no, jeśli ktoś(nazywający) ma intencję obrazić, poprzez używanie nieadekwatnego zwrotu( bo bardziej obiektywnie jest w stanie to ocenić ten nazywany), to raczej sam siebie tylko tym obrazi, ale proszę bardzo...

nazwany ocenia to wyjątkowo subiektywnie. Dlatego sie obraża, a to z kolei świadczy o stanie jego umysłu

no nie subiektywnie, tylko biorąc czynnik wiekowy, to oceniany lepiej orientuje się w swoim wieku, niż ten kto prawi mu o "małych dziewczynkach"...

50 letnią sąsiadkę też określiłabyś małą dziewczynką a jakby się obraziła, to zwaliłabyś to na jej stan umysłu ?

fajną sąsiadkę - tak (pewnie by się ucieszyła staruszka ;)

a jakby nie była aż tak fajna i wyluzowana a ty palnęła byś do niej tekst :"dzień dobry mała dziewczynko" ;P wątpie czy wtedy miło by się na ciebie popatrzyła

określenie 'mała dziewczynka' jest urazą, ale zależy kto je wypowiada bo jeśli mamy na myśli tego użytkownika to te słowa nic nie znaczą, przecież to jeszcze dziecko, mamusia mu nie wytłumaczyła do czego służy internet

mamusia mu nie wytłumaczyła. Zrobili to koledzy.

to on ma kolegów?!
*przeżywa szok*

Tu nie chodzi raczej o obrazę,tylko o ośmieszanie samego siebie.
Jak można nazywać kogoś"małą dziewczynką"samemu wykazując poziom podstawówki?
A może i to za grubo powiedziane.Czasem uczniowie ww.szkoły maja więcej oleju w głowie,bo ten pan wyżej ma chyba tak sucho,że już mu się "silnik"zatarł.
Widzimy,jak pracuje.
:)

ja dobrze wiem o co im obojgu chodzi, ale fakt faktem jest taki, że większość z nich wystawia 1/10 za słabą grę, ale konkretnych argumentów się doczekać nie można, niby tutaj się tłumaczą, że kiedys takowe argumenty padały, ale wszystkie tematy bloknięte są - jasne , wszyscy w to uwierzymy...
degraduje osoby lubiące tego aktora do "małych dziewczynek" zacofanych jeśli chodzi o sferę filmową i ślepo wpatrzonych w tego aktora.
ZAPOMINAJĄC że ocena aktora jest subiektywna i opiera się w głównej mierze na to jak dana osoba odbiera sposób gry, czy wywołuje to w tej osobie jakieś emocje i odczucia, które pozostają w pamięci. Zapomina o tym, że ktoś może go po prostu lubić z powodu sentymentu do filmów w których grał, a które wpisały się jakby w część życia danej osoby, zapomina o tym, że ktoś może go lubić za odgrywane postacie z którymi można się np z identyfikować np z Axlem z Arizona Dream. Wszystkich wrzuca do kosza z napisem "mała dziewczynka" a potem robi wielkie oczy, jak ktoś mu wygranie, że sam niepodważalnej argumentacji to nie podał.

A nawet,jeśli laski uwielbiają faceta z powodu urody,to co?To także zaleta,wiec dlaczego nie?To typek powyżej ma wyznaczać,za co należy lubić danego aktora?
Tu nie o grę chodzi,tu chodzi o to,że większość jego fanek to nastolatki.Przecież to kłuje z daleka.
Dla mnie osobiście to żenujący powód do obrażania faceta,ale jak widzimy,tylko dla mnie,dla Ciebie i garstki innych osób.Dziwię się sama sobie,że jeszcze wdaję się w kolejne dyskuje z tym dzieciakiem,ale czasem ciężko przejść obojętnie.
p.s."Subiektywizm"-dla tego trolla to pojęcie obce.

Ale im chodzi o grę aktorską, trochę ich dłużej znam więc wiem co maja na myśli.
Czy większość jego fanek to tylko i wyłącznie nastolatki ? a jakieś badania były czynione w tym kierunku ? no ja myślę, że raczej nie, a znam wiele osób lubiących filmy tego aktora, znających go jeszcze przed erą Piratów i zapewniam że okres bycia nastolatkiem mają już za sobą, a niektórzy też bardzo dawno za sobą.
Więc też etykietowanie fanów, osób lubiących tego aktora, jako same słodkie istotki w przedziale 10-15 lat, też jest krzywdzące i raczej nie prawdziwe.

On ma misję do spełnianie chce "nawrócić" "małe dziewczynki " aby wystawiły notę 1/10, ale zapomniał, że wyzywając kogoś takimi sloganami, sam staję się małym chłopczykiem. A wystarczyłoby gdyby napisał zwykły temat ( nie prowokacje) z wszystkimi filmami które widział i z oceną ról Deppa, bez zbędnych prowokatorskich epitetów i wszystko byłoby okej.

Nie,gra aktorska to tylko przykrywka,nie widzisz tego?
Zaczęto wzdychać coraz bardziej i poleciały hejty.
Znam wielu bardziej żenujących aktorów,jak gwiazdki z drętwych amerykańskich komedii typu"American Pie","Kac Vegas"itp.szmir,ale na tamtych forach nie widać wylewanej spod ich klawiatur"krytyk".
Nawrót to on może zrobić-na pięcie i wyjazd,kończyć swój domek i sprzątnąć klocki,bo ktoś może się potknąć.
:)

Widzę, bo jestem dłużej stażem na tym forum i wiem o co im chodzi, może i sobie komentowali kiedyś jego grę, ale teraz lecą w coś bardziej banalnego czyt. obrażanie innych userów.
To że tam komuś on się może podobac fizycznie, to raczej takich cyrków by nie wyprawiali, bo to logiczne, że każdy w tym względzie to już w ogóle ma odrębny swój gust.

Nie mogą pójść, do takich drętwych aktorów pohejtować, bo taka krytyka nie miała by sensu - to, że są słabi jest rozumiane samo przez się, nikt przy zdrowych zmysłach nie określałby ich jakimś fenomenem. Dlatego też nie hetjtują ich.
Siedzą tutaj, bo mają większe jakby pole do popisu - aktor ma swój dorobek, nie jest zły, ma licznych fanów - i to im przeszkadza, tutaj mogą pobawić się i poudawać wielkich znawców i krytyków, pod przykrywką zwykłej ignorancji.

Życie idioty?

tytuł odpowiedni do zaistniałej sytuacji...

najlepsza rola Stiflera, film tez niezly

a widzialem z nim 20 filmow

łącznie z epoką

wiem, wiem polecałeś, postaram się go obejrzeć w wolnym czasie, na razie zrobiłam sobie przypominajke filmów z Kevinem Spacey ostatnio zaliczyłam z nim K-Pax i życie za życie ;]

http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=8UmTdyWb_xA#t=63s

hahahaha ostatnio to oglądałam , gość wymiata z tym :P

Ja się biore za Diner

o z kolejnym moim ulubieńcem Kevinem Baconem :P ja ostatnio przypomniałam sobie z nim b.dobry film rzeka tajemnic

Seann William Scott - kojarzył mi się właśnie z takimi komedyjkami a tu taki film o samotności o niepełnosprawności intelektualnej..

całkiem całkiem niezły...

musze obejrzeć jeszcze Ćmę...

http://www.youtube.com/watch?v=QstreqPqkww

co to za sugestia z tą nianią?

kinol w lżejszej formie

;)
i bardziej zrozumiałej

10/10

Co jakaś aluzją do mnie?To co,że jestem młoda,ale przynajmniej bez chamstwa

jak się podoba to moze i byc dla Ciebie,

Dzięki bardzo.
A czemu Sparow z jednym R?

tylko wybranym jest to dane wiedziec

:)

http://www.youtube.com/watch?v=RRNTQvXSsfA

:DDD

:[]

no to powymienialiśmy uśmiechy ;)
zaznaczyłeś sobie Barwy ochronne, że chcesz zobaczyć. Jeszcze niedawno były na yotube. Na tym filmie "zakochałam się" w Zapasiewiczu. Tobie to nie grozi, ale co on tam wyprawia, jak wodzi widza - mistrzostwo. Zobacz najszybciej, jak możesz.

Wczoraj ogladalem Wesele Wajdy i jak to w wiekszosci polskich dziel z tamtego okresu udzwiekowanie nie bylo najwyzszego poziomu, pare razy sie zdarzalo, ze nie rozumialem co oni mowia i jeszcze do tego dodac goralskim akcent to juz bylo kaput, ale film to obraz i mozna bylo zrozumiec o co chodzi, fajnie ukazane starcie sie dwoch klas spolecznych chlopow i inteligencji, do tego swietna praca kamery, duze uczucie realizmu, momentami czulem sie jakbym byl w srodku tego wesela, aktorstwo tez bdb, zwlaszcza na plus Olbrychski, Walczewski, Pieczka i paru innych. Kiedys sięgne po ten dramat to moze bardziej mi sie to rozjasni, czytalas Wyspianskiego?

Lektur przeważnie nie doczytywałam do końca. Od czegoś przecież są streszczenia ;). I filmy ;).
Muszę parę filmów Wajdy zobaczyć. W tym Wesele. Mam Człowieka z żelaza, i marmuru, ale cieżko mi się za nie zabrać. Może dlatego, że Wajda kojarzy mi się z patriotyczno-politycznymi tematami, trochę takimi napompowanymi. Ale może to błąd i trzeba przełamać tę niechęć.

"Może dlatego, że Wajda kojarzy mi się z patriotyczno-politycznymi tematami" sam nie widzialem z nim wiele, ale w weselu jakas namiastka tego jest, hymn tam spiewali, rozmowy o kondycji narodu tez jakies chyba tam byly, ale nie rzutowalo mi to bardzo na calosc. Brzezine straszliwie polecam, genialny dramat, niezwykle poruszajaca historia i aktostwo tez wyskokiej klasy, muzyka i zdjecia tez hipnotyzujace.

Brzezina wygląda dobrze. Chętnie zobaczę. Olbrychski w obsadzie. Muszę przyznać, że nie przepadałam za nim, ale ostatnio widziałm go w dwóch starszych filmach i zmieniam zdanie. Jeszcze nie miał tak wyraźnej jak teraz maniery mówienia i nie zdominowywał granej postaci swoją osobowością.

Tak troche jak De Niro, kiedys moze mial wiekszy zapal do pracy, bardziej mu zalezalo, wiecel pomyslow, lepsze propozycje. W weselu w ogole nie zauwazylem tej maniery(w Brzezinie byla) dal rade postaci bardziej ekspresyjnej, bdb rola inteligenta z wielkim wyczuciem z doza glebi

Jakbyś miał ochotę jeszcze na porównanie Olbrychskiego do niego samego dziś a dawniej , to jeszcze w "Życiu rodzinnym" Zanussiego jest zupełnie jak nie on. Gra tam osobę trochę zagubiną, nieśmiałą i wychodzi mu to autentycznie.
De Niro stworzył tyle genialnych niezapomnianych keracji, że zapewne świadomy tego nie za bardzo przejmuje się teraźniejszością. A może w pewnym czasie przychodzi coś takiego, jak zmęczenie materiału, a może z wiekiem osobowość człowieka tak bardzo się ugruntowuje, że coraz trudniej wcielać się w odmienne postacie. Coś w rodzaju skostnienia fizyczno-psychicznego ;)

Papatki :)

:)

A ja lektur, nie ma co sie chwalic prawie w ogole nie czytalem, nawet streszczen nie chcialo sie. Kiedys jedna taka mi sie podobala "Ten obcy" dobra ksiazka dla mlodziezy. A tak gatunkowo jakbym mial sie za cos brac to napewno fantastyke, mam starsze rodzenstwo, wiec ksiazek mi pare w domu zostawili(najmlodszy hehe). Pilipiuk szczegolnie i jego saga o Wędrowyczu miazdzy, przygody o starym dziadku o niebywalych mocach i bimbrowniku, ktory gdy chce byc silny rozsmarowuje sobie viagre na ramionach, czy gdzie indzej, duzo groteski, ciekawych postaci i co najwazniejsze kazda nastepna jest zrobiona z pomyslem

W Zanussim tez sie zakochalas. Duzo filmow sobie zaznaczam, duzo planuje obejrzec, ale cos mi nic z tego nie wychodzi. Musze dokonczyc Menazerie(protoplasta tych wszystkich komedyjek o bractwach, ale tu nie ma tyle chamstwa, zenujacych, glupawych momentow i wulgarnych dialogow dla popisu, przyjemnie sie oglada)

Menazeria - zupełnie nie kojarzę.
Zanussi przeważnie podejmuje się tematów etyczno-moralnych. Może dlatego tak lubie jego filmy. Są dość proste, takie normalne. Nie przenika się w nich tysiac świadomości, podswiadomoiści i czasoprzestrzenie. Jest zwyczajny człowiek i jakiś dylemat.
No i często gra Zapasiewicz, więc dwie pieczenie przy jednym ogniu ;).