meczy mnie juz kreowanie sie przez pania ostaszewska na kogos wyjatkowego - w kazdym artykule podkresla, ze jest buddystka, medytuje i trozne nabzdyczone 'filozoficzne' komentarze. znam kilku buddystow i zaden z nich nie robil z faktu medytowania powszechnego widowiska. coz, jesli ma sie w tym cel...promowanie siebie, moze powinno sie to aktorom wybaczac. poza tym dosc kaprysnie zachowala sie na rozdaniu nagrod w gdansku - rozumie, ze ma sie prawo do walki o poprawne zwracanie sie(odmiany) imienia pani mai ale zrobila to poprostu nieelegancko. nie podoba mi sie tez jej komentarz co do celu grania przez nia w serialach - dla pieniedzy. no tak, po pierwsze przypomina mi sie jak jeszcze niedawno zarzekala sie, ze te forma aktorstwa sie nie zhanbi, a po drugie to jakas dziwna gradacja i aktorow, i widzow (na tych lepszych grajacych/ogladajacych w teatrze i tych od seriali. nie ladnie pani maju. jestem na nie!