j.w.
I tyle samo Oscarów co Al Pacino. Tylko co z tego?
Nagroda za nazwisko, bo sama animacja przeciętna. Każda inna nominowana była w tym roku lepsza.
To dowodzi tego ile warte są obecnie oskary.
Oscary to tylko nagroda przyznawana przez ludzi, którzy żyją w konkretnym kręgu kulturowym - czyli amerykańskim. One nie były niczego warte tak naprawdę od zawsze - skąd wąska grupa ludzi może wiedzieć, co jest najlepszym filmem?