W odpowiedzi na mnogość krytycznych wątków wobec jednej z lepszych polskich aktorek: możecie sobie pokrzyczeć, możecie wylewać swój jad. Was nikt nie będzie pamiętał, a Ona zostanie w historii polskiej kinematografii na zawsze. Wasza władza też niedługo przeminie. Polecam ćwiczenia oddechowe lub medytację, bo może wam żyłka pęknąć ;)
Nie na zawsze, nie nazwsze. Przez jakiś tylko czas i pójdzie w zapomnienie jak większość. W końcu Janda to nie Mieszko I, ani Św. Jadwiga, ani Chopin, ani bohater Witold Pilecki. W PL kinematografi mają miejsce i wybitni i mierni artyści, tak więc nic nadzwyczajnego jej nie sięgnie. K. Janda jest ciągle taka sama w filmach, nie potrafi autentycznie wchodzić w role a to działa na jej niekorzyść. Ogólnie 'baba' ma tupet i krótką pamięć lub pamięć wybiorczą w zależności od jej potrzeb finansowych, więc jakoś funkcjonuje. Zapomniała min. kto jej finansował prywatny teatr a teraz psioczy na prawo i lewo z przewagą na prawo. Niektórzy ludzie myślą, że ten kto mówi głośno, to ten ma rację ... nic bardziej mylnego, bzdura.