Kurt Cobain

Kurt Donald Cobain

9,4
16 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Kurt Cobain

Jest wielki bo co? Bo popełnił samobójstwo? W dodatku 12. gitarzysta świata ?! Kpina! Ten typ zaraz po Slashu jest najbardziej przereklamowanym muzykiem na świecie.

ILoveHaribo

Na szczęście to jest tylko twoje, bardzo subiektywne, zdanie i mało kto obeznany w temacie się z nim zgodzi.
Cobain i Slash są uważani za "przereklamowanych" tylko dlatego, że trafiają swoją muzyką do kolejnego pokolenia słuchaczy, a w dzisiejszych czasach moda na "hejtowanie" wszystkiego co popularne jest na porządku dziennym. Większość owych internetowych znawców muzyki, bo tak mądrzy ludzie potrafią być tylko w internecie, zdaje się zapomniała lub w ogóle nie wie jak bardzo ci dwaj panowie na swój sposób przyczynili się dla rozwoju muzyki. Slash jest autorem nieskomplikowanych acz niesamowicie chwytliwych i pamiętnych solówek których do dziś uczą się początkujący gitarzyści, a Cobain wrzucił do jednego worka niemal wszystkie odmiany rocka i stworzył coś absolutnie świeżego, co spodobało się ludziom i w czym potrafili się odnaleźć. Myślę, że właśnie o to chodzi, nic bardziej prostszego. Slash nie popełnił samobójstwa, a przecież nie jest mniej popularny od Cobaina.
I pozwolę sobie dorzucić coś od siebie - jeśli nie lubisz czyjejś muzyki, to jej po prostu nie słuchaj.

mroczny_pomidor

Jest wielu lepszych gitarzystów od Slasha i Cobaina a jakoś nie zdobyli takiego uznania co on sam. Przykłady? Eddie van Halen, Dave Mustaine czy David Gilmour. Ta trójka bije na łeb Slasha i jego solówki. Owszem, Slash jest b. dobrym gitarzystą ale i najbardziej przereklamowanym (w znaczeniu tego słowa jako przeceniony.). A moja opinia jest jak najbardziej subiektywna gdyż stwierdziłem że NIE ROZUMIEM JEGO FENOMENU. Poza tym, to nie Nirvana zapoczątkowała to "coś świeżego" znawco, tylko prekursorem tego był Alice in Chains (swoją drogą najlepszy zespół z "Wielkiej 4 z Seattle"). Nirvana wcale nie miała takich dobrych utworów bo osiągnęli jedynie sukces KOMERCYJNY - jakością niestety byli z tej 4 najsłabsi. Oczywiście, w prostocie jest zajebistość ("Smells like...") ale też nie powinno się go ładować w top 20 gitarzystów tylko dlatego że "zginął za to co kochał" bo to bzdura.

I nie, to nie jest trolling/prowokacja, tak jak 80% idiotów by tak to przyjęło, jest to jedynie moja opinia.

ILoveHaribo

Bądź tak dobry i odpuść sobie nazywanie mnie "znawcą", gdyż ja się za takowego nigdy nie uważałem i nigdzie nie napisałem, że to ja mam rację. Nie uważam że twoja opinia to prowokacja, bo przecież masz prawo mieć swoje zdanie i mamy prawo się ze sobą nie zgadzać. To tak na początek.
Przede wszystkim nie rozumiem wartościowania jednych artystów kosztem drugich. Dlaczego Slash jest przecenionym gitarzystą? - komercyjnie odniósł ogromny sukces, że wielu może mu buty czyścić, a i artystycznie też nie można mu wiele zarzucić (jeśli chodzi o GnR to ja osobiście tylko ich pierwszą płytę uważam za naprawdę rewelacyjną, pozostałe prócz kilku piosenek są mało warte uwagi, a jego solowa kariera, choć dobra, jest strasznie nijaka). Fakt że Slash jest popularniejszy od nich wszystkich nie świadczy o nich źle. To tak jakby powiedzieć, że Hendrix jest przeceniony, bo zrewolucjonizował na dobre grę na gitarze, a przecież większość gitarzystów nie byłaby tak dobra gdyby nie wpływ jego twórczości. Identyczna sytuacja z niesłusznie niemal zapomnianym Robertem Johnsonem. To błąd wrzucać wszystkich do jednego worka.
Nirvana osiągnęła olbrzymi sukces komercyjny dzięki Nevermind, to prawda, ale artystycznie nie ma startu do In Utero - ale to już był okres, w którym ludzie mieli co do nich pewne oczekiwania. "Top 20 gitarzystów" - czyżbyś mówił o tym rankingu na Rolling Stone? O ile się nie mylę, Cobain nie zajmuje już tak wysokiego miejsca i wraz ze Slashem są dużo w tyle za wymienionym przez ciebie Van Halenem. Również uważam, że to bez sensu gloryfikować kogoś do przesady po śmierci, ale moim zdaniem on był dobry i bez tego.

mroczny_pomidor

Tak, będę tak dobry i odpuszczę sobie nazywanie Ciebie "znawcą" w ironicznym tego słowa zakresie, gdyż nie potraktowałeś moich słów jako prowokacji i chwała Ci za to! Wg Rollingu Slash jest na 8. a Kurt na 12. pozycji (EvH na zdaje się 73 pozycji, w każdym razie daleko w tyle od tejże dwójki). Gunsów też słuchałem że tak powiem w innym okresie swojego życia ale moje gusta muzyczne uległy nieco zmianie i obecnie słucham m. in. System of a Down. Co do Slasha: tak, ma świetną technikę ale nie róbmy z niego drugiego Boga. Hendrixa uważa się za przecenionego tylko ze względu na to w jakim wieku tworzył czyli coś w stylu "Co?! 28 lat i najwybitniejszy gitarzysta w dziejach muzyki?!". Poza tym Slash nie do końca miał solową karierę, w końcu założył 3 zespoły, czyż nie? Swoją drogą to widzę że mam do czynienia z kimś normalnym a nie wylatującym z gadką że "jestem dyletantem"

ILoveHaribo

Z czystej ciekawości przyjrzałem się liście 100 najlepszych gitarzystów wg Rolling Stone i zobaczyłem Cobaina na 73 miejscu, Slasha na 65 a Van Hallena na 8. Cóż, chyba nie jest aż tak źle :-)
Też mam takie kapele których kiedyś słuchałem, ale dzisiaj pozostał mi jedynie po nich sentyment. Na szczęście nie dotyczy to takiej Nirvany, którą za dzieciaka słuchałem bo fajnie brzmiała, z wiekiem zrozumiałem te teksty i historię zespołu i podchodzę do niego zupełnie inaczej. Cóż, ale to już tylko moje własne spostrzeżenia.
Wiek nie powinien mieć absolutnie nic do rzeczy (żeby nie było - on 28 lat nie dożył), człowiek miał ambicje, ogromny talent i spełniał się całkowicie w tym co robi. A świat muzyki jest bardzo pamiętliwy - ludzie i krytycy zawsze będą pamiętać artystów, którzy w jakiś sposób zapisali się na jego kartach, stąd też być może tak wysoko oceniany jest Slash.
Po odejściu z GnR Slash stworzył dwa zespoły, a od 2010 roku gra solo (znaczy ma swój zespół, ale płyty i koncerty podpisuje swoim pseudonimem).
Dzięki. Wiedz, że nie miałem żadnego powodu by tak uważać.

mroczny_pomidor

Czyli zmienili ten rank, w którymś roku było zupełnie odwrotnie z EvH, Slashem i Kurtem...

ILoveHaribo

Chciałam dodać, że sam Kurt mówił o sobie, że nie jest żadnym wirtuozem i że jego gra na gitarze nie powala na kolana. On był od tworzenia muzyki, piosenek, tekstów, wokal- to jego działka. Stworzył historię i poszerzył horyzonty muzyki. Był muzycznym geniuszem jak powiedział o nim sam Paul McCourtney, zresztą nie tylko on tak twierdzi...
"I can't play [guitar] like Segovia. The flip side of that is that Segovia could probably never have played like me." To są słowa Kurta, dla niewtajemniczonych w język angielski-"Nie umiem grać jak Segovia. Z drugiej strony Segovia prawdopodobnie nigdy nie mógłby zagrać jak ja." Bardzo cenię Kurta, był bardzo mądrym człowiekiem, który miał bardzo ciekawe i mądre wnioski co do świata i ludzi.

MrZuza

Nie mówię nawet o tym, chodzi o to dlaczego ludzie nie cenili go za życia a dopiero zaczęli po samobójstwie (zabójstwie?)?

ILoveHaribo

nie wszyscy...

mroczny_pomidor

Do gitarzystów lepszych od Slasha pozwolę sobie jeszcze dorzucić Michaela Angelo Batio, które też techniką i solówkami kładzie go.

ILoveHaribo

Po 1 nie ma czegos takiego jak najlepszy gitarzysta na swiecie , zaden ranking nie jest wstanie odzwierciedlic umiejetnosci gitarzysty,poniewaz kazdy jest inny kazdy ma inny styl.Kurt robil swietne riffy wpadajace w ucho (taka muzyke wlasnie chcial tworzyc) ale przedewszystkim byl teksciarzem. Proponuje przestac sugerowac sie rankingami bo sa one tak wiarygodne jak ranking filmu na filmwebie ( samo to , ze kurt w 1 roku jest 12-sty a 2 lata pozniej zajmuje 70-80 miejsce pod naciskiem ''opini'' pokazuje jak rzetelne sa wszystkie rankingi. Rownie dobrze Godfather za 10 lat moze spasc na 500 miejsce bo owczesna gimbuzjarnia stwierdzi , ze to jakies stare g(O)wno. Nastepna sprawa jak go nie cenili za zycia? proponuje zapoznac sie z tematem i biografia Kurta on przez te kilka krotkich lat Nirvany byl dla owczesnej generacji malym Bogiem a Nirvana najwiekszym zespolem tamtego okresu.

BriT

Różnica jest poważna. Na RS nie oceniali użytkownicy tylko ludzie którzy się znają na tym co sprawia wrażenie bardziej wiarygodnego źródła. Natomiast co innego na FW, gdzie w zasadzie każdy może coś ocenić. Nirvana o ile mi wiadomo byłą największym zespołem tamtego okresu, ale pod względem komercyjnym. Wielu ludzi uważa że najlepszym zespołem tamtego okresu (pod względem jakości) jest Alice in Chains.

mroczny_pomidor

Synyster Gates to najlepszy gitarzysta na świecie! :)

Bonnie_filmweb

SG to komercyjna kupa

ILoveHaribo

Czemu komercyjny? Nie jest wcale popularny.

Bonnie_filmweb

A7X nie jest popularne? Ciekawe...

ILoveHaribo

Nie jest...Każdy, komu mówię nazwę Aveneged Sevenfold, nie wie o co chodzi...Co innego Nirvaną, Guns 'n Roses albo Metallica - te zespoły zna każdy.

ILoveHaribo

Tu nie chodzi o niego tylko o muzyke i słowa jakie stworzył

ILoveHaribo

Oj, zgadzam się. Ja też nie rozumiem jego fenomenu. Średni gitarzysta i słaby wokalista. Tak naprawdę Nirvana to był tylko on, bo praktycznie sam tworzył piosenki i jakoś nie wierzę, że jego koledzy z zespołu albo byli słabi muzycznie, a ich pomysły były beznadziejne, albo po prostu nie mieli weny twórczej.

Muzycznie Nirvana była dużo słabsza od innych grunge'owych zespołów ze Seattle, jak np. Pearl Jam czy Soundgarden - oni i nie tylko oni zresztą biją ich na głowę.

Rozumiem, że Cobain chorował na depresję i że to naprawdę ciężka choroba, ale czy nie pomyślał o tym, że nie żyje tylko dla siebie, ale i dla fanów, a przede wszystkim dla żony i córki, która go nawet przecież nie pamięta ?

Ja czasami mam wrażenie, że o zmarłych albo się nie mówi nic, albo wygaduje jakieś głupoty, żeby po prostu było "miło". I wiele jest takich przypadków, że ktoś nagle umiera, a potem tylko "ochy" i "achy". To naprawdę wkurzające... Jakiś fenomen z dupy wzięty. Bo po prostu z "grzeczności" i "szacunku" nie wypada źle powiedzieć o kimś, kto odebrał sobie życie.

Ale najbardziej to mnie chyba wkurza ich, podobno FENOMENALNA, płyta "Nevermind" - przecież to strasznie słaby album ! Może i kilka utworów jest fajnych, ale kilku innych nie da się słuchać. A coś takiego nie przystoi przecież wielkim dziełom.

Albo te teorie fanów Nirvany, jakoby Cobain się nie zastrzelił, tylko zrobiła to jego żona lub przez nią ktoś specjalnie wynajęty, bo bróń leżała po prawej stronie ciała Kurta, a on był leworęczny itd. - HA HA HA ! Czego to się nie wymyśli, żeby czyjś idol zachował twarz i nie został uznany za tchórza czy kogoś tam innego.

W sumie do niego nic nie mam (bo i co mam mieć ? Zrobił mi coś ? Uraził moje uczucia ? Nie.), ale jego przykład po prostu pokazuje, jak podli są ludzie i do czego są zdolni.

Starigniter

nie uważam go za słabego wokalistę, wokalistą też był średnim, ale jedno mu trzeba było przyznać: miał charyzmę i pisał świetne teksty

ILoveHaribo

Świetne teksty? No nie wiem. Nie podobały mi się kompletnie te, które już sprawdziłem. A które są takie świetne?

A co do rankingu Rolling Stones, to kiedyś (chyba w 2003 r.) zrobili listę i Hammett był 11., Cobain 12., a Van Halen gdzieś kompletnie z tyłu...Bodajże 2 lata temu opublikowali nowy ranking, w którym Van Halen był już 8., Hammetta całkowicie wywalili i za niego dali Hetfielda (...) gdzieś pod sam koniec, a który był Cobain to już nie wiem.

Ogólnie rankingi tego magazynu są aż żałosne. Nie lubię ich m. in. za to.

Starigniter

Wiesz, dla mnie EvH był jednym z 2 gitarzystów (razem z Malakianem), którzy zainspirowali mnie do gry na elektryku. Do dziś gram Eruption, czy Spanish Fly.

Starigniter

Hammett też mnie ciut irytuje, może przez nadużywanie waha w solówkach. Jednak jest naprawdę dobry technicznie, choć ostatnio się gubi. Z uczniów Satrianiego wolę zdecydowanie Vaia

ILoveHaribo

Ale dla mnie to jest komiczne, jak ten cały Rolling Stone zmiania oceny, albo klasyfikuje muzyków.

Hammett jest przecież świetny, może nie najlepszy, ale na pewno bardzo dobry. A umieszczanie do obok Cobaina na początku 2. dziesiątki jest po prostu absurdalne. Kirk jest przecież jeden z najlepszych, Kurtowi dużo do niego brakuje.

Eddie Van Halen jest fantastyczny, z jego 8. miejscem na liście się zgadzam, zasługuje na nie. Ale skąd taka zmiana? Dlaczego kiedyś był 75. czy któryś tam? Albo dlaczego Hammett w ogóle nie występuje na nowej liście?

Starigniter

Zgadzam się. Hammett jest świetny, ale patrząc na ostatnie koncerty, zwłaszcza ten w Chorzowie, odnoszę wrażenie, że trochę zleciał z formy. Napisałem jedynie, że irytuje mnie nadużywanie przez niego efektu wah. (W kręgach gitarzystów mówi się na niego Kirk Wahmett)

Starigniter

dla mnie to najlepszy grungowy utwór jaki kiedykolwiek powstał
http://www.youtube.com/watch?v=uAE6Il6OTcs

ILoveHaribo

Sorry, ale najlepszym gitarzystą zawsze będzie Hendrix ;)

Jennnimdag

Nie da się określić najlepszego gitarzysty, można określić wpływ, jaki dany gitarzysta wywarł. I tu się zgodzę, że Jimi był numerem 1.

ILoveHaribo

to jest twoja opinia i prawdopodobnie została ona tak ukształtowana przez wszystkie 12latki jarające się Kurtem i ogółem Nirvaną, myślące że jak mają idola narkomana, który popełnił samobójstwo to są super, ale do cholery jasnej nie mów mi, że muzyka Nirvany i Cobaina jest gorsza od soundgarden czy pearl jam, no litości....założę się że pewnie nie chciało ci się słuchać utworów innych niż np Smells like teen spirit, come as you are czy lithium, jakbyś posłuchał sobie utworów, które nie są takie popularne i zainteresował się życiem i twórczością Kurta to na pewno zmienił byś swoje zdanie. Bez pozdrowień :)

charakiri

Znam całą dyskografię wszystkich z Czwórki z Seattle. Zdania nie zmienię w tej kwestii:
AiC > Soundgarden = PJ > Nirvana

ILoveHaribo

TO SIEDŹ CICHO I NIE KRYTYKUJ KURTA NA GŁOS, ZNASZ JEGO BIOGRAFIĘ? PEWNIE NIE, WIĘC SIĘ NIE WYPOWIADAJ. COBAIN MIAŁ AFEKTYWNĄ CHOROBĘ DWUBIEGUNOWĄ, STĄD TEŻ JEGO NIEZROZUMIAŁE DLA WIĘKSZOŚCI LUDZI TEKSTY. NAPRAWDĘ NIE ROZUMIEM TWOJEGO TOKU MYŚLENIA. POJADĘ PO COBAINIE, A CO SIĘ BĘDĘ WSZYSCY LUBIĄ NIRVANĘ? NAPISZĘ ŻE SOUNDGARDEN I PEARL JAM SĄ LEPSI, BĘDĘ INNY, ORYGINALNY. NIE PYKŁO CI SKARBIE. ZAŁOŻĘ SIĘ ŻE JEŻELI SPOTKALIBYŚMY SIĘ NA ŻYWO TO BYŚ NIE MIAŁ ODWAGI SŁOWA NA JEGO TEMAT ŹLE POWIEDZIEĆ. ZAWSZE TAK JEST, KOZAK W NECIE PI**A W ŚWIECIE.

charakiri

To, że był chory nie czyni go lepszym. Prawda jest taka, że kompozycjami ten pan leżał i kwiczał, natomiast tekst w muzyce nie ma zbyt wiele do rzeczy, ponieważ to muzyka jest wyznacznikiem artyzmu, a nie tekst. A co do ostatniego zdania, marny psychofanie Nirvany, powiedziałbym Ci w twarz to samo, co napisałem tutaj. Myślisz, że nie boję się wyrażać swojego zdania? Stwierdziłem grzecznie, że nie kumam jego fenomenu, a Ty mi każesz się zamknąć, jakby Kombajn był święty.

charakiri

I pisząc o artyzmie miałem na myśli melodię.

charakiri

Serio jeszcze nikt tego nie napisał? - Hahahahahahahahahahahahahahahahahaha.
Aż się zacząłem poważnie zastanawiać , które psychofanki są głupsze - te od jb czy te od nirvany.

ILoveHaribo

Kurt Cobain jest jednym z najlepszych gitarzystow muzyki wspolczesnej. Mysle, ze nie rozumiesz sedna bycia dobrym gitarzysta. Technika i umiejetnosc solowania graja tutaj bardzo mala role. Jest pozno i nie bede sie rozpisywal, ale mysle, ze najlepiej wytlumaczyliby Ci to ci, ktorych wymieniles jako lepszych gitarzystow od Kurta :) Pozdrawiam.

BaStI

Gram na gitarze, więc rozumiem sedno. Technika ma pewne znaczenie, zależy jaki styl grasz. Do shredu oczywiście jest konieczna, czy masturbacji gitarowych, typu Chris Broderick (chociażby ten oburęczny sweep) czy jakiś inny Loomis. Ale Cobain nie potrafił nawet dobrze grać, z podobnej stylistyki porównaj sobie Iommiego z Black Sabbath. Cobain przy nim wypada jak uczniak. Jednak wadą Nirvany jest coś innego: odtwórczość. Granie tego samego przez 3 albumy nie jest najlepszym pomysłem.

ILoveHaribo

No i znowu musialbym Ci odpowiedziec tym samym postem.

BaStI

Tłumaczę Ci, że on nie umiał grać na gitarze, nie umiał jej chyba nawet nastroić, bo ciągle rozstrojona była na koncertach (pierwszy lepszy koncert), aż raziło po uszach. Każdy zespół, włącznie z tymi, które stanowiły podwaliny pod grunge (Melvins) były lepsze od tego komercyjnego tworu. Jedyny plus to inspiracje Kurta (Velvet Underground/King Crimson)

ILoveHaribo

Widze, ze masz tendencje do wyolbrzymiania, za bardzo sie nakrecasz. Ten Kurt chyba ci cos zrobil :D A tak na powaznie to powinienes wziac pod uwage, ze najwazniejszym kryterium w tych listach jest wplyw tych ludzi na spoleczenstwo. Wartosc Kurta jest nieoceniona. W ciagu 20 lat od jego smierci tysiace osob chwycily za gitare wlasnie z jego powodu, wiele z nich mialo okazje stworzyc pozniej kolejne dziela. W Polsce wsrod mlodych ludzi wieku okolo gimnazjalnego, ktorzy zaczynaja swoja droge z instrumentem i muzyka (z tego co zaobserwowalem) najczesciej najwiekszy wplyw maja takie zespolu jak Nirvana, Red Hot Chilli Peppers, Metallica, Iron Maiden czy Guns n Roses. Mozna rzucac tutaj nazwiskami i technikami ale prawda jest taka, ze przytlaczajaca wiekszosc ludzi, ktorzy w pozniejszym czasie zaczeli sluchac powazniejszej muzyki na poczatku przebrnela wlasnie przez takich lub podobnych wykonawcow. Wiec jesli nie podoba ci sie Nirvana a lubisz wlasnie Melvinsow czy Soundgarden to wez pod uwage fakt, ze ci wykonawcy do dzisiaj zbieraja ogromna liczbe fanow na calym swiecie wlasnie przez dokonania Kurta Cobaina (szczegolnie Melvins). To po pierwsze. A po drugie jesli masz do zarzucenia, ze to co tworzyl Kurt jest malo wyrafinowane to sprobuj stworzyc cala plyte grana na powerchordach, gdzie kazda piosenka jest identyfikowalna juz w ciagu pierwszych kilku sekund. W mysl zasady less is more wlasnie na tym polega geniusz tego faceta. A jesli chodzi o technike to z polskich akademii muzycznych co roku wychodzi kilkunastu lepszych gitarzystow niz Chris Broderick i jakos nie sa na tej liscie. Wiesz czemu ? Bo nie o to w tym chodzi. Nie chce cie obrazic ale czytajac twoje posty mysle ze masz tzw syndrom mlodego gitarzysty. Pewnie nie grasz wiecej niz 4 lata i nie masz wiecej niz 19 lat. Spoko, duzo osob przez to przechodzi,z tego czesto sie wyrasta:P Jesli chodzi o sam ranking to jest on wysoce nie obietywny pniewaz jest to lista wedlug magazynu The Rolling Stone i jest to ich opinia i trzeba traktowac to z pewnym dystansem. Zauwaz, ze na liscie znajduja sie gitarzysci. ktorzy przebili sie do amerykanskiego mainstreamu, natomiast gitarzysci z UK sa tutaj mocno pokrzywdzeni (btw mysle, ze maja to w dupie), nie mowiac juz o reszcie swiata. Na temat Kurta mozna sie jeszcze wiele rozpisywac. Widze, ze mimo tego, ze nie przepadasz za Kurtem jego temat w pewien sposob cie zaintrygowal. Skoro poswieciles tyle czasu by uczestniczyc w tym forum to poswiec jeszcze troszke czasu by poszperac kogo znanego mogl Kurt zainspiriwoac, na kogo jego filozofia zycia oraz sposob myslenia miala wplyw. Sprawdz w jaki sposob ci ludzie sie o nim wypowiadaja, byc moze trafisz na jedna z osob, ktora dla ciebie jest autorytem! Pozdrawiam serdecznie:)

BaStI

Lekko się rąbnąłeś. Mam 20 lat i gram 5 lat. Dokończymy to jutro, bo niestety medycyna ma zapierdziel, pewnie sam rozumiesz.

BaStI

Dobra, jestem po zajęciach, więc mogę odpowiedzieć. Przeczytaj jeszcze raz mój post. Odnoszę wrażenie, że myślisz, iż komplementuję Brodericka/Satrianiego, określając ich mianem masturbatorów gitarowych - otóż nie. To jak najbardziej pejoratywne określenie, i tak - miałem kiedyś ten "syndrom", ale dawno mi przeszło. Oczywiście, że Nirvana odniosła sukces - ale tylko komercyjny. W kwestii kompozycji jest niestety słaba, tak samo jak AC/DC czy Iron Maiden, właśnie przez odtwórczość. I nigdzie nie zauważyłem jakiegoś autorytetu - no może poza Grohlem, którego lubię wszędzie, ale nie w Nirvanie.

ILoveHaribo

W takim razie podaj mi przyklad dobrej kompozycji i powiedz co dokladnie w tej kompozycji jest dla ciebie dobrego.

BaStI

W dowolnym podgatunku? Proszę bardzo:

https://www.youtube.com/watch?v=WyVlmTClHPQ

- Progresja - w efekcie odejście od schematu klasycznego rocka. (Bo prog dzieli się na eksperymentalny i jeszcze parę innych stylów)
- Inspiracja muzyką poważną (albo klasyczną, jak wolisz)
- To oni wyznaczyli wraz z kilkoma innymi zespołami progresję, wszystko, co poszło dalej jest odtwórcze w mniejszym lub większym stopniu (chociażby Porcupine Tree, czy Tool)
- No i w końcu bogactwo utworu, poparte bardzo wysokimi wartościami artystycznymi.


Traktujmy to jako jedną kompozycję (album koncepcyjny)


A co do muzyków z UK: weź pod uwagę to, że mieli ciężej. Nie sądzę, żeby ci z USA tak łatwo wybili się w Wielkiej Brytanii.

ILoveHaribo

Bardzo to wszystko traktujesz czarnobialo. Rock progresywny tez ma swoje korzenie. Oni tez sie czyms inspirowali. Przed DSotM od dawna istnial juz Rock psychodeliczny. Beatlesi podbili swiat juz kilka lat wczesniej psychodela. Muzyka generalnie polega na odtwarzaniu pewnych schematow, czerpaniu inspiracji z roznych zrodel. Zespoly takie jak Pink Floyd dorzucaja do tego swoj pierwiastek ale nie tworza muzyki na nowo. Zreszta nie podales praktycznie zadnego konkretu a o to mi chodzilo. Najpierw przedstawiles z jakim gatunkiem mamy do czynienia a pozniej powiedzialas, ze utwor jest bogaty i jest poparty wyskimi wartosciami artystycznymi. Bardziej ogolnie nie mozna bylo ;p W sumie moznaby to powiedziec bez sluchania tej muzyki.

A jesli tak bardzo denerwuje cie miejsce Kurta w rankingu to ja tylko przypomne, ze ten sam magazyn robi rowiez liste najlepszych albumow i najlepszych piosenek (i jeszcze kilka innych). W kazdym razie w rankingu najlepszych albumow DSotM jest na miejscu 43. natomiast Nevermind na miejscu 17. Lista najlepszych piosenek? Prosze bardzo. Smells like teen spirit miejsce 9. natomiast Pink Floyd ? Moze sie myle ale chyba nie ma ich nawet w pierwszej setce. No i co z tym zrobimy ?

BaStI

Jeszcze kilka cytatow dla Ciebie:

He had a touch most guitarists would kill for.
Chuck Berry, according to Kurt Cobain by Christopher Sandford, Orion Press, 1995.


I remember watching Kurt come through and thinking, "God, this music is nuclear," This is really splitting the atom. They raised the temperature for everybody. Manufactured pop never looked so cold as when that heat was around. Nirvana made everything else look silly.

Bono, quoted in Lorraine Ali, "Cries From The Heart," Newsweek (2002-10-28).

That kid has heart

Bob Dylan,

Cobain changed the course of where the music went. There are certain people where you can see the axis of musical history twisting on them: Hendrix was pivotal, Prince was pivotal, Cobain was pivotal.

Vernon Reid

He really, really inspired me. He was so great. Wonderful. One of the best, but more than that. Kurt was one of the absolute best of all time for me.

Neil Young

BaStI

A zresztą, gdzie ja umniejszam jego dokonania? Stwierdziłem, że jest PRZECENIONY, bo palnął sobie w łeb. Też cierpię na ChAD, i co? Jeśli strzelę sobie w beret to zostanę legendą? Jeśli tak, to chyba sobie odpuszczę medycynę.

BaStI

Owszem, Żuczki były pierwsze z psychodelą (Sgt Pepper's... o ile pamiętam), tylko, że psychodelia nie zawsze była składna (patrz Syd Barrett i jego solowa). A poza próbą dostrzeżenia piękna powinno się brać też w pewnym stopniu składność utworu (chociaż w chaosie chyba Sun Ra nic nie przebije). Co do rankingu - sam stwierdziłeś przecież, że tak ranking nie jest obiektywny, więc z góry zakładamy, że jest idiotyczny.

ILoveHaribo

Owszem, nie jest obiektywny bo nie moze byc. Czy jest idiotyczny ? Sama idea robienia rankingu moim zdaniem nie jest trafiona. Mozna powiedziec, ze ten ranking jest idiotyczny tak samo jak kazdy inny. Sztuki nie mozna w ten sposob sklasyfikowac. W takim razie jesli probujesz porownac Kurta do kogokolwiek innego to najlepiej tego nie robic wcale. Mowienie, ze to czego ty sluchasz jest lepsze od tego co sluchaja inni to zwykla ignoracja.

Jest cos natomiast co jest obiektywne i na zawsze pozostanie juz faktem. Pietno jakie odcisnal Kurt na wspoleczesnej muzyce jest ogromne. Ten mlody czlowiek w ciagu kilku lat osiagnal cos czego ludzie nie potrafia przez cale zycie. Jesli myslisz, ze jest wielki tylko dlatego, ze popelnil samobojstwo to paradoksalnie zaprzeczasz samemu sobie, zakladajac ten temat. Bo to tylko swiadczy o tym, ze on ciagle zyje, ciagle wzbudza kontrowersje mimo uplywu czasu. Popatrz na innych artystow, ktorzy umarli mlodo. O nich mowi sie z roku na rok coraz mniej, mimo tego, ze byli oplakiwani przez caly swiat. Kurt bedzie wspominany za 100 lat. Moja pasja do muzyki zaczala sie od Nirvany wlasnie. W moim pokoju, w domu moich rodzicow do dzisiaj wisi na scianie zdjecie Kurta, jesli cie to pocieszy to zaraz obok jest jeszze wiekszy plakat z wszystkimi okladkami Pink Floyd ( nooo od kilku dni juz nie ze wszystkimi :) ). Gdyby nie zauroczenie Nirvana nie poznalbym PF i wiele innych zespolow. A ze muzyka jest dla mnie wszystkim to mozna powiedziec, ze Kurt wlasnie zapoczatkowal to kim jestem dzisiaj. Taki wlasnie wplyw na swiat ma ten czlowiek, bo takich ludzi jak ja jest miliony i bedzie miliony przez nastepne pokolenia.

BaStI

Zwróć uwagę na to, kiedy ten temat był zakładany, wówczas miałem inne spojrzenie na muzykę.

charakiri

A co mają do tego dzieci? Jeśli komuś to przeszkadza, niech się zabije i dołączy do Kurta jako troo fan.