Coraz bardziej mnie zaskakuje.Oczywiście baardzo pozytywnie. Obsadzenie pani Maji w roli Anny w Katyniu to strzał w dziesiątke.
PS: buziki dla synka Franka :*
Wy ciągle o tym "Katyniu"... ;) Podpisuję się obiema rękami pod opinią, że "wielką aktorką jest". A zaskoczyć może, i to w komedii Juliusza
Machulskiego "Ile waży koń trojański?", aczkolwiek jej bohaterka nie jest główną postacią w tym filmie. Mnie w każdym razie, jak dotąd, najbardziej zaskoczyła podwójną rolą Zefiry i Diablicy w "Żywocie Józefa". To się nazywa ognisty temperament... ;)