym) umiejetnosciom
Tak to sobie tłumacz, no ale prawda jest taka że przedobrzanie z rolą też na dobre ( zdrowiu psychiczemu) wyjść nie może.
Nigdzie nie napisałam że nie robił nic z rolą napisałam zacytuję "nie robił cyrków z tm " to nie jest naiwność, tylko fakt, bo jest różnica w myśleniu nad rolą ( od tego trudno uciec) a jakimś dziwnym bezgranicznym oddawaniu się jej.
Dlatego podaję, że są rózne podejścia do ról, i różne szkoły wyrabiające inny warsztat
nie interesuje mnie zdrowie psychiczne aktora tylko to jaki poziom roli czyli jaka gre otrzymuje. gladka niewzruszona buzka mnie nie zadowala. ja sobie tak nie tlumacze, tak po prostu jest. poczytaj wiecej zamiast siedziec bezowocnie na fw i klocac sie nie majac zadnej wiedzy na te tematy.
tylko artysta ktory oddaje sie temu co robi jest prawdziwym artysta. lub-jak pisalem wyzej-ma ogromne umiejetnosci, oczywiscie nie z urodzenia (bo nie ma takich) tylko ze szkoly, treningu.
rozne podejscie to nie rozne 'szkoly'. szkoly rozwijaja sie dozac do idealnosci w odtwrzaniu roli i w uprzednio warsztacie.
rozne podejscia-tak, wiec rozne poziomy i rozne jakosci gry
Boże nie chodziło mi tu o wypuklenie tego że zdrowie psychiczne musi być najważniejsze.
Dobrze wiem jak jest i dlatego wyżej PIIERWSZA wspomniałam o tym, że są różne typy szkół, rózne czynniki kulturowe wpływaja na styl gry ( co innego przyjmuje sie w róznych krajach). Rózne podejścia do ról .
Są artyści którzy mocno zżyją się z rolą i wychodzi im coś wspaniałego, ale są też osoby które maja po prostu talent, nie raz nie pokończyły żadnych szkół aktorskich, a po prostu graja tak jakby to było im pisane i nie przesadzają także w ćwiczeniu roli. Po prostu maja talent - dlatego czytałam i wiem, że np taki Hopkins owszem może rozmyślal o o roli coś tam może poćwiczył, ale nie robił cyrków np
Dlatego wyżej pisałam kurdę, że szkoły tak nastrajają na odpowiedni warsztat i na to podejście do danej roli, inaczej podchodzi sie do roli nie wiem w bollywoodzie ( tam jest gra aż zbyt ekspresyjna i emocjonalna ) a inaczej to wygląda u nas chociażby
Oczywiście jak potem aktor będzie sie zabierać za role, to juz jego sprawa i to zależy od tego, jak rozbudowany został jego warsztat , jaki ma talent i predyspozycje.
Dlatego to co mi wyżej piszesz no to ja to mogę dosłownie zacytować twoje słowa :"zamiast siedziec bezowocnie na fw i klocac sie nie majac zadnej wiedzy na te tematy."
lol