Nigdy nie byłem typem "fana". Byc moze z racji wielu obowoiazkow fizycznie nie mialem czasu na kolekcjonowanie zdjec ulubionych aktorow, czy piosenkarzy. Wlasne plany i ambicje (szkola muzyczna, liceum, dzialalnosc w akademii dziennikarskiej, radiu Rak, a dzis psychologia stosowana na zarzadzaniu i komunikacji spolecznej uj) ograniczaly fascynacje "gwiazdami".
Natomiast wyksztalcily jaki taki gust.
I po raz pierwszy zostalem oczarowany przez aktora mlodego pokolenia (celowo unikam okrelenia "aktorką" dla podkreslenia profesjonalizmu z jakim uprawia swoj zawod Pani Kozuchowska). Nie tylko warsztatem (moja ocena tego aspektu - pomimo, ze sam gralem kiedys w filmie na podstawie noweli Franza Kafki - jest emocjonalna i subiektywna, nie poparta znajomoscia prawidel sztuki aktorskiej) ale i charakterem.
Krotko mowiac - "gra" Pani Kozuchowskiej podoba mi sie cholernie, ale zdaje sobie sprawe z tego, ze nei jestem w tej materii specjalista. Natomiast - i mowie to jako czlowiek od Niej mlodszy - Jej podejscie do zawodu (ambitne i pracowite, nie ograniczajace sie do popularnych superprodukcji) jest imponujace.
To moje skromne zdanie, pozdrawiam wszystkich:
Mikolaj Bohm