Marilyn Monroe

Norma Jeane Mortenson

8,4
8 296 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Marilyn Monroe

A miała ich hohoho. Najpewniejsze źródła mówią o 10, choć mogło być tego znacznie więcej. Traktowała aborcję jako środek antykoncepcyjny. Z resztą jej ginekolog potwierdził, że była regularną klientką klinik aborcyjnych.

No litości... zrozumiałam raz, wtedy antykoncepcja nie była jeszcze tak popularna, pigułka weszła w 60, ale sypianie z kim popadnie a potem usuwanie - brak słów.

suicideblonde90

"wygodnie Ci w tej klasztornej piwnicy z popiołem na głowie i włosienicą na ciele?" Tak ! bardzo trafiony synonim słowa "wstrzemiezliwość :PPP
Czy nie uważasz ,że to Tobie jest bliżej do ciemnogrodu , jesli siejesz takie stereotypy ? Zgłęb znaczenie słowa "cywilizacja" a potem poczytaj o takowych filozofiach życiowych , to moze rozszerzy Ci nieco horyzonty.

anti3ek

dziewczyno...Migawka jasno powiedziała, że wstrzemięźliwość to forma antykoncepcji. to JEST ciemnogród, przykro mi, jeśli tego nie rozumiesz. dopóki ludzie nie zaczną pojmować seksu jako coś naturalnego i przyjemnego, a nie obrzydliwego i wstydliwego, przed czym najlepiej się bronić i wstrzymywać - ciemnogród trwać będzie. i to nie ja szerzę tu stereotypy, ale osoba, która pisze totalne bzdury, czyli wspomniana Migawka. ale jak już napisałam - jakakolwiek dyskusja nie ma tu sensu. :-) i z całym szacunkiem, ale jestem dorosłą, szczęśliwą kobietą z fajnym życiem i w cudownym związku - nie czuję się "zwierzątkiem sterowanym popędami". och, ja zła i potępiona na wieki. teraz już naprawdę żegnam smutne i wstrzemięźliwe towarzystwo. ;-)

suicideblonde90

a gdzie ja napisałem, że seks "nie jest czymś naturalnym i przyjemnym"? jeśli przyjąć, że antykoncepcja to zapobieganie zapłodnieniu/powstaniu potomstwa, to wstrzemięźliwość jest formą antykoncepcji. i proszę mi nie mówić, że "piszę totalne bzdury", bo się obrażę. ja piszę mądre rzeczy, jeśli już to Ty piszesz bzdury. utożsamianie wstrzemięźliwości z ciemnogrodem to wielkie kłamstwo i manipulacja. nienawidzę tego zwrotu "ciemnogród", bo spłyca dyskusję i z góry etykietuje w zupełnie nieuczciwy sposób. jak coś komuś nie pasuje (bo wymaga poświęcenia, wartości), to nazywa ciemnogrodem.

migawka

mhm, zapytaj jakiegoś poważnego lekarza o swoją teorię ze wstrzemięźliwością jako środkiem antykoncepcyjnym. jeżeli uważasz, że seks jest naturalny, dlaczego propaguesz wstrzemięźliwość, czyli powstrzymywanie się przed nim? :-) jak już wspomniałam - nie będę się kłócić, bo jestem ponad tym. porozmawiaj sobie z anti3ek - macie chyba podobne poglądy. pewnie jesteście związane z kościołem i stąd Wasze poglądy. ok, fajnie, rozumiem. natomiast ja nie idę drogą wyznaczoną przez katechizm, więc proszę mi nic nie narzucać. dobranoc. :-)

suicideblonde90

"pewnie jesteście związane z kościołem " odważnie sobie poczyniasz ,ale wypraszam sobie takie uogólnienia , szczególnie ze sa kompletnie nietrafione . Już napisałam , ze podsuwasz nam tylko kolejne dowody na to ze Twoje horyzonty sa dosc ograniczone , a opinia na (każdy?) temat wstrzemiezliwosci i tego co myślą osoby ... praktykujące(?) narzucona przezzmanipulowane społeczeństwo. Czy uważasz że każdy kto w dzisiejszych czasch rezygnuje z jakichkolwiek uciech , czy wygód zeby osiągnąc jakis cel czy wyrobic charakter ( minimalizm , weganizm , głodówki trawjące ...nawet nie uwierzysz ,ale to kwestia konsekwentnego treningu , samotne wyprawy w dzicz , WSTRZEMIĘZLIWOŚĆ , całkowite odstawienie uzywek itd.) to ciemnogród czy wartosci narzucone przez kattechizm (czemu nie uwzgledniasz innych wyznan ?)? Bo jeśli tak ,to ... szkoda . Jeśli nie to jesteś rażąco niekonsekwentny .

suicideblonde90

jestem facetem. nic nie narzucam. chyba nie rozumiesz moich postów

suicideblonde90

"obrzydliwego i wstydliwego" to sformowanie wobec seksu jest dla Ciebie równoznaczne z tym ,że należy mieć kontrolę nad swoja seksualnoscią i świadomość możliwych konsekwencji tego co sie robi ? wobec tego teraz mi jest przykro :) bo dla mnie obrzydliwe i godne wstydu sa raczej działania które nas zniewalają , jakkolwiek przyjemne i naturalne by nie były .
"i z całym szacunkiem, ale jestem dorosłą, szczęśliwą kobietą z fajnym życiem i w cudownym związku - nie czuję się "zwierzątkiem sterowanym popędami". ja również , nie wiem wiec po co to piszesz ,ale taki scenariusz uwzględniłam w planach życiowych ,wiec nie uciekam przed kosekwencjami takiego zycia .
"wstrzemięźliwe towarzystwo." na jakiej podstwie tak stwierdzasz ?

migawka

ja uważam ze spostrzezenie bardzo trafne . "wstrzemizliwość" co prawda chyba pod antykoncepcje nie pochodzi , ale denerwuje mnie nie wymownie ,gdy tak jak we wspólczesnej kulturze popularnej traktuje sie ludzi jak bezwolne zwierzątka sterowane popędami . Potrzeba ? Ok , ale to nie znaczy ze trzeba rozsiewać kobiecie plemniki w macicy , są przeciez inne sposoby i warto o tym mówic , bo chyba nie wszyscy wiedzą :/

użytkownik usunięty
anti3ek

Mnie tez to denerwuje Czlowiek to inteligentna istota i powinien umiec zapanowac nad uczuciami nizszymi i popedami To nas odroznia od zwierzat Ale czyjes prowadzenie sie to jego indywidualna sprawa Ja mam zasade- twoja dupa,twoja sprawa,ale niech i ci "wyzwoleni seksualnie"nie narzucaja mi swojego stylu zycia i myslenia

użytkownik usunięty
migawka

No tak,to jedyna ,w 100% skuteczna "metoda antykoncepcji" ,a do tego zgodna z nauką Kościoła :D

"zmuszona,bo jej kochanek palant nie umial zalozyc gumki:P" Ty , dobra jesteś ! :D ciekawe skąd te informacje ? :P
to co piszesz o "co najwyżej " 1 aborcji , kłóci sie kompletnie z resztą Twojej wypowiedzi . Tak jakby MM była zjawą i te przymuszone ( ze wzgledu na karieire! ) kontakty seksualne jej nie dotyczyły .

użytkownik usunięty
anti3ek

dziwisz się tym stwierdzeniem,jakbys nie wiedziala skad sie dzieci biora/widocznie nie umiesz czytac ze zrozumieniem

użytkownik usunięty
Ulisseska

Nie wierze w te ohydne plotki,ze MM traktowala aborcje jak srodek antykoncepcyjny Przeciez ona bardzo kochala i pragnela miec dzieci!!!Wierze jedynie w ta jedna,do ktorej zostala zmuszona.Uwazam,ze jest roznica miedzy feminista beaz uczuc poddajaca sie aborcji bez mrugniecia okiem,a kobieta zmuszona do poddania sie aborcji

Jej, dzięki Wam poznałam CIEMNIEJSZĄ stroną Marilyn, dziękuje.
Fakt, liczne aborcje jakoś do niej nie pasują, jednak trzeba wziąć pod uwagę czasy w których żyła.

Już za młodych lat usunięto MM macicę .Może to była jakaś choroba ?. Nie wiem ,nie będę się na ten temat wypowiadał.Pozdrawiam.

Ulisseska

Nie potrafię zrozumieć dlaczego ludzie przeczytawszy "newsa" na portalu typu wp.pl w dziale "świat-kobieta-moda-gwiazdy-uroda" biorą wszystkie zawarte w nim informacje za pewnik, a następnie chwalą się wszem i wobec swą jakże ogromną wiedzą, nie biorąc nawet pod uwagę, że cytując kłamstwa, nawet nieświadomie, mogą kogoś urazić. Czytając te bzdury właśnie poczułam się urażona, gdyż Marilyn Monroe nigdy nie dokonała aborcji, wręcz przeciwnie, niezwykle pragnęła zostać matką, a jej jedyna ciąża zakończyła się poronieniem, co też aktorka bardzo odchorowała.
Mam prośbę do Państwa: jeśli będą Państwo zamierzali jeszcze kiedyś coś gdzieś o kimś pisać, proszę mieć na uwadzę, iż kiedyś i o Państwu może ktoś zechcieć napisać jakieś nieprzychylne kłamstwa.

użytkownik usunięty
roosee

Nie wiadomo jak bylo naprawde Wszedzie pisza co innego(tzn w jej biografiach),ale te kilkanascie aborcji to wyjatkowa bzdura Niestety,zla fama poszla w swiat To taka sama bzdura,jak jej liczne operacje plastyczne i to,ze MM niby byla taka strasznie grubaMedia skutecznie kreuja negatywny obraz MM. Gdy ktos jest kochany przez miliony,to koniecznie trzeba zbic go z piedestalu

Dokładnie, to media kłamią, nie można wierzyć w takie bzdury. Jak to czytam to aż nie mogę uwierzyć..Marilyn nigdy nie miała żadnej aborcji! cierpiała na endometriozę, przez którą miała problemy z płodnością. Poroniła w 1956 podczas kręcenia Księcia i Aktoreczki, następnie w sierpniu 1957. Marilyn była w ciąży na słynnych zdjęciach z plaży wykonanych przez Sam'a Shaw, które często są wykorzystywane do tworzenia mitów na temat jej wagi (więc kolejna bzdura że Marilyn była otyła, w brytyjskim odpowiedniku miała rozmiar 6-8, a podczas ciąży 10, jej waga wahała się między 56 a 60 kg), i trzecie poronienie było w 1958 roku, Marilyn dowiedziała się że jest w ciąży w październiku podczas kręcenia "Pół żartem, pół serio" a w grudniu poroniła. Jej osobisty makijażysta Allan Snyder powiedział że Marilyn kochała dzieci, wszystkie dzieci, zawsze szła się z nimi bawić - jego córkę, dzieci innych ludzi, i jest pewny że gdyby miała swoje własne dziecko to by jej to ogromnie pomogło. Ona uwielbiała dzieci i bardzo długo starała się o własne. Ludzie wierzą w jej liczne aborcje co jest totalnym kłamstwem.Czytałam tutaj że ktoś pisał że jej ginekolog to potwierdził - kolejne kłamstwo. Jej ginekolog, Dr.Leon Krohn powiedział że te plotki o jej aborcjach są absurdalne, nigdy żadnej nie miała i potwierdza to jej autopsja. Marilyn niestety nie mogła mieć dzieci, miała 2 poronienia i ciąże pozamaciczną, będąc żoną Arthura Millera.

Tak samo mówi się że Marilyn miała operacje plastyczne, kolejna bzdura. Miała korektę zębów, podniesioną linie włosów przez elektrolizę co było w tamtych czasach powszechne i usunięcie małego wybrzuszenia na nosie, chrząstki. Te zabiegi były bardzo drobne i subtelne, nie zmieniały w żaden sposób jej wyglądu.

Nie wierzcie we wszystko co przeczytacie w internecie.

chazy

Niektórzy ludzie wolą identyfikować się z okrutnymi pomówieniami niż przyznać rację prawdzie, tylko po to by dać upust własnej agresji i złości.
Sama Catherine Deneuve przyznała, że to Monroe jest najwspanialszą i najprawdziwszą z aktorek ale społeczność fw robi tu nagonki w stylu pudelka czy plotka i bezmyślnie atakuje, kogoś kto całe życie był szczuty i tłamszony. To takie perfidne, gdy człowiek nawet po śmierci nie może zaznać spokoju.

Ja zawsze będę podziwiać Monroe za to, że dorastając bez miłości, mając za towarzysza jedynie samotność wzbiła się ponad przeciętność. Niektórych jednak frustruje fakt, że była i piękna i zdolna.

madz20

Dokładnie, wychowywała się w sierocińcach i domach zastępczych, potem jako modelka i tak biedowała, w sumie całe życie musiała pożyczać pieniądze od przyjaciół bo wytwórnia płaciła jej za filmy - jak na taką gwiazdę - grosze! jej majątek po jej śmierci oszacowano na zaledwie nie całe 100 tysięcy dolarów. To smutne że była tak niedoceniona a wytwórnia zarabiała na niej miliony.

Ja również zawsze będę ją podziwiać, bo była kobietą która inspiruje, kobietą z klasą, z ogromnym talentem (aktorstwo było przede wszystkim jej pasją a nie pracą) no i była przepiękna.

chazy

Prawda jest taka, że była tylko marionetką w rękach wytwórni - jak większość aktorek w tamtych czasach. Wytwórnie decydowały o "imidżu" aktorek. Do Marilyn dokleili łatkę seksownej idiotki i tak niestety zostało. Audrey z kolei wykreowali na grzeczną dziewczynkę.

madz20

"społeczność fw robi tu nagonki w stylu pudelka czy plotka" tak , to jest dokładnie synonim dyskusji w której każdy z biorących udział pisze to co uznaza słuszne :P
" To takie perfidne, gdy człowiek nawet po śmierci nie może zaznać spokoju." to dośc typowe dla ludzi którzy za swojego życia byli tak bezwzgledni jak MM bywała w romanasch czy w dazeniu do kariery .
"Niektórych jednak frustruje fakt, że była i piękna i zdolna." Nie, mnie frustruje fakt , że fanatycy ,dając sobie prawo dodecydowania w imieniu całej publiczności MM, do decydowania o tym ze byla wprost ponad naturalnym zjawiskiem , do przekrecania faktów ( nie byla samotna ,miala rzesze przyjaciół i tyle samo kochanków ) i stawania jej za wzór kobiecości pod kazdym wzgledem ,podaczs gdy dla mnie i wielu mipodobnych była po prostu urodziwą desperatką , która nie potrafiła bardzo długo podjąć wyrzeczen zwiazanych założeniem rodziny ,potem obudziała sie zejest "samotna" bo w zadna relacje nie zainwestowała tyle by zadowolic sie tym co dostała w zamian .Ponad to uwaza sie ja za niezwykle inteligentna , bo pomimo tego ze spartaczyla sobie zycie kompletnie, powiedziała pare ciekawych zdan , napisała pare sentymentalnych wierszyków i wspielasiena szcyt kariery . Nic niezwykłego ,ale to przeciez show-biznes (!) ,wiec znacie tych ludzi lepiej niz wlasnych sasiadów ,a szkoda, bo milelibyscie materiał do porównan których tak chetnie dokonujecie .

anti3ek

"mnie frustruje fakt , że fanatycy ,dając sobie prawo dodecydowania w imieniu całej publiczności MM, do decydowania o tym ze byla wprost ponad naturalnym zjawiskiem"

- po pierwsze, polecam skorzystać ze słownika wyrazów obcych, gdyż opacznie rozumie Pani słowo fanatycy, a przynajmniej źle je tutaj Pani użyła (nie każdy, kto ma na czyjś temat dobre zdanie, jest jego fanatykiem)

- to, że ktoś wypowiada się na temat danej osoby neutralnie, czy też nawet przychylnie, wcale nie oznacza, że traktuje ją jako"wprost ponad naturalne zjawisko", dla mnie Marilyn Monroe jest jedynie, bądź aż dobrą aktorką i sympatycznym człowiekiem: aktorka- kobieta uprawiająca aktorstwo, człowiek-Pani, ja, inni Uczestnicy tej rozmowy...itd., ani jedno, ani drugie słowo nie wchodzi w kanon pojęć objętych wyrazem "zjawisko"

"mnie frustruje fak (...) stawania jej za wzór kobiecości pod kazdym wzgledem "

- być może są kręgi, w których Marilyn Monroe jest stawiana za taki wzór, aczkolwiek, nie sądzę, aby ktokolwiek z osób wypowiadających się w tym wątku obracałby się w jego obrębie, gdyż nie ma tutaj stwierdzeń świadczących o tym, iż jest inaczej
(ja nie znam kobiety, mogącej uchodzić za wzór kobiecości, myślę, iż taka kobieta nie ma fizycznego prawa istnieć, świat makroskopowy jest nieubłagany, owszem przyroda dąży do doskonałości, ale nie potrafi jej osiągnąć, nawet w mikroświecie niezwykle trudno ją zaobserwować)

"Nic niezwykłego ,ale to przeciez show-biznes (!) ,wiec znacie tych ludzi lepiej niz wlasnych sasiadów ,a szkoda, bo milelibyscie materiał do porównan których tak chetnie dokonujecie ."

- znam dobrze moich sąsiadów, zapewniam Panią, że lepiej niż ludzi zajmujących się show-biznesem, który z resztą mnie nie interesuje, biografie Marilyn Monroe czytałam jako biografie kobiety i aktorki, nie zaś jako książki oprowadzające czytelnika po świecie gwiazd i zakamarkach Hollywood'u

- "Do Marilyn dokleili łatkę seksownej idiotki i tak niestety zostało. Audrey z kolei wykreowali na grzeczną dziewczynkę." to owszem jest porównanie, ale zaledwie jedno, czytając, o naszym lubowaniu się w porównanich, spodziewałabym się co najmniej dwudziestu

- nie rozumiem jaki cel miałoby mieć porównywanie Marilyn Monroe do moich sąsiadów, nie rozumiem jaki cel ma wogóle porównywanie do siebie ludzi, skoro i tak każdy jest indywidualnością (?)

To nie obecność ludzi, nawet jeśli są przyjaciółmi czy kochankami, świadczy o nieodczuwaniu samotności, podobnie jak brak problemów o odczuwaniu spokoju, jak spełnianie marzeń o odczuwaniu satysfakcji.

roosee

Świetne stadium "bełkotu'.
Może nakłoni naczelną prowokatorkę tego wątku do używania merytorycznych argumentów i pochylenia się nad poprawnością języka.

madz20

nie ,absolutnie :) sporo sie dowiedziałam o stosunku roosee do poruszonych przeze mnie watków , spraw w których sie nie zrozumiałysmy nie chce dłuzej wałkować . Wiec dostałam com chciała :)
"używania merytorycznych argumentów" pisze wielokrotnie o źródłach informacji ,jeśli jeszcze tego nie dostrzegłas,to znaczy ze wskutek emocji masz sporych rozmiarów belkę w oku i ,ze chyba nie mamy juz czym rozmawiac .
"poprawnością języka" ;D a fakt ze mam uszkodzaną klawiature Cie zadowoli ? trudno czytac moje wypowiedzi ?to nie czytaj ! ale nie oceniaj , bo nie wiesz jak to działa , a przed takimi ,własnie ,pochopnymi ocenami ostrzegasz innych . No cóż ... najciemniej pod latarnią :)))

anti3ek

Tęsknił ktoś za Brook_Logan??
Mamy tu trolla jej pokroju :).

Wyjdź z krainy Harry Pottera i wróć do komentowania jak dorośniesz bo póki co szczekasz głośno i bezmyślnie jak pies.

madz20

;D rozumiem ze juz z braku sensownych argumentów przeszukujesz mój profil za czyms doczego mogłabys sie przyczepić ? Ale mnie zupełnienie interesuje Twój stosunek do HP , nie komentuje go i przy zdrowej relacji z Twojej strony miałabym zapewnione to samo . Ubliżasz sobie posługując sie argumentami "to dla dzieci , wiec nie wypada , na pewno coś z Tobą nie tak " ... ja do takiego poziomu dyskusji , zmanipulowanego tym co mysla "rozsadni, powazni , "dorosli" sie zniżac nie mam zamiaru . Szczególnie ze każdy z nas ma w sobie sporo z dziecka i wypieranie sie tego normalnym nie jest .

Jestem trollem ? To mnie zablokuj ! Zycze powodzenia :) Ty zas zarzucasz kłamstwa i oczernianie MM kazdemu kto nie podsunie Ci pod nos źródeł swoich infromacji , czy w czołówce forum jest napisane "zgodnie z regulaminem musisz poprzec swoja wypowiedz argumentami "? Nie . To Twoje zasady które narzucasz wszystkimtu zgromadzonym, choc to nie Ty ten temat założyłaś! Rozumiem ze to ma służyć segregacji wypisywanych tu informacji, ale nie zmienia to faktu ze Twoja postawa pozostawia wiele do zyczenia . Zeby było smiesznie jak juz ktos poda dowód to najczesciej milkniesz , albo konsekennie nazywasz to"pomowieniami i plotkami " . I jest wesoło :)))

anti3ek

Tylko chazy, roosee i DagnaMara podają tu merytoryczne fakty i źródła swoich domniemań.
Oczywiście, że w regulaminie forum nie ma mowy o argumentowaniu, ale skoro robi się tu dochodzenie to wszystko wypadałoby poprzeć źródłami swojej wiedzy, bo to co tu prezentujesz nie przypomina nawet poszlak.
Nie rozumiem po co zaogniasz tą rozmowę i wprowadzasz do niej zamęt? Oczywiście Cię to bawi, bo fajnie jest pleść trzy po trzy. Ale głupią, napastliwą gadką nie udowodnisz swojej erudycji, pogłębiasz jedynie pogląd, że nie wiesz o czym mówisz.

Ja stoję przy swoim bo obejrzałam 9 filmów biograficznych o Monroe i przeczytałam 11 książek, gdzie nie spotkałam się z zarzutem poddawania się choćby jednemu zabiegowi aborcji. Szczególnie w obliczu jej choroby (endometriozy) byłoby to raczej nie możliwe, gdyż ta choroba sprawiała problemy z zajściem w ciąże i uniemożliwiła jej donoszenie dwóch ciąż z małżeństwa z Arthurem Millerem. Aborcje, o której można mówić (tylko na podstawie domysłów) mogły być spowodowane pozamacicznymi ciążami, będącymi efektem choroby. Ale takie ciąże usuwa się zawsze.

użytkownik usunięty
anti3ek

Jeżeli komus brak tu sensownych argumentow ,to tylko tobie madz20 argumentuje swoje poglady rzeczowo i rzetelnie,na podstawie faktow,a ty tylko zgrywasz taka elokwetna i obiektywna. madz20 juz nie raz udowodnila ci twoja niekompetencje i nierzetelnosc w wypowiedziach

madz20

i na przyszlosc gdy bedziesz stosowac tego typu chwyty , pamietaj ze ostatnio ocenione filmy nie musza byc ostatnio oglądanymi ... w przypadku HP jest to nawet wyjatkowo mało prawdopodobne , bo szczyt popularnosci ta seria ma juz za sobą . Gdy wiec juz wbijsz komus szpile , zastanów sie czy Twoje zarzuty nie sa rażąco naciągane :)))

anti3ek

Widzę, że Cię to bardzo ubodło :) przestałaś odnosić się do merytoryki, która Cię przerosła i tłumaczysz się z własnego gustu.

użytkownik usunięty
madz20

a ja podejrzewam nawet,że anti3ek i Brook_Logan to ta sama osoba ;) Psychole tak mają.hehe

madz20

"Sama Catherine Deneuve przyznała," ach , ale .. co z tego wynika? dlaczego ta pani miałaby być naszym guru i wyznacznikiem kreującym nasze opinie ?

anti3ek

To doskonały przykład na to, że jedna z najwybitniejszych europejskich aktorek, muza tuzów francuskiego kina - Truffaut, Ozona, Demy, czy hiszpańskiego reżysera Bunuela potrafi chwalić osobę, którą malutcy polaczkowie gnoją.

Jedno jest pewne w Polsce Monroe, Bogart czy Hepburn nie zrobiliby kariery, bo każdemu przypięłoby się łatkę.

roosee

ale czy Pani także nie przeczytała / usłyszała gdzieś tego co Pani w swojej wypowiedzi unała za pewnik ? To nie są cytaty z portalów plotkarskich , to są słowa zawarte w ksiazkach i filmach dokumentalnych o MM a linkami do paru z nich sama dysponuje . Sądze więc że dla wszystkich obiektywnie nastawionych do tematu są tak samo prawdopodobne jak Pani.
"niezwykle pragnęła zostać matką" ale skąd Pani wie ,że wystarczająco , aby NIGDY w swoim życiu , także np. podczas decydujących momentów dla kariery ,dla której z tego co wiem byla w sytanie poswiecic wszystko , nie postawić niczego ponad to ? To chyba tylko ona sama mogla wiedziec ...

anti3ek

A więc z jakich filmów dokumentalnych, czy też książek biograficznych dowiedział się Pani o licznych aborcjach Marilyn Monroe?
Swoją drogą... polecam książkę "Marilyn, ostatnie seanse" M. Schneidera.

roosee

"Marilyn wbrew sobie " , książka Mailera , to co teraz mi przychodzi do głowy . Czy wspomniana powyzej ksiazka, na co wskazywałby tytuł , nie odnosi sie tylko do ostatnich lat zycia MM ??

anti3ek

Nie, gdyż autor dokonuje w niej wiele retrospekcji, to samo z resztą czyni Marilyn podczas sesji terapeutycznych.

Jeśli zaś chodzi, o tytuł podawany przez Panią... nigdy nie słyszałam o takiej książce, co więcej zdążyłam już pogrzebać w internecie, włączywszy w to księgarnie internetowe i niestety moje poszukiwania spełzły na niczym, nie natknęłam się nawet na najmniejszy ślad tejże książki, więc gdyby zechciała Pani podać link do strony, za pomocą której tą książkę można kupić/wypożyczyć byłabym Pani wdzięczna. Myślę, że może zneźć się tutaj więcej amatorów czytania, zważywszy na to, iż w filmie łatwiej jest kłamać, a książka to tylko słowa....

roosee

Najlepiej dyskutować o książce, której się nie miało w ręce :).

madz20

Czy to do mnie? Bo jeśli tak, to nie rozumię... nie mam zwyczaju wypowiadać się na temat, którego nie poznałam.

roosee

Nie to o anti3ek - świetnie wychwyciłaś nieścisłości.

madz20

Ok, rozumiem.

roosee

mój błąd ,śpieszyłam się , ale wypowiedz faktycznie nie jest jednoznaczna . To dwie osobne pozycje , przy czym " Marilyn wbrew sobie" to dokument , w całości dostępny na youtube.com , a ksiązka Mailera nosi po prostu tytuł "Marilyn" . Przepraszam za te nieścisłości .
ksiązka ; http://lubimyczytac.pl/ksiazka/60397/marilyn

użytkownik usunięty
anti3ek

Wiesz,ile napisano o niej ksiazek i jak wiele z nich zawiera bzdury,plotki i pomowienia? Dlaczego jestescie tak naiwni i wierzycie we wszystko,co uslyszycie czy przeczytacieNie zauwazyliscie,ze media zyja z robienia tanich sensacji?Poza tym najlatwiej rzucac oszczerstwa na kogos,kto jest martwy i nie moze sie obronic

Ulisseska

Też poroniła 2 razy!

maniaczka_filmweb

co znaczy "też"? sugerujesz że miała te aborcje? lepiej poczytaj komentarze do tego postu.

użytkownik usunięty
chazy

Tak, usuwała ciąże i to nie jeden raz. Prawda jest taka że Marilyn miała chorobę psychiczną, nie mówię tu o jakimś obłędzie ale sama to kiedyś przyznała. Nie pamiętam nazwy tej choroby ale wiem że wiąże się ona z brakiem samoakceptacji, rozchwianiem i ciągłym zmienianiem zdania.

Jak możesz pisać o czymś skoro nie umiesz nawet tego nazwać? To pomówienie czyli coś obrzydliwego.

madz20

Jej chyba chodziło o zaburzenia afektywne dwubiegunowe.
http://forum.gazeta.pl/forum/w,15184,118612789,118612789,na_co_chorowala_Marilyn _.html

Nie wiem czy to prawda, jedni twierdzą że tak było a inni mówią tylko o depresji Na pewno była zagubiona i miała kompleksy. Wspominała, że marzy jej się ucieczka od szołbiznesu, ten świat ją niszczył i przytłaczał. Nie radziła sobie ze sławą.

Ulisseska

A jeśli chodzi o operacje, to miała bardzo drobne korekty. Nie wiem skąd się wzięła opinia o licznych operacjach plastycznych. To nieprawda.