O jakim filmie mówisz?

Ogólnie "izraelskie" książki Hłaski to niewykorzystany materiał w kinie. Przecież gdyby zrobić adaptację takich "Brudnych czynów", i zrobić ją dobrze (jak np. "Filipa" według Tyrmanda) moglibyśmy odstawić w kozi róg "Top Gun", prezentując coś znacznie bardziej głębszego, z niemniej gorszą akcją.

Top Gun kojarzy mi się z biografią Romana Czerniawskiego.
Mam wrażenie, że to onim zrobili ten film.

Tak wiesz co, Hłasko jest mi bliski ponieważ mieszkał przez pewien okres w Legnicy. Cytując książkę: "Od tego czasu chodzę krzywo".
Wydaje mi się, że to miasto właśnie takie było: Legnica w PRLu.

A jeszcze co do "Drugiego zabicia psa" to naprawdę dobry film. Ponury.
Wydaje mi się, że to o czym mówisz względem "Brudnych czynów" jest dobre i do wykonania.
Ludzie potrzebują bohaterów.

Ale gwoli ścisłości: "Drugie zabicie psa", o którym mówisz, to Teatr TV, nie film.

Rzeczywiście. Dla mnie też jest różnica.

To dlatego niema tylu fajnych pozycji na filmwebie czy lubimyczytać, a nie można też dla pewnej grupy użytkowników włączyć opcji dodawania filmów? To mi przywodzić na myśl komentarz Doroty Rabczewskiej, że "ona ma inny interfejs instagrama niż reszta".
Czasami ja też mam inny interfejs w zależności od "nastroju". To bardzo ciekawe. To jest tak ciekawe, że niektórym ludziom można udostępnić inną zawartość strony ze względu na poglądy.

Tak, narzekam na filmweb ponieważ nie można dodać Teatru Telewizji.
Wszędzie dookoła tak jest, że poziom epistemologii dla każdej grupy osób może być inny a zarazem przywileje.

Dla mnie jako filozofa, film to niekoniecznie produkcja filmowa a raczej zwykły film (np. na youtuba bądź do telewizji).
Są teatry: teatr polskiego radia, teatr telewizji. Teatr to magiczne miejsce gdzie rozgrywa się przedstawienie Bogów.
Te wzorce są później powielane w innych mediach. Masz rację, jest różnica w Teatrze.

Hłasko jako pisarz się sprawdził, nie jako autor scenariuszy do filmów.
Taka jest prawda.