wszystkich dupków tego świata - pokazał im, że będąc zerem tez można do czegoś dojść...dekadent, brudas, ćpun, który nie nagrał w zasadzie nic dobrego poza jedną płytą ... muzyka rockowa nie była kojarzona z depresją, syfem, defetyzmem i przyciężaniem - od czasu nirvany jest; zrobił właściwą rzecz tego 5 kwietnia - to się nazywa selekcja naturalna
Gdybyś zainteresował się historią Nirvany, wiedziałbyś dlaczego Kurt był - jak ty go nazwałeś - dekadentem, brudasem i ćpunem. Nie będę cię nawet przekonywać, że nie masz racji, bo i tak prawdopodobnie nic w ten sposób nie zdziałam. Powiem tylko, że rzucając takie stwierdzenia bez wystarczającej wiedzy na ten temat, powinieneś zrobić to samo, co "podobno" Kurt zrobił 5 kwietnia... Pozdro...
->wszystkich dupków tego świata<-
Wypraszam sobie!
->pokazał im, że będąc zerem tez można do czegoś dojść<-
To dla ciebie żeby być kimś trzeba mieć szmal?
->dekadent, brudas, ćpun, który nie nagrał w zasadzie nic dobrego poza jedną płytą<-
Był narkomanem,ale był też chory na dziwne bóle brzucha.
Jedną płytą? A śłyszałeś o Bleach albo In Utero pewnie nie.
-> muzyka rockowa nie była kojarzona z depresją, syfem, defetyzmem i przyciężaniem - od czasu nirvany jest;<-
Tak ciekawe.A zespoły które były przed Nirvaną mam na myśli The Doors,Motley Crue to oni niby byli czyści,nie brali narkotyków ani nie chlali? Jeśli chodzi o "brud" to chyba nie wiesz że Nirvana tak jak inne zespoły Grunge pochodzili ze Seattle.Gdzie nie żyło im się tam dostatnie.
->zrobił właściwą rzecz tego 5 kwietnia - to się nazywa selekcja naturalna<-
Teraz ty zrób właściwą rzecz i nie pokazuj się tu więcej!
Geniuszem to on nie był (według mnie, proszę nie mordować!), ale trzeba przyznać, ze talent chłop miał. Swego czasu uwielbiałam Nirvanę, ale to już minęło. Myślę, że Nirvana osiągnęła tak ogromny sukces oraz status "legendy grungu", dzięki temu, że po prostu utrafiła w czas. Świat potrzebował nowych nurtów muzycznych. No i dostała je. Nirvana rozsławiła grunge. Wyprodukowali "Nevermind" o wielkim, komercyjnym sukcesie i już wtedy mieli murowany sukces. Ale jak widzimy, Kurt sobie z tym nie poradził (tak przypuszczam, powtarzam: nie mordować!)
Był geniuszem, ale przyjmijmy że nie dokonam na Tobie morderstwa. ;)
Przyznam Ci rację dotyczącą kwestii czasu, która występuje w Twoim poście, choć i w trym wypadku większa część zasługi należy do Nirvany, za wprowadzenie tej odrębności.
"Ale jak widzimy, Kurt sobie z tym nie poradził"
- nie tyle sobie nie poradził, co utracił inspirację do dalszego tworzenia (jest to świetnie opisane w "liście pożegnalnym"). Dlaczego zamieściłem to wyrażenie w cudzysłowie? Mianowicie dany list opierał się przede wszystkim na pożegnaniu Kurta z rzeszą fanów, która fascynowała się Nirvaną. Ten list kompletnie nie przypomina listu samobójcy. Jednakże media zrobiły swoje..