Wiadomo że Margaret została wkręcona do show-biznesu przez znaną mamą ale to chyba jeden z nielicznych przypadków gdzie córka jest od matki dużo piękniejsza i napewno znacznie bardziej utalentowana. Andie co prawda w „Sprzątaczce” zagrała rolę życia ale córka ma w sobie więcej charyzmy i ma po prostu tzw „to coś”. Zawsze uważałem ze McDowell jako młoda kobieta była dość „sztywną” aktorką a już napewno nigdy nie byłem wielkim fanem Jej urody chociaż brzydka nie jest i nie była.
Podpisuję się obiema rękami. Wolę Margaret od Andie. Jest totalnie wyjątkowa i bezpretensjonalna. Uwielbiam od czasu roli w Pewnego razu... Nie pamiętam z tego filmu Margot tylko Margaret.