Kurczę i znowu filmówka. No genialnie po prostu. Zaczynam wierzyć że Łódź to nie tylko śmierdzące miasto z niesympatycznymi mieszkańcami.
E tam klimatyczne. Takie rzeczy to mówią Ci, co w Łodzi bywają okazjonalnie. ;)
Klimatyczne to ono było ze 20-30 lat temu, jak SPATiF coś znaczył, jak się pełno aktorów po ulicach przewijało, wycieczki z Filmówki po Pietrynie, pięćdziesiątka w jednym barze, setka w drugim.... :D
Dzisiaj mamy tylko muzeum kinematografii, a filmówka powoli traci prestiż. Nic dziwnego, skoro teraz chcą samych amantów od wszystkiego, aktorów charakterystycznych mają w poważaniu, a kandydatom robią istne Waterloo na wstępie. Filmówka ma renomę, ale może ją utracić, bo od dawna żadne objawienie z tej szkoły się nie wywiodło.
Ja w Łodzi byłem okazjonalnie na wycieczce w LO, ładne miasto tu i ówdzie, pewnie dlatego że zwiedzałem je jako turysta. Podoba mi się Manufaktura(tak się chyba nazywa ten kompleks), a słyszałem że sami Łodzianie za tym nie przepadają. Ładniejsze to na pewno niż warszawskie CH w postaci ZT.
Co do łódzkiej filmówki to faktycznie trochę stanęli w miejscu, szkoła ma coraz większe tendencje do bazowania na samym prestiżu, a niestety to bokiem im wychodzi.
Kiedyś czytałem w Wprost albo innym tygodniku jak japońska wycieczka była oprowadzana po studiach filmowych w Łodzi i byli zachwyceni. Pod koniec wycieczki zapytali się pilota "no bardzo fajne muzeum, a może pan nam pokazać dla porównania jak to teraz wygląda?"
Teatr możliwe, że na dobrym poziomie jest, ale teatr=/=kino, telewizja.
Co do wychwytywania młodych talentów to ostatnio Krauze stwierdził co jest problemem wg niego: brak kasy. Dlatego apelował o to, żeby nie 0,6% budżetu państwa szło na kulturę, a 1%. Nie jestem tak w to wgłębiony, dlatego nie zabieram głosu czy to prawda czy też Krauze i klika elity filmowej w kraju ma zamiar więcej się nachapać.