Czy Deep potrafi zagrać rolę niezrównoważonego psychicznie zabójcy.Coś w stylu jak Robert De Niro w Przylądku strachu ?
Myślę że ma trochę za grzeczną twarz.Charakteryzacja by pomogła ale to już nie to samo.
niestety nie mozesz. bo ja przytaczam fakty a ty jakies wymysly. gra to gra i umiejetnosci to umiejetnosci. nie ma co wyjasniac i plesc bzdur o innych kulturach czy krajach. albo ktos umie grac albo nie. przytaczanie hopkinsa na tym forum jest wrecz passe. to wielki i wybitny aktor co widac po rolach i grze. a to ze skonczyl szkole i grywal w teatrach oczywiscie ma wielkei znaczenie i zapewne go uksztaltowalo. gadanie o jakis 'talentach' to bzdury na pocieszenie. mozna ewentualnie skonczyc szkole i byc slabym, tu sie zgodze. ale bez szkoly w sensie czysto technicznym geniusza nie bedzie bo nie ma prawa byc
przytaczałam fakty a ty jakieś domysły właśnie.
Kultura i to co wymieniłam ma ogromny wpływ na grę, jeśli to bagatelizujesz no to się ośmieszasz.
wybitni bez szkoły : Malkovich, Clooney, Ian McKellen
Susan Sarandon,Audrey Hepburn itd itd bo mi się więcej szukać nie chce.
Więc nie pisz wierszy bo nie jesteś trzydziesty pierwszy.
Porównywanie aktorów ze sobą jest passe bo ktoś by stwierdził że nie wie od De Niro jest o wiele lepszy Brando tak samo od Hopkinsa itd.
Nie ma co się bawić w takie gierki, bo to do niczego nie prowadzi
Clooney - nie wybitny ale bdb.
az rodzimych Olbrychski i np rola w "ziemi obiecanej".
W 1971 złożył aktorski egzamin eksternistyczny w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie[1]. W 2010 uzyskał dyplom magistra w Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie'.
'Dla kina odkrył go w 1963 Janusz Nasfeter, angażując do roli Korala w filmie "Ranny w lesie" według powieści Witolda Zalewskiego. Olbrychski miał wówczas 18 lat, był związany z Teatrem Młodzieżowym TVP pod opieką Andrzeja Konica i rozpoczynał studia w PWST w Warszawie.' i kto tu pisze o osmieszaniu sie? naprawde marnujesz czas
kto tu pisze o osmieszaniu sie? naprawde marnujesz czas
a co z reszta aktorów których wymieniłam .
Jeden przykład który nie tak podałam, nie świadczy ża cała teza była zła.
"Studiował na Northern Kentucky University oraz aktorstwo w The Beverly Hills Playhouse." kompromitacji ciag dalszy
nie kpij ?
tylko napisz kto rzekomo z tych których wymieniłam rzekomo to skończył.
to sa wlasnie tzw twoje 'fakty'.
kultura to zupelnie co innego, nie ma czegos takiego jak kultura grania odn panstw. sa style, ale to dotyczy szkol. zreszta zawsze sie przenikaly czerpaly uczyly od siebie, depp sie nie uczy bo mu to obojetne, ma kase i pasuje mu wystepowac w bzdurach. metoda stanislawskiego zostala podchywacona i przeniesiona do ameryki (przez brando wlasnie) i jakos nie przeszkadzalo ze sie nie niej nie wywodzi. uzywasz znaczen ktore nie maja nic do rzeczy po prostu.
clooney jest niezly, do wybitnosci ma daleko. jest bardzo ograniczony, choc nie tak jak depp. hepburn jest legenda, jest znana i byla uwazana przez wielu za piekna. ale nie jest wielka aktorka w sensie gry. podobnie jak np monroe. daruj wiejskie powiedzonka bo zal czytac.
passe jest porownywanie aktorow ktorych dziela lata swietlne.
brando jest wielki, chocby za to ze zaczal stosowac i spopularyzowal najlepsza jak narazie metode aktorska stanislawskiego. ale de niro ja rozwinal, i z calym szacunkiem dla marlona, przerosl mistrza. ale to nie zarzut w strone brando-2 pokolenia roznicy, wiec moge sie zgodzic ze ciezko porownac(co wynika z faktow a nie waszego deppowskiego widzimisie).
Co ty za bzdury gadasz, kultrura dany kraj to jest cos ważnego dlatego inaczej gra aktorska wygląda nie wiem w Bollywoodzie juz kilkakrotnie wspomnianym inne tam są standardy gry a inne nie wiem u nas.
Nie obwiniaj Deppa za to że korzysta ze swojej sławy i kuł żelazo póki gorące.
Ale Hepburn to już ikona nie tylko piękna ale gry w szczególności. Taki tytuł jak Śniadanie u Tiffaniego. Monroe sie do niej nie umywa pod względem aktorskim.
Nie ma tu żadnych wiejskich powiedzonek, tylko prosty tekścik obrazujący co wyprawiasz :D
Jakiego faktu to co sobie piszesz o De Niro ktoś może uznać za jakieś widzimisię i jeszcze go stawiasz wyżej niż Brando. Dla kogos mogłby to byc sporym przegięciem.
prosze bardzo chcialem oszczedzic ci zenady ale coz sama prosisz : 'Karierę teatralną rozpoczynał w Chicago. W 1983 przeniósł się do Nowego Jorku, gdzie grał w sztukach wystawianych na Broadwayu, występując na jednej scenie choćby z Dustinem Hoffmanem' - malkovich
nie rozumiesz ze teatr to nie film gdzie byle deppus moze sobie grac? oczywistym jest ze byl po szkole.
nie masz wiedzy wiec zarzucanie o korzystanie z wikipedii jest nieobyczajne. uprzedzam koncze jak juz pisalem
sarandon studiowala, ale nie ma wzmianki o tym co. na studiach poznala przyszlego meza crsa-rowniez aktora. wnioskuje ze jednak nie studiowala fizyki czy medycyny... ale nei mam ptowierdzenia.
'brytyjski aktor teatralny i filmowy oraz scenarzysta. Obsadzany zarówno w rolach szekspirowskich, jak i w filmach akcji." ; "Theatre
While at Cambridge McKellen was a member of the Marlowe Society, appearing in Henry IV (as Shallow) alongside Trevor Nunn and Jacobi (March 1959), Cymbeline (as Posthumus, opposite Margaret Drabble as Imogen) and Doctor Faustus.[10][11][12] His first professional appearance was in 1961 at the Nottingham Playhouse, as Roper in A Man for All Seasons, although an audio recording of the Marlowe Society's Cymbeline had gone on commercial sale as part of the Argo Shakespeare series.[10][12] After four years in regional repertory theatres he made his first West End appearance, in A Scent of Flowers, regarded as a "notable success".[10] In 1965 he was a member of Laurence Olivier's National Theatre Company at the Old Vic, which led to rôles at the Chichester Festival. In the 1970s and 1980s McKellen became a well-known figure in British theatre, performing frequently at the Royal Shakespeare Company and the Royal National Theatre, where he played several leading Shakespearean roles, including the titular part in Macbeth (which he had first assayed for Trevor Nunn in a "gripping...out of the ordinary" production, with Judi Dench, at Stratford in 1976), and Iago in Othello, in award-winning productions directed by Nunn.[10] Both of these productions were adapted into television films, also directed by Nunn.
In 2007 he returned to the Royal Shakespeare Company, in productions of King Lear and The Seagull, both directed by Trevor Nunn. In 2009 he appeared in a very popular revival of Waiting for Godot at London's Haymarket Theatre, directed by Sean Mathias and playing opposite Patrick Stewart.[13][14]
McKellen is Patron of English Touring Theatre and also President and Patron of the Little Theatre Guild of Great Britain, an association of amateur theatre organisations throughout the " -ian mac kellen.
dosc. szkoda czasu na pisanie z fanatykami slepcami lub po prstu z glupcami. ale tym bardziej z ludzmi niewiarygodnymymi
Na Sarandon nie masz potwierdzenia a swojego męża Robbinsa poznała na planie filmowym raczej
". Na planie tego filmu poznał swoją partnerkę życiową Susan Sarandon"
Co do Iana, wielokrotnie jest tylko wzmianka o tym że był związany z Teatrami. Nie ma wzmianek o szkołach aktorskich.
Więc jak juz wklejasz to czytaj ze zrozumieniem tekstu, to że ktoś był związany z teatrem nie znaczy, że mial takie a nie inne wykształcenie.
tragedia, ty nic nie rozumiesz
widzisz zebym wspominal o timie? po prostu nawet czytac nie umiesz. o panowaniu nad emocjami nie wspominajac.
jak chodzisz do gimnazjum to moglas dac znac wczesniej, inaczej bym pisal. teraz to bez znaczenia. zreszta z iq albo sie czlowiek rodzi albo nie jak to mowia hehe
nie musisz mnie obrażać, walnąłeś tekst angielski którego sam nie rozumiesz a mi tu wyjeżdząsz nagle z epitetami w moją stronę, opanuj sie troszeczkę
i wskaż fragment w tekście powyżej podający że skończył on jakąś tam szkołę aktorską.
Bo to że ktos tam był związany z teatrem , no to jest fakt, dużo aktorów tak ma i tak zaczyna.
Nie praw o IQ, bo to że sypiesz tekstami z wikipedii o twojej wysokiej inteligencji nie świadczy.
To ty nie rozumiesz, podałam Ci aktorów bez skończonych jakichs prestiżowych szkół aktorskich a którzy są wręcz ikonami kina ( Hepburn np). A ty tu mi wyjeżdżasaz z tekstami z wiki ( prócz tego teraz po ang).
Zastanów sie trochę nad sobą.
DOKŁADNIE!
Może nie słyszałaś o tym, ale Johnny DEPP to człowiek o tysiącu twarzy. Potrafiłby zagrać dosłownie WSZYSTKO. A w swoim życiorysie i tak ma już całą masę przeróżnych ról od romantyków, kochanków, przez zabawne postacie, po budzące grozę, morderców itp.
Naprawdę trochę tego jest i on za każdym razem potrafi zagrać wspaniale.
Chociażby Gilbert Grape, Jack Sparrow, Gene Watson w "Na Żywo" i Donnie Brasco. Żadna z tych postaci nie jest podobna do poprzedniej, wszystkie różnią się od siebie charakterem, gatunkiem filmowym i ogólnie, a jednak Johnny zagrał każdą z nich perfekcyjnie tu rozśmieszając, tam wzruszając, jeszcze gdzie indziej udowadniając męskość czy spryt i przebiegłość.
Tacy aktorzy to po prostu...
Trzy metry nad niebem i tyle <3
o boshe..
co gryzie gg to idealny przyklad jak depp gra deppa,a mistrz leo powiala go na kolana,podobnie z donnim brasco-pacino rowniez powala go na kolana,na zywo to nie dosyc ze jeden z najgorszych dorobkow deppa to on znowu gra siebie,jedynie sparrow swego czasu byl dosc oryginalny teraz kiepp gra w kazdym filmie jakby byl piratem na fazie..
zgodzę się jedynie z jedną rzeczą - Leonardo był genialny w "Co gryzie GG".
reszta, gadanie o tym, że w NA ŻYWO Johnny gra siebie i że jest to jeden z jego najsłabszych filmów... stek bzdur
film genialny nie jest, a ze dzonny zawsze gra siebie (lub raczej nie gra ...) jest oczywista prawda co widac na ekranie filmu z nim
dyskusja z toba nie ma sensu,dajesz sredniemu aktorowi ocene na ktora zasluguja wybitni aktorzy.
pozdrawiam
nie oceniłam tych filmów jak krytyk, pod względem scenariusza, gry aktorskiej i każdego z punktów, na które właśnie krytycy zwracają uwagę, tylko dałam 10/10, bo są to moje ulubione filmy i tyle. to, że nie są to arcydzieła dla cb nie bardzo mnie rusza, ja niektóre filmy po prostu uwielbiam, więc daję wysoką ocenę:)
mnie tez to nie interesuje. tylko zauwaz z czym do ludzi i do dyskusji. bez urazy. a mozna odniesc wrazenie ze jak krytyk po tym jak najezdzasz na tych co nie maja klapech na oczach odnosnie jonnego.
ps skoro na tyle ci sie podobaja to chyba tym gorzej muehehe
Robert De Niro nie grał tam niezrównoważonego psychicznie. To, że był zły, nie świadczy o chorobie psychicznej.
Jeśli jesteś laikiem w tej dziedzinie, to nie pisz bzdur. Jestem sexuologiem z 40 letnim doświadczeniem.
Chetnie poslucham Pana sexuologa,gdzie moja wypowiedz odnosnie sadyzmu powiazanego z choroba psychiczna byla bledna.
Nie pisałeś nic o sadyźmie, tylko o chorobie psychicznej. Normalni ludzie też przejawiają skłonności sadystyczne podczas stosunku.